przez Blajpios 2008-04-15, 5:29 pm
1) Wszyscy chyba już odczuli, że nie jest to na obecne możliwości. Czy za to, że razem z kibicami obecny właściciel, jak kibic, dał się porwać marzeniom na początku sezonu - to nie powód, że kibice powinni ;-) odczuwać jedność i sympatię, że zachował się jak oni? Oczywiście, to trochę "na wesoło", tak "na dobry początek". Pisząc "na miarę możliwości" miałem na uwadze, że - o ile się orientuję - wciąż trzyma się K. Szatan rachunku, wie, że ma milion, góra półtora i nie daje się podkręcić na "postaw się a zastaw się", choć bardzo plują za to na niego kibice. Nie daje się wciągnąć - albo: oby miał wciąż te siły - ani do układu nadal funkcjonującego rozgrywek środowiska, które żyło w korupcji. Nie daje się nawet wciągnąć w to, nad czym ewentualnie można by dyskutować, choć wolę że nie jest jak w Ruchu. Ruch - ma wciąż długi, umiejętnie dochodzi tylko do porozumień i pozwala sobie te miliony, co mógłby pchnąć na spłaty: wciąż obracać, by w I lidze się trzymać. Nie jest do wyraźnie niemoralne, ale byłoby co najmniej mocno ryzykowne. Dalej - pisałem o aktualnej sytuacji. Na początku sezonu dał się K. Szatan "ponieść mrzonkom" jak rasowy kibic - ale teraz oszczędza choćby i na każdym meczowym najlepszych zawodników, bo trzeba myśleć o przyszłych rozgrywkach. W III lidze ma szanse zatrzymać najmłodszych, może jednego czy drugiego (maksimum) mającego papiery do gry w ekstraklasie czy II lidze i jeszcze perspektywy rozwojowe (np. A. Marek, który zresztą będzie stać przed trudną decyzją, bo pozostanie może mu grozić rozwojem kariery à la D. Treściński). Doświadczenie nawet z przegranych "ale po walce" meczy z pierwszoligowcami doda tym chłopakom jakby roku praktyki na poziomie trzeciej ligi. Z grubsza te perspektywy nazywam "na miarę możliwości" plus jedna bardzo ważna: zachowanie wciąż odniesień, że Ekstraklasa, to właściwe miejsce dla Zagłębia, choćby za 10 lat. Natomiast - naprawdę trudno jednocześnie atakować, jak jedni, że skandal jest, bo z góry się zakłada, że nie wygrają meczu, że sadza się Folca a ogrywa młodych - i jednocześnie atakować, że to "ponad miarę, całe to marzenie o Ekstraklasie". Na teraz trzeba patrzeć, sytuacja jest jak na wojnie. To co - mają oddać walkowerami, by już nie było, że dostają baty w Ekstraklasie, która ich przerasta? Mają przeciwnie - uznać sytuację, jaka jest i w niej znajdować rozwiązania najmniej bolesne a sensowne na przyszłość, czyli - jak napisałem wyżej - budować na miarę aktualnych możliwości, czyli sytuacji.
2) Co do wcześniejszej zaś sytuacji, jak to się wszystko rozgrywało, jak była walka w ogóle, czy klub się nie rozleci, Włosi uciekali, bo przecież już mieli i we Włoszech sytuację, gdzie za matactwa wręcz nakazano pozbycia się akcji Torino, więc dodatkowa afera szkodzi firmie, nawet jeżeli zarząd klubu, czyli Włosi realnie nie byliby za korupcją, tylko p. Rudy (a tak ponoć - co pokazuje, że Zagłębie nie było tak skorumpowane jak inni - zeznali zawodnicy w Prokuraturze). W tamtej gorącej sytuacji - i przy naciskach kibiców, nie bujajmy się, trudno było podejmować inną decyzję. Naprawdę, szkoda międlić chyba to w kółko. Już wtedy uznawałem, że nie bardzo jest wyjście inne. Wycofanie się m.in. podkreślałoby uznanie, że Zagłębie było w pełni skorumpowane, oznaczało skazanie się w II lidze na kasę, która mogła nie wystarczyć na sezon a w I z Canal+ pieniędzmi łatwiej itd. No i kibice. Przypadkiem - trafiłem na początek tematu niniejszego, sprzed 3 lat, oczywiste wpisy: awansujemy do I na pewno. Nie bujajmy się - połowa z tych, co teraz wyzywają za pierwszą ligę dwakroć mocniej wyzywałaby za decyzję o wycofaniu, zwłaszcza że nie wiem, czy nie oznaczałoby to nawet spadku poniżej od razu. Tak więc - i wtedy uznałem, że chyba nie ma wyjścia, choć raczej optowałem za spokojnym rozwojem, za dawaniem pieniędzy raczej na nowy stadion, to napisałem, o ile pamiętam wtedy: dla kibiców byłoby to "za trudne", tyle lat się czuli sponiewierani, więc chociaż ten rok niech odczują w I lidze, to będzie dla młodszych takie "wspomnienie dobre" na lata kolejnego powracania do ligi. Ale powtarzam: to już naprawdę przeszłość, w tej chwili niekoniecznie trzeba do upadłego kłócić się o tamto - i dobijać się na teraz, rozbijając jedność, podburzając do wyzwisk. Na pociechę młodszych dodam, co już ktoś tu pisał: jak Zagłębie leciało z ligi ostatnio, może jeszcze większe były te tragiczne porażki i upokorzenia.
