przez Blajpios 2005-03-11, 2:56 pm
W zasadzie bardziej pasowałoby to może do działu o funkcjonowaniu serwisu, ale akurat tu kwestia była niedawno poruszona, więc "ad hoc" dopiusuję, niejako "dwukrotnie" (dzięki, LucasUSA) "wywołany do tablicy". Otóż - trzeba rozróżnić. Pisanie grafomańskie stricte, czyli nawet subiektywnie przez autora mało nastawione na rozwinięcie tematu. "Do ścigania jednoznacznie". Drugie - już nieco niebezpieczne: rozwlekłe, lecz jednak nie ściśle grafomańskie, subiektywnie piszący coś rozwija w temacie, natomiast "przyplątują mu się" rozwlekłości, nieporadności itd itp. (w tych przyplątywaniach właśnie jest niebezpieczeństwo, że staje się zaśmiecaniem). Miałbym nadzieję i w tym nurcie się nie zmieścić, mam nadzieję, że nie wpadłem w takie tryby, choć zdaję sobie sprawę ze swoistego niebezpieczeństwa - i faktycznie czasem dla odbiorców przez to mogłem się tu mieścić - gdy choćby z pośpiechu pisze się skrótowo, nazbyt skrótowo, albo "myśli równolegle z pisaniem co do nowych, dodawanych w trakcie wątków" albo w końcu jest po prostu b. późna pora itp. itd. Tam jednak, gdzie jest trzecia możliwość, czyli składnie przeprowadzona merytoryczna wypowiedź a jednak długa: to może wręcz też można zauważyć, że jest to coś wnoszącego przemyślenia do dyskusji, można też docenić wkład czasu, że ktoś jednak tyle wysiłku włożył, więc uważa sprawę za ważną a także PT Odbiorców, że chce im coś przedstawić do głębszej analizy.
Zwłaszcza przy tym ostatnim aspekcie, chciałbym się mocno przeciwstawić polskiej pewnej słabości, jaką jest swoista "pogarda dla myślenia". "Teoretyczne", "przemyślane", "zanalizowane" - to jest synonim dla wielu "głupie", "nie do użytku". Oczywiście - zależy to od jakości myślenia. Niemniej, takie nastawienie samo w sobie należałoby wyrugować. Jest coś niepokojącego w polskich zakładach i instytucjach. Po części jest to zrozumiałe, bo dzieje się z racji braku pieniędzy też, ale właśnie tych pieniędzy brak i dlatego, że jednocześnie ten brak pieniędzy jest swoistą wymówką, a głębszą przyczyną jest brak zrozumienia. Otóż - dopóki w polskich zakładach, instytucjach: biura projektowe, komórki strategiczne nie staną się głównymi komórkami, dopóki nie zrozumie się, że myślenie jest wiodącym elementem, "paliwem i silnikiem": będzie się odstawać od czołówki. Będzie się dla koncernów pozostawać siłą roboczą, elementem wykonawczym. Tak więc - choćby nawet na poziomie hobby, kibicowskim, wśród ludzi zaangażowanych w jakąś ideę: podrzucanie myśli, tematu do przemyślenia, obszerniejsze nawet opracowanie, może być wkładem pozytywnym.
Dla wyjaśnienia: bynajmniej nie odebrałem źle wypowiedzi Krawca, czy nawet potem LucasaUSA (choć tu było mniej jednoznaczności) - sam się uśmiechnąłem przy nich i chciałem odwzajemnić :-)) :bz: W tym samym duchu dodam: mieli pecha, nie przewidzieli ;-) że po prostu skorzystam z okazji. Nie zauważyli, że dali okazję do czegoś więcej! :raca: Po prostu, mogłem znów coś z przemyśleń dodać i ewentualne kierunki niekorzystnej interpretacji LucasowejUSA wypowiedzi naprostować.
Zgoda - w wypadku forum internetowego jest jeszcze jeden aspekt, w świetle którego trzeba odczytać te przemyślenia o trzech rodzajach długich wypowiedzi, od grafomaństwa godnego odrzucenia począwszy aż do wkładów pożytecznych.
