przez Blajpios 2010-05-16, 11:50 am
Najsmutniejszą puentą - wręcz prześmiewczą - losu byłoby, gdyby jedyny z Zagłębia, co awansuje do zaplecza ekstraklasy okazał się K. Koźmiński, który dzięki odejściu z Zagłębia, nie będącego zdolnym do wykazania się poziomem gry na wyższą klasę, zrobi to samodzielnie w Pelikanie, strzelając tyle bramek, że ktoś z wyższej ligii zaproponuje mu kontrakt... No, na szczęście o tyle to chyba nierealne, że jednak D. Kłus chyba spokojnie też znajdzie zatrudnienie wyżej. Czy jeszcze ktoś?
Myślę, że po meczu z Elaną już widać jasno, czego jeszcze przed meczem tym się obawiałem: czy mentalnie dadzą rady wygrywać przed pustymi własnymi trybunami (obojętnie, czy spełni się to, o czym pisałem pytając, czy aby wojewoda nie będzie mógł zluzować stadionu, gdy awans Zagłębia stanie się nierealny).
I mam nadzieję, że dotrze również, iż jeszcze bardziej widać, co już od dłuższego czasu piszę, także czasem razem z innymi - że teraz zjednoczenie i całościowe myślenie jest najważniejsze, oparte na uczciwej analizie a nie na wytknięciu jednych błędów dla ukrycia drugich (ktoś słusznie napisał - winni są wszyscy). Jeżeli komuś zależało na osłabieniu albo wręcz rozbiciu Zagłębia i działał tu celowo, nawet i dodatkowie wiedząc, że Zagłębie liczy na własny stadion: to tym bardziej, jak to pisałem: największym dla niego ciosem będzie, jeżeli Zagłębie awansuje i jeszcze się skonsoliduje jako zespół. W tej chwili awans niezbyt jest realny, niech więc chociaż ten cios otrzyma ów nieprzyjaciel (jeżeli istnieje) i/lub niech ten zysk ma Zagłębie, że się wzmocni i rozwinie.
Trzeba więc patrzeć już na przyszłość a nie na ten sezon - pod kątem rozwoju drużyny, czy to mającej grać na trzecim froncie w przyszłym roku czy to wyżej najdalej za parę sezonów lub za rok. Jakkolwiek bowiem, oczywiście, że teraz konieczne jest zagranie o maksimum do ugrania. Choćby bowiem przez nauczanie się zwyciężania przy pustych trybunach, zespół zrobi krok do przodu, czyli przygotuje się na tę przyszłość - a przecież tych zysków na przyszłość ze zwycięstw będzie więcej.
To patrzenie "do przodu", budowanie lepszego Klubu - powinno mieć ze trzy filary.
1) troska o zjednoczenie a nie pokłócenie się poszczególnych środowisk związanych z Klubem (również dla nie dania satysfakcji wrogom, ale przede wszystkim dla rozwoju)
2) troska, by każdy "wymiar" klubu stanął na wyższym szczeblu rozwojowym (Właściciel, jako inwestor, Zarząd i działacze z Prezesem na czele, Trener i zawodnicy, cała kadra, organizacja Klubu, łącznie więc z marketingiem, współpracą z Miastem i również wliczając w to wielość drużyn ze szczególnym naciskiem na szkolenie młodych - no i także tu ważnym elementem organizmu klubowego są i Kibice, dorastający wreszcie do organizacji również na poziomie form bardziej skomplikowanych, jaką jest Stowarzyszenie; dalej: m.in. poważnie też by się np. trener Pierścionek musiał zastanowić, jeżeli to z racji konfliktu personalnego stracono Koźmińskiego - jak wychodzić z takich sytuacji, jakkolwiek nadal nie wykluczam, że to mogła być słuszna decyzja nawet za cenę ryzyka, jeżeli chodzi o monolit zespołu, do którego jednak brakło wejścia w grę tych jego protegowanych, jak Flejterski, Guzik itp; również co do tego "rozwoju poszczególnych elementów": jeszcze inni, czyli "wszyscy od transferów", Prez. Hytry, Trener Pierścionek i inni, zapewne mają "do rozważenia" ogólny błąd z napastnikami, których brak i nie zakontraktowanie po jesieni, gdy były duże szanse na awans, jest chyba jedną z istotnych przyczyn końcowej klapy).
3) stanie na gruncie uczciwych sądów wobec wszystkich i zachowanie realistycznej analizy tak sytuacji Klubu, jak i finansów, nie omijając sprawy realności i sensowności zaangażowania Miasta itp. W tym punkcie - na przykład zacząłbym i od przypomnienia, że faktem jest, że bynajmniej Zagłębie na początku rozgrywek nie było jednoznacznie stawiane jako faworyt rozgrywek; ja przynajmniej tak na forum pisałem, że murowanym kandydatem nie jest, podobnie "parę głosów" chyba też tu padało no i w prasie też chyba podobne były opinie. Nie zapomnijmy więc, że taki jest punkt odniesienia. Choć jednocześnie - dla mnie też wciąż żal, że ostatnio nie stanięto na gruncie prawdy, przyznając, że brak napastników jest przyczyną, dla której nie powie się na koniec sezonu, w razie braku awansu, iż drużyna, trener nie spełnili swoich zadań.
