Dobromir01 napisał(a):KalF92 napisał(a):Od dawna uważałem pana Szatana za totalnie niekompetentnego człowieka, a tu proszę facet przyznaje się do błędu, dziękuje za wsparcie... Oby tak dalej!![]()
Cel minimum został osiągnięty i powinniśmy się cieszyć, bo nasza drużyna nie była w najwyższej formie, a Ruchu tak.
Chciałbym jak i ty wierzyć ze K.Szatan posypał głowę popiołem.
Czekam na oficjalne pojednanie z kibicami.
A pesymistycznie to niestety uważam ze przeliczył frekwencję- na kasę z biletów. Nie mniej jednak ma chłopina powód do przemyśleń. i oby poszedł we właściwym kierunku
a czy Kibice posypią głowę popiołem w sprawie - np co do nie zorganizowania Stowarzyszenia? W sprawie robienia z K. Szatana permanetnie idioty albo szczwanego lisa okradającego samego siebie - czego bynajmniej on nie stosował względem kibiców?
Wiem, jest różnica. On jest właścicielem - czyli w jakimś sensie panem sytuacji. A co ma robić zwykły człowiek, np kibic, zależny w tańczeniu przecież od tego, jak właściciel zagra? Dlatego - nie byłoby porównywalne, gdyby wyzywał np. tak kibiców, jak kibice wyzywali właściciela. Podobnie w paru jeszcze sprawach. Niemniej - pewne granice jednak są. Warto zdać sobie sprawę, że były przekraczane - nie tylko przez właściciela Klubu. I nie jest dobrze, jeżeli nie chce się posypać głowy popiołem np. w sprawie niemożności zorganizowania Stowarzyszenia: to "zakryjemy to" dezawuując wypowiedzi K. Szatana, podważając możliwość prostolijnego przyjmowania jego słów. Poczekajmy - życie już weryfikuje, bo jednak widać trochę inną postawę tego roku, niż zeszłego. Nie wmawiajmy zaraz, że to na pewno kolejny przejaw wymyślnej złośliwości i złego charakteru bossa. Tym bardziej, jeżeli miałoby się to łączyć z jakimiś zagraniami ekipy z Ratusza, która jak nie była przejęta Zagłębiem przez parę lat, to może chcieć torpedować pomyślny rozwój dalej rozmaitymi jak przez parę lat hasłami - np. o przejmowaniu akcji tak samo może "szachować", jak kiedyś zapewnieniami o tym, jakich to sponsorów znajdą. Teraz nie powątpiewanie i wołanie na każdym kroku "sprawdzam" jest ważne - tylko właśnie wysiłek, by Właściciel "z grzeczności albo i przekonania" zapożyczający właściwie kibicowskiego języka: mógł znaleźć współpracowników i w mieście i wśród kibiców i ekipie pracowników Klubu.