przez Blajpios 2007-01-31, 10:31 am
Przechodząc na stanowisko akcentujące polityczny wymiar interwencji - przechodzimy na naiwność lub współpracę z Listkolandem. Naprawdę, rewelacja. Pan Listkiewicz coś powiedział, że łaskawie ustąpi? Pierwszy raz zapewne coś takiego powiedział. I na pewno trzeba mu wierzyć, bo przecież zawsze poważnie traktował wybory, zawsze delegatom zapewnił rozrywkę, wycieczkę, dobry obiad, by wiedzieli, jak głosować. Teraz też na pewno: ustąpi - i ponadto zablokuje wejście do "nowego PZPNu": Listkiewicza, Kręciny, Bońka, Tomaszewskiego oraz wszystkich innych, których tu wymieniano?!
Sprawa dopingu Lipca jest rzeczywiście chyba nie do końca wyjaśniona - choć w tym samym czasie w innym laboratorium badania dały inną konkluzję, co obecnie wystarcza chyba do zamknięcia sprawy jako niepotwierdzonej. Ostrożni bądźmy więc w ferowaniu wyroku. Tym bardziej - że co to ma do rzeczy? Rzecz jest: korupcja w piłce. Każdą interwencję, w której biorą udział władze państwowe można tak przedstawiać, bo czy da się powiedzieć, że w takim działaniu nie biorą udziału politycy? Bardzo taka argumentacja pasuje jednak tym, którzy bronią swojej pozycji, w układach korupcyjnych. Jak chce się więc ich wspierać, to lepiej powiedzieć wprost: popieram FIFA, popieram PZPN, nie chcę zmiany systemu, tylkko co najwyżej kosmetyki na peryferiach, gdzie korupcję najbardziej widać, gdzie śmierdzi - ale nie chcę zmiany systemu. Przecież na to gra PZPN, wykorzystując emocjonalne przyzwyczajenie do "piłki w grze" u kibiców. Nie ważne, że będzie się toczyć, jak ustalamy wyniki "w systemie naszym czystym, bo tak o nim powiedziała FIFA"; kibic naiwny będzie mógł się cieszyć, że jest "czysta gra", bo przecież tak powiedział PZPN, FIFA. Tak jak cieszyć się będzie, że z łaski Listkiewicza wybory, które niewiele zmienią będą "o kolejkę wcześniej", czyli w połowie marca.