Przegląd prasy

[Anakin]

Jak już Pseudoprezes idzie droga osłabiania rywali to chyba teraz pora na Sekulskiego ze Stalowej Woli. atak: Sekulski-Arak by wymiatal jak na 3 ligę.

[Tomcjo]

A moze Kudla by chcial wrocic . Marnuje sie w tej Pogoni i moze ...

[STACH PL]

Strategia klubu co do bramkarzy jest jasna młodzieżowcy..

[Tomcjo]

Czy ten z lewej nie przypomina wam znanego kabareciarza Artura Andrusa
http://www.sportowezaglebie.pl/pilka-no ... ,1,4,10917

[Tomcjo]

http://katowickisport.pl/pilka-nozna/ii ... 12479.html

31-letni pomocnik, jesienią występujący w Energetyku ROW-ie Rybnik, podpisał kontrakt z sosnowieckim II-ligowcem. - Już przeczytałem, że przekonaliśmy go finansowo. Tego jednak... nie wiem - mówi prezes Zagłębia Marcin Jaroszewski.

Można stwierdzić, że wyjęcie z Energetyka ROW-u Rybnik Grzegorza Fonfary to pokaz siły Zagłębia, które zimę spędza na 7. miejscu w tabeli II ligi, a mimo to porozumiało się z podstawowym zawodnikiem lidera rozgrywek.

- To nie żaden pokaz siły. Raczej potrzeb naszej drużyny i zwiększenia rywalizacji w środku pola. Szukaliśmy zawodnika, który zdecydowanie podniesie jej poziom i ewentualnie poziom gry całej drużyny. To normalne, jeśli ma się jakieś cele. Mamy rozeznanie na rynku i wiedzieliśmy, co się dzieje; jacy zawodnicy będą wolni. Już przeczytałem, że przekonaliśmy go finansowo. Tego jednak nie wiem, bo nie znam wysokości kontraktów w innych klubach - mówi prezes Zagłębia, Marcin Jaroszewski.

Fonfara, który w ekstraklasie rozegrał ponad 170 meczów, jesienią był do Rybnika wypożyczony z GKS-u Katowice. W grudniu rozwiązał swój kontrakt z klubem z Bukowej i wydawało się, że podpisze nową umowę z ROW-em. Do gry wkroczyło jednak Zagłębie.
- Zawodnik pytał o cel na ten sezon i - w przypadku niepowodzenia - o plany na następny. Podpisaliśmy umowę na 1,5 roku. Jeśli w sezonie, w którym uzyskamy awans, rozegra więcej niż 50 procent minut, będziemy rozmawiać o jego dalszych występach u nas, bo to będzie znaczyło, że jest potrzebny - dodaje Jaroszewski.

To drugi tej zimy zawodnik, który trafił na Stadion Ludowy. Wcześniej ze Stomilu Olsztyn wypożyczono rosłego obrońcę Arkadiusza Kopruckiego. Dziś drużyna jedzie na zgrupowanie do Wałbrzycha.

[Tomcjo]

http://katowickisport.pl/pilka-nozna/ii ... 12479.html

II-ligowiec ze Stadionu Ludowego nie wyklucza, że jeszcze wzmocni się przed startem rundy wiosennej.

Jesienią w kadrze Zagłębia było trzech napastników. Rywalizację zdominował wypożyczony z Legii Warszawa Jakub Arak, który nie dość, że był bardzo skuteczny (strzelił 9 goli), to jeszcze legitymuje się statusem młodzieżowca. Łukasz Tumicz i Piotr Giel nie stanowili dla niego realnej konkurencji, zresztą ten drugi rozstał się z klubem i wiosną występować będzie w MKS-ie Kluczbork.

Za Giela sosnowiczanie nie sprowadzali nikogo nowego. Testowali snajpera z Bośni, ale ostatecznie trener Mirosław Smyła podziękował mu za współpracę.
- Cały czas chodzi nam po głowie napastnik. Wszystko zależy od tego, jak będzie wyglądała walka między naszymi zawodnikami, czyli Kubą Arakiem i Łukaszem Tumiczem. Myślimy o dwóch nazwiskach. To gracze, z którymi Arak rywalizował przed laty w Legii i nie zawsze tę rywalizację zwyciężał - mówi prezes Zagłębia, Marcin Jaroszewski.

Konkretnymi nazwiskami nie operuje, więc można jedynie snuć przypuszczenia. Jesienią w kadrze Legii byli 19-letni Kamil Anczewski i 17-letni Adam Ryczkowski, który ma na koncie nawet bramkę zdobytą w ekstraklasie.
- Nie możemy przegrzać budżetu, a współpraca z Legią opiera się na tym, że Zagłębiu jej zawodnicy bardzo się opłacają. To musi być jednak ktoś świadomy, że o grę nie będzie łatwo. Przy całym szacunku dla innych, w tej chwili w trójce najlepszych napastników II ligi Arak jest na pewno. Sami zawodnicy wybrali go największym objawieniem i najlepszym młodzieżowcem - dodaje Jaroszewski.