Mianowicie jest aspekt jeszcze: oczekiwań. Z założenia - spodziewają się ludzie krótszych. Niektórych wręcz dłuższe, wymagające myślenia bardziej szczegółowego męczą - po części w sposób zrozumiały, bo szukają tu kibicowskiego hobby. (mam nadzieję, ba - jestem pewien, bo chodzi o kibiców Zagłębia obecnie, już coraz mniej prostacko-tylkochuligańskich: mam więc nadzieję, że jesteśmy tu poza mówieniem o takich, których można scharakteryzować w stylu "myślenie ma przyszłość - ale tylko dla niektórych; szkodzi niewprawionym"). W każdym razie, jest trudność jeżeli chodzi o dłuższe wpisy, nawet prezentujące coś sensownego do myślenia - trudność "produktu nie tego gatunku, którego się spodziewamy".
W odpowiedzi na to napiszę tak: Mam nadzieję, że wyraźne nie raz było, jak pisałem, że biorę to pod uwagę, nie chcę zamęczyć itp. Niemniej, czy ma dojść do tego, że taki wpis ma nie mieć w ogóle "prawa obywatelstwa" na tym forum? Chyba nie o to chodzi. Chyba też nie byłoby rozwiązaniem osobne "forum dla rozpraw na dany temat". Czasem niektóre serwisy mają układ po prostu dobry, że prezentują początek wypowiedzi a potem dla chętnych resztę "na kliknięcie". Niemniej to sprawa technicznie bardziej skomplikowana. Pozostaje więc nadzieja, że piszącym tak - po prostu uda się wyważyć proporcje, by odpowiednio podsunąć treść tym, co chcą więcej się zastanowić a jednocześnie: nie zamęczyć za bardzo pozostałych. Sądzę, że Dynamitek też to brał pod uwagę - a może nawet nie o to chodzi: pisał po prostu swoją pasją (nie piszę więc do Niego "hej, witamy w klubie analityków": bo może to był tylko jeden "temat do opracowania", świadczący o pasji, emocjonalnym zaangażowaniu, więc wypada to po prostu docenić a nie "znakować go"?!)
Co do tego zaś tematu jeszcze dodam (dzięki czemu nie będę całkiem "poza prawem wpisania tego tutaj"):
Myślę, że m.in. Dynamitek dość słusznie zwrócił uwagę, iż jest więcej wymiarów do oceny "warto czy nie warto" aniżeli kasa otrzymywana. Co prawda nie mam jednoznacznie urobionej opinii, jak poszczególne elementy wycenić, czyli czy w końcu pochwalić decyzję zarządu, czy nie. Są różne elementy, jak cele i sposoby, o które chodzi (utrzymanie się, ale też i narzucenie pewnych standardów itp). Czy właściciel chce samodzielnie - czy potrzebuje małe dodatki, czy chce współwłaściciela. Czy ustawia te cele licząc się z kibicami (wychodzi z wypowiedzi pozytywnej Prezesa, że chyba tak, w mierze w jakiej przysługuje prawo właścicielowi dba o swoje, ale nie lekceważy kibiców). Czy te kierunki zgadzają się z tym, co chieliby kibice? W zależności dopiero od tego przychodzi ocena: jak się uzna wartość tego, co samo w sobie daje transmisja nawet nie dając kasy (czyli transmisja łącznie z odejściem od standardów zachodnich, co może razić, niemniej jest w warunkach też odbiegających od zachodnich jeszcze). Czy więc - "sama czysta propaganda, pokazanie kibicowania a nie chuligaństwa, pokazanie gry Zagłębia): jest wystarczająco warte bez kasy?
Za dużo danych, by jednoznacznie ocenić, by właściwie wyliczyć z moich pozycji. Ba - za dużo tych zmiennych, by nawet jednoznacznie pisać nie tylko w świetle obiektywnej wyceny, ale nawet subiektywnych, emocjonalnych oczekiwań, choć dla mnie najczęściej - a dla LucasaUSA to wręcz chyba jedynie: taka transmisja byłaby szansą jedyną zobaczenia Zagłębia obecnie w akcji.
Kurcze, Lucas, nie zamierzałem wyskakiwać "z kicia u Pandory"! ;-)
Ale mnie poniosło! :-)
Byłem jednak tam sam - chyba nikogo nie pociągnę za sobą, nie bój się!