Robimy głupie błędy, tracimy bramki jak dzieci. Koledzy chyba mnie nie lubią. Dorzucam im precyzyjne piłki ze stałych fragmentów gry, a oni mnie nie dostrzegają. Wszystko gramy prawą stroną, ja na lewej stoję sam. Gardło mnie już boli od krzyczenia - wściekał się po porażce w Rybniku Adam Mójta, lewy obrońca Zagłębia.
Więcej... http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... z1dfX9jIg5
Ciekawe, że Wyrobek na takie rzeczy nie reagował. A to chyba o czymś świadczy.