Przypomnijmy, że tej zimy 7. zespół II ligi wzmocnił się stoperem Arkadiuszem Kopruckim, wypożyczonym ze Stomilu Olsztyn, oraz Grzegorzem Fonfarą, jesienią będącym pewnym punktem lidera rozgrywek - ROW-u Rybnik.

[novack]

Mizgała wybity bark i przerwa w treningach. Szczegóły w katowickim sporcie.

[jondek]

Konkretnymi nazwiskami nie operuje, więc można jedynie snuć przypuszczenia. Jesienią w kadrze Legii byli 19-letni Kamil Anczewski i 17-letni Adam Ryczkowski, który ma na koncie nawet bramkę zdobytą w ekstraklasie.

Ryczkowskiego chyba przeraziła perspektywa zsyłki pod skrzydła niby-trenera i pokazał klasę,strzelając dziś 2 bramki w meczu sparingowym z Dinamo.

[Tomcjo]

SportoweFakty.pl Piłka nożna

Zagłębie Sosnowiec wypracowuje formę na wiosnę. Arkadiusz Koprucki: Nic tylko jeść, spać i trenować

autor: Olga Krzysztofik | 2015-02-05, 20:23 | źródło: inf. własna | 0 komentarzy

Sosnowieccy piłkarze ciężko trenują, przygotowując się do startu rundy wiosennej II ligi. Trener Mirosław Smyła z zadowoleniem wskazał jeden z powtarzalnych elementów gry swoich podopiecznych.

Począwszy od końca stycznia sosnowiczanie przebywają w Wałbrzychu, gdzie przygotowują się do wiosennych rozgrywek. Zespół ma trzy, cztery treningi dziennie, piłkarze korzystają z boiska ze sztuczną murawą, hali sportowej, siłowni, sali do analizy wideo, a dodatkowo mają zapewnioną odnowę biologiczną.

Zadowolenia z warunków panujących w ośrodku w Wałbrzychu nie ukrywa jeden z nowych nabytków klubu, Arkadiusz Koprucki. - Nic tylko jeść, spać i trenować - przyznał z uśmiechem. Sosnowiczanie nie marnują czasu, w pełni wykorzystując każdą jednostkę treningową, a to z myślą o zbliżającej się rundzie wiosennej II ligi. - Ten okres jest bardzo potrzebny, bo tak naprawdę w trakcie okresu przygotowawczego wypracowujemy formę na pół roku, więc trzeba pracować, wiemy po co tu jesteśmy. Mam nadzieję, że przyniesie to wymierny efekt - przyznał Koprucki.

Podczas pobytu w Wałbrzychu Zagłębie Sosnowiec rozegrało już trzy mecze kontrolne. Najpierw uległo Miedzi Legnica 1:2, a potem dwukrotnie bezbramkowo zremisowało z Górnikiem Wałbrzych. W grze drużyny podczas sparingów z Górnikiem widać było brak kluczowego podania, a także "ciężkie nogi" piłkarzy, co wynikało z porannych zajęć. - Można powiedzieć, że trochę w zwolnionym tempie, bo jest to nieuniknione, jeśli codziennie odbywa się tyle jednostek treningowych - powiedział Mirosław Smyła.

Szkoleniowiec II-ligowca jest zadowolony z postawy swoich podopiecznych, w tym także z gry młodych piłkarzy. Smyła zwrócił uwagę na jeden aspekt gry Zagłębia, który powtarzał się w ostatnich kontrolnych spotkaniach.

- Jest jedna rzecz, która się w trzech meczach kontrolnych ujawnia. W końcowej fazie sparingu z Wisłą biegaliśmy dalej, było widać, że nic nam nie przeszkadza, że jesteśmy w stanie cały czas nawiązać równorzędną walkę. To samo było z Miedzią Legnica, nawet odważyłbym się powiedzieć, że w końcowej fazie pierwszej i drugiej połowy byliśmy zespołem przeważającym. Podobnie było w meczach z Górnikiem Wałbrzych, też pod koniec zawodnicy nabierali rozpędu i rozkręcali się coraz bardziej, i było widać przewagę. Nie ukrywam, że jest to pocieszające, iż to, co robimy ma sens i daje efekty - wyjaśnił.

W sobotę 7 lutego sosnowiczanie zakończą swój obóz przygotowawczy sparingiem z III-ligową Lechią Dzierżoniów.

[jondek]

W końcowej fazie sparingu z Wisłą biegaliśmy dalej, było widać, że nic nam nie przeszkadza, że jesteśmy w stanie cały czas nawiązać równorzędną walkę. To samo było z Miedzią Legnica, nawet odważyłbym się powiedzieć, że w końcowej fazie pierwszej i drugiej połowy byliśmy zespołem przeważającym. Podobnie było w meczach z Górnikiem Wałbrzych, też pod koniec zawodnicy nabierali rozpędu i rozkręcali się coraz bardziej, i było widać przewagę. Nie ukrywam, że jest to pocieszające, iż to, co robimy ma sens i daje efekty - wyjaśnił.