3) Zagłębiowscy ludzie. Hm. Dla regionu klub szczególnie ważny jest, bo nie ma region tylu innych ustabilizowanych odnośników, "totemów", wbudowanych kodów kulturowych, jak Ślązacy. Tak więc, utrata tego klubu dla regionu, byłaby znaczącym ciosem, jeżeli chodzi o tożsamość. Niemniej - nawet takiego nie widać, nie tylko Hanysa, ale nawet Kielczoka, który by jak p. Klicki przyszedł i targi Śląsk zrobił w tym klubie, ale sprawnie potraktował jak własny interes i skutecznie rozwinął. A pewnie jeszcze chcielibyście, by budował ten klub dla Zagłębiaków. To takiego nie ma "do sześcianu". A gdyby już kibice otrząsnęli się, gdyby menedżer zaczął budować np. śląski ten klub, jak w Liverpoolu zobaczyli kibice tę obcość: to stać by było kibiców Zagłębia na odkupienie wtedy tego klubu, jak się wydaje, że uda się w Liverpoolu, choć i tam to mocno wątpliwe? Tym bardziej więc trzeba zrobić wszystko, by "dorośli w międzyczasie" ludzie z Zagłębia do zarządzania.
L. Baczyński, hm. Mam nadzieję, że czysty, nigdzie do Wrocławia go nie ciągano itd... Obawiam się jednak, że za długo siedział w tym interesie, by nie być powiązany, jak cała reszta polskiej piłki. Nawet czysty - nie wyrwałby się z tego układu, niekoniecznie zależności korupcyjnej zmowy, nie tylko że Go nie podejrzewam, nie chcę podejrzewać, ale przeciwnie, ufam, że taki nie był. Chodzi jednak o "wielką sitwę", jaka jest w PZPNie, układów personalnych ja z tobą, ty z nim, razem itd, bo musimy razem, w jedności siła: a na końcu są zależności i od tych, co jawnie handlowali. Nieważne wtedy, że z przywiązania do klubu, regionu, ratował, co w Zagłębiu się dało. Ważne - że on odcinając się od dawnych układów jest dla ludzi z tych układów gorszy, niż nowi: bo jest dla nich zdrajcą. Tym więc to trudniejsze. Dlatego nowi ludzie są wielkim walorem. Polecam posłuchać, co np. mówi dawny szef wydziału dysc. M.Tomczak: korupcja była od dawna, porażające to, co w prokuraturze, nie chciałbym, by dowiedzieli się kibice o tym wszystkim, bo znienawidzą (lub inne słowo tu użył) piłkę nożną. Znów powtórzył: korupcja od dawna, dalej w duchu, co nieraz pisałem, że to nie system jest, na którym jest korupcja, tylko korupcja jest systemem rozgrywek w Polsce. Co do "nie lubią regionu". Owszem, jestem i za tym, by nie popadać w paranoję. Czyli też rozróżniam, że tu są różne nurty i szczególnie oddziałuje głównie ten, że jest bieda oraz ten, że z Zagłębia można zrobić kozła ofiarnego a jeżeli Zagłębie się chce od tego odcinać, chce być nowe - to tym bardziej należy je odstawić na bok. Dodałem wszakże, dla jasności sytuacji, że jest i ten element trochę "zewnętrzny", też nie najlepiej się dodający, że Zagłębie jest skasowane, po części nawet po to może, by Śląsk wiązać, więc "podrzucone Śląskowi", po części, że tak łatwiej, niemniej ogólnie w Polsce nie ma "mody na docenienie Zagłębia" tylko "Śląsk należy ugłaskiwać". W dodatku - Zagłębiacy głupio czasem z tym walczą, summa summarum, nie ma chęci a często niechęć, co i przy klubie nie pomaga. Ale to szerszy temat, tyle, że dorzuciłem do jasności sytuacji. Na pewno tutaj: nie jest główny to nurt.
