Tadeusz Wisniewski napisał(a):Kol. Blajpios - przepraszam ale nudza mnie te okreslenia WIELKIE ZAGLEBIE, TRENER Z REGIONU
a zapomina sie ze Zaglebie Sosnowiec najwieksze dni mialo pod wodza doskonalego profesjonalisty
i nie z Zaglebia trenera WIECZORKA.
Najlepszym tego przykladem jest trener Lenczyk poszedl do Sllaska i pokazał co potrafi.
Uwazam ze jedyny taki ktory moze cos zrobic w tym Klubie to jest Pan Piotr Mandrysz.
W koncu gral dobrze w Zagłebiu - i byc moze zechce przypomniec sobie dobre czasy z Ludowego
bo wówczas Zagłebie grało dobrze.
Pan Mandrysz ma za sobą dobre doswiadczenie co sie tyczy AWANS.
Pozdrawiam tadeusz
A cóż tak Kolega z tym Wieczorkiem nagle wyskakuje? Może warto było lepiej prześledzić wątek? Naprawdę on miałby jeszcze być trenerem - bo o tym właśnie była mowa w ostatnim czasie. Zresztą - czemu też i nie Prezes i wszyscy inni zostali przywołani do tablicy, tylko mnie zaszczyt spotkał? Przecież to nierealne, by - z całym szacunkiem - trener Wieczorek został teraz trenerem: a o tym właśnie była mowa ostatnio. Coś w tym stylu sugerował Prezes, potem różne osoby pociągnęły, faktycznie, łącznie ze mną. Bo przyłączyłem się do tego nurtu, skoro został wymieniony, M. Adamczyk wspomniał, że to bardzo prawdopodobne, że będzie wariant oszczędnościowy, właśnie choćby z jakimś trenerem z regionu, przy czym różne zaczęto snuć koncepcje mniej lub bardziej realne. W moim odczuciu, przy tej opcji, najsensowniejszy akurat mógłby być P. Pierścionek, względnie ktoś z osiągających lepsze wyniki z Czarnymi. Ja nie znam tak dobrze regionu obecnie - więc nie wykluczam, że jeszcze może ktoś jest, niemniej obawiam się, że nie, skoro nikt nie błysnął - więc najlepiej przy tym założeniu, to ktoś mocno związany z Zagłębiem no a Pierścionek z młodych chyba najlepiej się prezentował.
Fakt, P. Mandrysz mógłby być jednym z lepszych kandydatów, także biorąc pod uwagę związanie z Zagłębiem, niemniej jednak jest to trochę inna kategoria niż "wersja ekonomiczna, młody trener związany z Klubem/regionem". Ani taki młody, rozwojowy - ani tym bardziej "wersja ekonomiczna"; no i nie ośmieszajmy się twierdzeniem, że "jeden jedyny taki istnieje na świecie". Jeżeli natomiast jakiś niedaleki czas temu Zagłębie było w stanie sprostać finansowym jego żądaniem tylko na poziomie takim, że dopisze się - jak głosiła wieść gminna - do kontraktu zapis, że w każdej chwili może odejść, gdy otrzyma ofertę z klasy wyższej (czyli chyba i w trakcie sezonu gotów był zostawić klub) - to na pewno był to górny pułap gotowości płacenia w Zagłębiu, ale u niego to nieco poniżej zamierzonego zysku. Może teraz trochę staniał, jak miał przerwę, ale nie jest to pewne.
Samej zaś opcji - cóż, nie oceniam. Na jakiej podstawie mam dyskutować, czy Zagłębie stać na więcej, czy tylko na oszczędną ekonomicznie wersję z własnymi wychowankami i trenerem z regionu? To już prędzej - mogę wskazać, że przyczyna tego ubóstwa obecnego modła się np. dodatkowo powiększyć przez zatrudnienie 17tu ludzi - ale nie ocenię zasadności, bo za mało wiem o finansach. Mogę napisać, że ewent. "gdyby jednak była opcja możliwa trochę bogatsza - to zastanówmy się, czy jednak nie taki a taki trener z innej kategorii. Co do samej opcji - jednak przyjmować trzeba, jaką nakreśla klub, bo i tak to on zadecyduje.