[Anakin]

W końcowej fazie sparingu z Wisłą biegaliśmy dalej, było widać, że nic nam nie przeszkadza, że jesteśmy w stanie cały czas nawiązać równorzędną walkę. To samo było z Miedzią Legnica, nawet odważyłbym się powiedzieć, że w końcowej fazie pierwszej i drugiej połowy byliśmy zespołem przeważającym. Podobnie było w meczach z Górnikiem Wałbrzych, też pod koniec zawodnicy nabierali rozpędu i rozkręcali się coraz bardziej, i było widać przewagę. Nie ukrywam, że jest to pocieszające, iż to, co robimy ma sens i daje efekty - wyjaśnił.

Jak ktoś będzie robił wywiad to niech zapyta co chłopak bierze. Jak mam widzieć jak nasi grają równorzędnie z taką Barcą to też chętnie coś wezmę.

[django]

Prezes na Komisji Sportu. Harmonogram treningów dostosowany do pracy Smyły w szkole w Bytomiu. Ręce opadają:

Piłkarskie Zagłębie Sosnowiec na bieżące funkcjonowanie potrzebuje 360 tys. na miesiąc, aby nie generować zadłużenia i na bieżąco spłacać bieżące – powiedział na dzisiejszej Komisji Kultury, Sportu i Rekreacji zaproszony prezes Zagłębia Marcin Jaroszewski.

Klub od sponsorów pozyskuje obecnie ok. 800 tys. rocznie – w tym z czterech spółek miejskich. W każdej chwili może zapaść wyrok w sprawie tzw. umów wizerunkowych (w 2011 ZUS wydał decyzję w tej sprawie, od której klub w kolejnych instancjach się odwoływał), który może skutkować dodatkowo koniecznością zapłaty 3,2 mln. i to, że będzie on niekorzystny dla klubu, jest prawie pewne, co przyznał prezes Jaroszewski. Tymczasem w budżecie na bieżący rok przewidziano 3 mln. Nikt z radnych, ani prezydent Arkadiusz Chęciński, nie wypowiedzieli się, co w takim przypadku będzie, ale naszym zdaniem tytułowy miecz wisi na niezwykle mocnym włosie i raczej nigdy nie spadnie, bowiem widać wyraźnie wielką determinację prezydenta w ratowaniu klubu.

Przewidujemy, że w przypadku zapadnięcia niekorzystnego wyroku sądowego, w trybie nadzwyczajnym nastąpi nowelizacja budżetu miasta i tyle. Nie po to planowana jest budowa stadionu, by drużyna grała na nim w rozgrywkach regionalnych. Radni pytali prezesa przede wszystkim o to, czy istnieje w klubie jakiś system motywacyjny. Prezes Jaroszewski odpowiedział, że na ten cel przeznaczono 250 tys. i ta kwota ma motywować piłkarzy w kilku wariantach. Radny Łukasz Litewka (SLD) zadał pytanie (ponoć w imieniu kibiców), czy prezes zrezygnuje z funkcji w przypadku braku awansu, na co ten pierwszy odparł, że decyzja będzie należała do Rady Nadzorczej, chyba, że sam w którymś momencie dojdzie do wniosku, że nie może już pomóc klubowi.

Z kolei Tomasz Mędrzak (PiS) podniósł kwestię pracy trenera pierwszej drużyny Mirosława Smyły przez pięć razy w tygodniu, łącznie w wymiarze 19 godzin tygodniowo w szkole w Bytomiu, z powodu czego, harmonogram treningów dostosowywany został do tego zatrudnienia. Zapytał jak się to ma, do ponoć super profesjonalnego prowadzenia klubu. Jednak zarówno prezydent Chęciński, jak i prezes Jaroszewski, nie widzieli w tym fakcie problemu.

Pytano również o wysokość składek od dzieci trenujących w klubie oraz konieczność zakupu przez rodziców drogiego sprzętu osobistego, jak też o rzekome groźby wykluczenia dzieci w przypadku braku takich zakupów. Prezes zaprzeczył, jakoby taka sytuacja miała miejsce oraz zakomunikował, że składki są księgowane, choć przyznał, że nie istnieje specjalne subkonto dla młodzieży.
http://sosnowiec.info.pl/miecz-damokles ... sosnowiec/

[jondek]

Jeszcze trochę i zaczną kopaczy wozić do Bytomia,żeby jeszcze bardziej poprawić komfort pracy wuefiście w podstawówce.A kto kumotrowi zabroni?

[Anakin]

Mnie już nic nie dziwi. PrAwdopdobnie prezesura Jaroszewkiego tez zapewne jest dostosowana do prowadzący przez niego lekcji wf. Gorzej ze takie praktyki akceptuje i uważa za normalne Przydent Miasta-właściciel klubu. Ręce faktycznie opadaja.

[novack]

Obóz przygotowawczy Zagłębia też wypadł tak jakoś jak ferie zimowe w szkole w Bytomiu. Ciekawe, czy styczeń nie był lepszym okresem na cięzkie, siłowe treningi, no ale wtedy w Bytomiu nie było ferii i Miruś musiał do szkoły chodzić. A tak z innej beczki, to tych dzieci w Bytomiu też szkoda...