4) Nie piszę, że na pewno Zagłębie Sosnowiec zmierza w dobrym kierunku. Piszę tylko, że to co jest to lepsze, niż chaotyczne rzucanie się w różnych innych, szukanie następnego trenera, który skoro mało kasy weźmie, to nie jest lepszy niż P. Pierścionek i pewnie nie tak rozwojowy, skoro w tej chwili dostępny na rynku. Piszę też: raczej wskazując, że jeszcze musi się w tym kierunku zmieniać a nie że już jest dobrze: że jedyną drogą do wyjścia jest konsolidacja. To, że upokorzenia bolą, to nie znaczy, że należy się uciekać do marzeń, do rozwiązań "pobożnych życzeń", że oto wystarczy to czy tamto i będzie dało się zapomnieć na chwilę o biedzie a za trzy miesiące znowu zrobimy jakiś rozpaczliwy ruch na dobre samopoczucie. Trzeba szukać tego, co przynajmniej najlepsze z możliwych a to znaczy m.in. w tej chwili ekonomiczne podejście i przyszykowanie się na III ligę bez wielkich kosztów i mnożenia ich nowymi kontraktami.
5) Martwi mnie - brak jakiegoś komunikatu do kibiców ze strony Klubu po zjeździe. W najlepszej bowiem wersji to znaczy, że sparaliżowani są, zobaczywszy jak potężny ten system i nie widać wyjścia po zderzeniu się z tą olbrzymią górą. Martwi mnie też to wszystko, co niektórzy tu piszą realnie wskazując na błędy klubu, nieporadności itp. Tyle tylko - że jednocześnie emocjonalnymi atakami, nie ma co włodarzy klubu wpychać z powrotem w "objęcia układów PZPNu", skoro nie odczują wsparcia środowiska zagłębiowskiego.
6) Żeby było jasne, jeżeli chodzi o wypowiedzi Kol. django - ale i inne. Przede wszystkim, jeżeli chodzi o wiele wypowiedzi krytycznych, nawet bardzo emocjonalnych, jak np, django, Twoje, to uważam, że jest dużo między naszymi zgodności i różnice co do niektórych kwestii. Nawet, jeżeli są to rzeczywiście duże różnice albo ważne kwestie. To tylko część. Pisząc o irracjonalnych zarzutach, nie utożsamiałem ich z emocjonalnymi z powodu zaangażowania czy z jakimikolwiek krytycznymi, tak więc nie chodziło o opinie django, z którymi można polemizować. Nawet nie chodzi mi o te, gdy ktoś woła "Zagłębie to my nie wy", póki to wyraz bardziej emocji, zaangażowania itp, jak i zwracania uwagi na to, że nie można zapomnieć, że klub to złożona rzeczywistość, to również znaczenie sympatyków, społeczności a nie tylko akcji na giełdzie. Natomiast za irracjonalne uważam, gdy niektórzy naprawdę sprawiają wrażenie, jakby uznali te okrzyki za ostateczną i jedyną prawdę, jakby nie liczyło się, że ktoś np. wkłada milion złotych, tylko liczy się, że on kupił bilet i trzy butelki piwa i w takim razie ma być, jak mu się podoba, bo bardzo emocjonalnie się zaangażował na meczu. To jest irracjonalizm. Podobnie - jak wszystkie recepty typu "k***a m*ć, wyj****ać, to są..." "natychmiast sprzedać, wyrzucić itp". Z takimi irracjonalizmami rzecz jasna trudno dyskutować i do końca się z nimi liczyć, choć należy szanować tych ludzi za emocjonalne zaangażowanie i przywiązanie, pomimo pasma porażek.
7) Uff. To by było tyle, znów długiego wystąpienia. Mam nadzieję, że pomoże to jednak trochę wyprostować sądów, jak i nie pokłócić się nam a przeciwnie - porozumieć. Zarazem proszę o zrozumienie, że w tym momencie, choć rzecz jasna przeczytam z uwagą odpowiedź i zastanowię się, to nie będę podejmował dalszych uzasadnień tych moich poglądów nawet za cenę nieporozumienia w szczegółach, bo po prostu zasadnicze zręby już wyjaśniłem, o co mi chodzi i naprawdę uważam, że takie powinny być wspólne kierunki i klubu i sympatyków, niemniej od powtarzania tych tez np. zarządu Klubu czy też kibiców bynajmniej nie przekonam bardziej; a niektórzy odetchną, bo na forach takie długie wpisy "nie czytają się łatwo" ;-) Aha, no i dzięki za cierpliwość - django, inni, za dyskusję! Pozdraiwam!
8) A jednak ufam, że nowe Wielkie Zagłębie rozwijać się będzie, choćby z mozołem, nie dając się wciągnąć w wiry pezetpeenowskiej miazgi od lat 50tych duszącej piłkę ani w wiry szalonego biznesu na fałszywych, nieuczciwych papierach!