Nie oceniam więc przy tym opcji "oszczędnościowej", o ile słuszna. Bardziej - konstatuję sytuację, tak regionu, jak klubu. Ja tam wolę już napisać o Zagłębiu Wielkim - jako przypomnienie, tak "gwoli pokrzepieniu serc" i nie łudzić się, że obecnie jest coś więcej niż trzecioligowy klub - aniżeli nie użyć określeń, niemniej faktycznie żyć iluzjami i mrzonkami, marzeniami, że "tylko dobry trener, co roku gardłować, że nic, na pewno, awansujemy, musimy o AWANS nasz wymarzony AWANS i tym podobne przejawy zadawnionego obrazu. Zresztą, zasadniczo, gdy piszę o Zagłębiu Wielkim, to piszę o regionie, regionie powiększonym, od Sosnowca, poza Jaworzno, Olkusz, Zawiercie - choć czasem faktycznie i dla przypomnienia niegdysiejszej wielkości klubu. Jak to zaznaczyłem - a to po to, by poruszyć, pokrzepić serca, zmobilizować do walki o odrodzenie... A czy Kol. Tadeusz Wiśniewski jest tym znudzony, czy wkurzony przypomnieniem, że nieszczęściem były czasy komunizmu: to cóż. Zawsze trochę się na to oglądam, bo to człowiek godny szacunku, jak każdy Forumowicz; bo to człowiek bliski mi jakoś pokoleniowo, żyliśmy w takim samym Zagłębiu i tak samo teraz na emigracji; no i w końcu ważne jest dla mnie w jakiejś mierze, jak reaguje - także i dlatego, że chyba jeszcze starszy niż ja, więc też i szacunek wobec starszego. Niemniej - amicus Plato sed magis amica veritas: co do faktów może mieć takie potrójne zwracanie uwagi na reakcję u innych Forumowiczów, jak to opisałem? Granic prawdy jednak przekraczać nie może. Znanym wciąż powtarzanym twierdzeniem Katona "caeterum censeo..." pewnie też wielu było znudzonych: ale na szczęście dla Rzymu, znaleźli się ludzie, którzy nie poprzestali na tym; tymczasem samozadowolenie tych na Tytanicu i brak jakiegokolwiek realizmu pomógł im - może, jeżeli nie zdążyli się przerazić w ostaniej chwili - do łagodniejszego umierania.
Jednym zdaniem, ważne jest przede wszystkim to, że szanujemy się nadal, zależy nam na dobru i rozwoju Zagłębia - no i nie sugerujemy się małpimi pędami, modą papuzią czy powierzchownymi sądami, tylko oceniamy rzeczy samodzielnie. Mnie nie przeraża, że ktoś myśli inaczej a niektórzy wręcz brutalnie, głupio, czy gwałtownie się przeciwstawiają - a cenię tych, co zachowują własny osąd. Jeżeli zaś - nieraz pisałem, może jednak trzeba znudzić znowu - uważamy, że mogą być tu co rusz wulgaryzmy, nienawistne hasła, prawdziwe choć przecie niepotrzebne agresje i postękiwania w stylu "dawaj, dawaj" - to z powodu co jakiś czas dłuższego wywodu wyrzutów sobie nie robię, byle nie pisać tego co 5 wpisów w temacie.Tym bardziej, że taka analiza wydaje się dawać nie mniej, a raczej więcej szans na "dobrą przyszłość Zagłębia", aniżeli powtórzone przez piętnastu "dawaj, dawaj", "ożesz" i tym podobne.
Co zaś najbardziej boli - to to, że ta przyszłość Zagłębia właśnie, nie za różowo wygląda. I bardziej o tym by warto chyba pisać, niż o temacie zastępczym. Oczywiście, że nie zarzucam tego ostatniego Kol. Tadeuszowi: bo choćby się nie zgadzać, to jednak np. propozycja jako trenera P. Mandrysza, z pewnością jest wyrazem troski o przyszłość. I bynajmniej nie jest to coś całkiem bezsensownego, samo w sobie - tylko po prostu co najwyżej jest mało realna w kontekście możliwości finansowych, bądź też i nie rokująca tego rozwoju wystarczająco. Sama w sobie jednak - jak najbardziej jest to merytoryczna propozycja.