przez Asja 2004-07-08, 8:12 am
Vuković ani Svitlica nie wrócą do Legii. - Vuković sam się przekreślił. Poza tym wybrał sobie już klub w Rosji - mówi Edward Socha. W środę w towarzyskim meczu reprezentacji przy Łazienkowskiej gola dla kadry strzelił Piotr Włodarczyk. - Jak wróci ze Stanów, pogadamy z nim o przedłużeniu kontraktu - opiniuje dyrektor sportowy Legii. Ze zgrupowania legionistów w Białej Podlaskiej wyjechał Jakub Rzeźniczak.
Stanko Svitlica i Aleksandar Vuković grali w Legii długo. Pierwszy zimą wyjechał za 250 tys. euro do Hannoveru, ale choć w debiucie strzelił gola Bayernowi, to potem trafił na głęboką rezerwę. Drugiemu 30 czerwca skończył się kontrakt i go nie przedłużył. Publicznie nie odrzucił oferty z Wisły Kraków, czym wzbudził niechęć stołecznych kibiców (pamiętających mu wcześniejsze deklaracje, że tylko Legia itp.). Z przeprowadzki do Krakowa nic ostatecznie nie wyszło, padały kolejne oferty aż "Vuko" sam zadzwonił do Legii i pytał, czy go nie wezmą z powrotem. Sprawę powrotu sondował także Svitlica. I ta możliwość jednak upadła.
- Svitlica ma jeszcze roczny kontrakt z Hannoverem. Vuković jest wolny, ale dla jego powrotu nie ma atmosfery. Poza tym mamy naprawdę liczną kadrę. Coś mi się zdaje, że jesteśmy mocniejsi niż w poprzednim sezonie. Dwa dni temu jeszcze była możliwość, że wróci. Teraz jednak ma jakiś klub w Rosji. Niech sobie idzie - mówi Socha. Vukoviciem były zainteresowane Szinnik Jarosławl i Dynamo Moskwa.
Na rozwój wypadków piłkarze i trenerzy Legii czekają w Białej Podlaskiej, gdzie od soboty są na obozie przygotowawczym. Kadra zespołu jest rzeczywiście liczna jak nigdy, tylko że z każdym dniem robi się szczuplejsza. Najpierw na zgrupowanie kadry odjechali: Artur Boruc, Tomasz Jarzębowski i Piotr Włodarczyk.
Wczoraj do Warszawy przyjechał Jakub Rzeźniczak. On z kolei udał się z kadrą U-20 na towarzyski mecz z Ukrainą do Lwowa. Z powodu lekkich kontuzji na obozie nie ćwiczą: Jacek Zieliński, Veselin Äoković oraz Ireneusz Kowalski. Tak więc obóz zaczynało 24 zawodników, teraz pracuje tylko 18. A dodając do tego, że wcześniej krótkie przerwy mieli Andrzej Krzyształowicz i chory Wojciech Szala, to sytuacja faktycznie mogła być lepsza. Dlatego decyzję, by wczorajsze popołudniowe zajęcia się nie odbyły, aby dać piłkarzom trochę luzu i w zamian popływać w basenie, należy uznać ze wszech miar słuszną.
Ciągle zgłaszają się kluby chętne kupić Piotra Włodarczyka. 27-letni napastnik we wczorajszym sparingu z Mławą zagrał po przerwie i kwadrans przed końcem strzelił gola, ustalając wynik na 3-0. Potencjalni kontrahenci słyszeli o klauzuli odstępnego w jego kontrakcie mającej wynosić 150 tys. euro i za tak niską cenę chętnie przejęliby towar.
- Moglibyśmy sprzedać "Włodara" od razu - mówią na Legii. - Nie ma tematu. Jak Piotrek wróci ze Stanów z kadrą i z Legią z Niemiec, to z nim pogadamy. Może mu zaproponujemy podwyżkę, a może przedłużenie kontraktu - twierdzi Socha. Umowę z Legią ma Włodarczyk do końca 2006 roku. Zainteresowane były nim już m.in.: Hannoverscher SV von 1896, FC Hansa Rostock, francuski Istres, nawet Dyskobolia, a ostatnio także 1.FC NĂźrnberg VfL. Tylko że ta niska klauzula odejścia w kontrakcie obwarowana jest kilkoma warunkami i w efekcie piłkarz musiałby kosztować więcej.
Wczorajszy sparing reprezentacji z MKS Mława był dla działaczy Legii okazją do poruszenia także innych tematów. Rozmawiano na temat oddania drugoligowcowi Michała Pulkowskiego i Adama Gmitrzuka. - Jak nie Mława, to jest jeszcze Świt - mówi Socha. - Gmitrzukiem interesował się też Górnik Łęczna, ale ta sprawa upadła.