Tak jak kol. django napisal, wynik jest wypadkowa podejscia do Pucharu i zaangazowania. Jak mozna zmobilizowac zawodnikow, skoro trener nie robi dramatu z potencjalnego pozegnania sie z rozgrywkami.
Wyniki sa jakie sa - ale znowu uslyszymy, ze to "tylko" sparingi, "tylko" Puchar Polski, a w koncu "tylko" liga i nikt awansu nie obiecywal, wiec o co zale? Pewnie wystrzelimy z forma na wiosne, jak bedzie wiadomo, ze awans nam nie grozi.
Oczywista zaleta Prezesa miala byc medialnosc - bo coz innego oczekiwac po doswiadczonym dziennikarzu sportowym? Nikt chyba nie oczekiwal, ze bedzie menadzerem i biznesmenem wszechczasow. Ale tutaj Prezes wlasnie zawodzi najbardziej - nie reaguje, nie slychac go, nie widac, spotkania w waskim gronie to jak pisal August nie XXI wiek, ale jakies tajne komplety jak za okupacji. A jak juz nasz Prezes sie publicznie wypowiedzial, to strzelil smierdzacego baka o celu w srodku tabeli.
Wiele razy sobie wyobrazam, ile Zaglebia "widzi" przecietny biznesmen i wlasciciel firmy. "Widzi" prawdopodobnie tyle co ja z perspektywy emigracji (pomijajac forum, bo trudno oczekiwac, ze potencjalny sponsor bedzie az takim fanatykiem sportu

). Pojedyncze wzmianki tu i tam w lokalnych dodatkach i serwisach internetowych, poza tym totalna bieda. Porazka z jakims tam Kleczewem, pasjonujace poejdynki (mam nadzieje) z Nadwislanem Gora opisane w paru linijkach - to wszystko, co go czeka. Troche szumu medialnego z Legia i tyle. Zaglebie nie istnieje w mediach. Zainwestowalibyscie tutaj swoje lub firmy pieniadze?
I ta porazka w Pucharze Polski nie jest jedynie porazka sportowa, a przede wszystkim totalna porazka wizerunkowa.