W każdym razie - takiej rzetelności oceny trzeba by we wszystkich wymiarach. Docenić także i to, co np. Prez. Hytry robił dobrego, bo jak to przypomniał Kol. LucasUSA, chyba żadnej drużyny nie było z III frontu, która by miała takie warunki na obóz zimą, co Zagłębie; także - drgnęło coś w tym myśleniu o organizacji całego organizmu Klub Zagłębie. w tym punckie też postulowałbym nie wieszać teraz psów nagle na Pierścionku, że nic jako trener nie prezentuje, bo jednak o grze nieraz mówiono, że ciekawa, natomiast brak skuteczności w końcu wszystkich zdeprymuje - a pomocnicy po prostu nie są napastnikami, podczas gdy Zagłębie napastników nie miało a procentowo najskuteczniejszy musiał po I rundzie odejść... Ten realizm - to także patrzenie na sytuację, jaka jest, o ile możemy np.: "przejąć pakiet większościowy (my, to znaczy chcący tego tutaj, ale niech płaci miasto) - ogłosić konkurs - natychmiast zatrudnić świetnego trenera ale nie patrząc na niskie oczekiwania finansowe" .
No i dalej - Miasto. Owszem, należy zadbać, by wreszcie zrozumiało (co jednak chyba się dzieje), że łączenie z nim Zagłębia, to promocja dla miasta, jakkolwiek trochę nie w smak władzy, bo promuje też i region Zagłębia, który został zlikwidowany i Rządcy Miasta raczej zgadzają się z tą koncepcją. Jednak - jakoś otwierają się realnie ostatnio na wsparcie. Czy jednak wiedząc, że miasto ma prawie 200 tys a Klub góra 10 tys. kibiców, w zestawieniu z problemami kultury, oświaty, bezrobocia, zdrowia, różnych pasji tych 150 tys. mieszkańców rzeczywiście to miasto musi być właścicielem klubu? Naprawdę jest to dyskusyjne.
Natomiast, co do realizmu jeszcze, mamy tu na Forum jednocześnie: "zastanówcie się, czy w ogóle bez awansu klub będzie istniał" a jednocześnie też się pisze "trzy lata z K. Szatanem, P. Hytrym i P. Pierścionkiem to lata stracone". Przecież to zestawienie tych wypowiedzi bardzo smutne jest. Jeżeli teraz - wręcz klub może nie istnieć a bez K. Szatana nie było nikogo do skutecznego przejęcia Klubu i nawet promowani przez miasto "jacyś kolesie z katowickiej firmy" po trzech dniach się wycofali: to może jednak te 3 lata istnienia, w tym rok nawet dostając baty, ale w Ekstraklasie, coś dla trwania tego Klubu znaczyły? Oczywiście, "kibicowska łaska jeździ na pstrym koniu", więc rozumiem to i nieraz jedynie trochę przypominałem konieczność i dystansu do emocji. Niemniej, ten realizm, o którym piszę, że moim zdaniem konieczny teraz dla przyszłości Zagłębia - tego dystansu wręcz jak powietrza potrzebuje. Pojawia się koncepcja - zróbmy na przekór Szatanowi, teraz zbierze się Stowarzyszenie i pójdzie do Miasta i odbierze się Zarząd Szatanowi a to Stowarzyszenie wejdzie do Zarządu. Tyle, że K. Szatan dawno środowisku kibicowskiemu proponował wejście do Zarządu (chyba też w wypadku powstania Stowarzyszenia?). Zaś co do Stowarzyszenia samego, niezależnie od tych propozycji K. Szatana: to tu na Forum wychodziło z wypowiedzi, że "decyzyjni kibice" tego nie widzą i nie ma widoków ani potrzeby. No, ale cóż. Jest jeszcze do tej "rewolucyjnej koncepcji" trudność taka, że chyba - mam nadzieję - czasu komunizmu minęły bezpowrotnie, gdy mogła przyjść wataha i oznajmić właścicielowi "już nie jesteś właścicielem - i nie był; teraz jednak trochę trzeba popatrzeć na to, że należałoby jakoś uczciwie nabyć własność. Natomiast - jeżeli to ma być dalej na zasadzie jakichś klikowych rozgrywek, że np. idzie kontratak kogoś, kto forował niegdyś ową "świetną firmę z Katowic", tylko mu się wycofała i teraz znów jakieś takie rozgrywki rewanżowe są - to czy to byłoby lepsze? Jeszcze inaczej patrząc: teraz bardzo zły jest Zarząd, bo zaczęły się poślizgi w pensjach 4tysięcznych i 12tysięcznych, gdy brakło pieniędzy od Wisły i Cracovii, ale za to gdy Klub doprowadzał do tego, że te zespoły grać będą w Sosnowcu, to przecież też był bardzo zły i owszem, w końcu kibice jakoś to przełknęli (rozumiem, że to nie było łatwe), niemniej chyba właśnie dzięki temu błędowi Zarządu, który promował takie rozwiązanie...
Dlatego, podsumowując ten punkt, który trochę się rozrósł - powtórzę znowu, że potrzeba realnego ale i uczciwego patrzenia na wszystkie elementy.
Tak więc - jak mi się wydaje - wyżej podane 3 filary są istotne przy myśleniu o Przyszłości Zagłębia.