e-sosnowiec.pl
http://www.e-sosnowiec.pl/index.php?dan ... 2970&num=1Ulewa pod krytą trybuną
Bardzo zdziwili się kibice krakowskiej Wisły, którzy w ubiegłym tygodniu gościli na Stadionie Ludowym podczas spotkania pucharowego swojej drużyny. Trybuna kryta, na którą wykupili bilety, nie sprostała bowiem warunkom, jakie postawiła tego wieczoru kapryśna aura. Gdy lunął deszcz, musieli uciekać.
Głównym zadaniem dachu jest zazwyczaj ochrona znajdujących się pod nim ludzi przed deszczem czy śniegiem. Ta oczywista z pozoru teza nie wytrzymuje w konfrontacji z sosnowiecką rzeczywistością. A ściślej - z rzeczywistością stadionu przy ul. Kresowej.
Zadaszenie, które kilka miesięcy temu zostało postawione nad jedną z trybun „Ludowego", kosztowało miasto „tylko" około miliona złotych. W związku z tym, jak twierdzą osoby odpowiedzialne za tę inwestycję, nie można od niej oczekiwać zbyt wiele.
Kiedy w drugiej połowie meczu ulewa osiągnęła kulminacyjny moment, na „krytej" trybunie Stadionu Ludowego kibice na próżno szukali miejsca, w którym mogliby się schować przed padającym deszczem. -Rzeczywiście było to dosyć dziwne. W sumie bardziej wywołało u mnie śmiech niż złość. Nie jestem z cukru i przecież się nie roztopię. Faktem jest jednak, że z taką sytuacją jeszcze się nie spotkałem. Wydaje mi się, że ten dach nie został dobrze zaprojektowany - mówi nam jeden z kibiców obecnych na pucharowym spotkaniu.
To, że dach na „Ludowym" nie spełnia swojej podstawowej funkcji Zbigniew Drążkiewicz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji tłumaczy... względami finansowymi. Twierdzi, iż poprawienie tej sytuacji jest jednak możliwe i już myśli o podjęciu odpowiednich kroków. -Zadaliśmy pytanie projektantowi, czy możliwe jest wykonanie dodatkowych blend, które zapobiegną dostawaniu się deszczu pod trybunę. Kiedy zadaszenie było budowane, myśleliśmy o jak najmniejszych kosztach. Żaden dodatkowy element nie był wtedy przez prezydenta zatwierdzony. Pamiętajmy ponadto, że przed nami inwestycja w nowy stadion i jest to zadaszenie tymczasowe - przekonuje Zbigniew Drążkiewicz i dodaje, iż jeśli kilka miesięcy temu dach zostałby wybudowany z dodatkowymi elementami chroniącymi przed deszczem, to koszt jego budowy wzrósłby o kilkaset tysięcy złotych.
Tylko po co budować dach, który przecieka? - Nie dość, że ten dach podtrzymują maszty, które ograniczają widoczność, to jeszcze gdy tylko pojawi się trochę deszczu, ludzie muszą moknąć. Podobna sytuacja miała miejsce nie tak dawno podczas jednego ze spotkań ligowych rozgrywanych przez Zagłębie. Ta konstrukcja jest archaiczna. Dach jest za krótki, kończy się na tej samej linii co krzesełka i dlatego deszcz dostaje się na trybunę. Jeśli ten dach kosztował milion, to o milion za dużo - komentuje, prosząc o anonimowość, jeden z krakowskich dziennikarzy, obecnych na ostatnim spotkaniu.
Marcin Tulicki
to co ten czlowiek mowi to po prostu skandal
MILION za gowno zeby tylko licencja byla, totalne marnotrawstwo publicznych pieniedzy,
trzeba bylo parasole z ogrodka piwnego postawic, lepiej by sie sprawdzily!!!