kermit666 napisał(a):Gołąb będzie najlepszy.
Wszyscy pamietają gdy na Ruchu, wyzywaliśmy ich od chorzowskich psów, a oni zgodnie odpowiadaja ...TO My To My To MY.... a nas szlak trafia że nasze obelgi na nich nie dzialaja.
Wiec nasz gołąb , będzie prowokował do ZAGLEBIE GOLEBIE, a zgodnie odpowiedziec To My To My
i wszystko w tym temacie:)
o tym właśnie pisałem, że jest taka możliwość. Tyle, że - jak napisałem - jest obawa, czy na tyle mocni będą kibice nie potrafiący zjednoczyć się nawet w Stowarzyszenie, czy całe zagłębiowskie środowisko piłkarsko-kibicowskie będzie na tyle mocne, caby dokonać takiego "odwrócenia znaczeń" tak w swojej mentalności, by poczuć się "mocni gołębiem" i wśród innych też. Przykład podejścia Ruchu do tej kwestii jest dobry - bo pokazuje też i inne odniesienia do kwestii. Oni też robią to w jednym chyba konkretnym wypadku. Co innego jednak wobec wszystkich, także tych nie stosujących takiej prowokacji. Oni chyba też nie mają jednak psa jako maskotki, reagują w danej sytuacji. A nie są aż tak wielcy, by w Zagłębiu miało być inaczej, czyli że ze względu tylko na nich się dokonuje wyboru maskotki. Wyboru maskotki dokonuje się ze względu "na swoich". Z tym, że wobec szerszej akcji, powszechności takiego nazywania - można z dumą przejąć i coś, czym inni obrzucają. Tak np. chyba Feyenord? jakichś klub holenderski chyba dokonał takiego przełożenia, oskarżany o żydowskie koneksje, choć takowych nie miał, przechwycił oskarżenia i się "zaprezentował" w taki właśnie sposób. Tyle, że jak napisałem - czy jest środowisko na tyle silne, by "wychwycić moc gołębia", poczuć się mocni i dumni pod tym znakiem? Odniesienie pewne jest - ale czy to jest to, co najbardziej drzemie w sercach zagłębiowskich? Nie piszę, że nie, sam przecież pokazywałem, że to jest możliwe. Stawiam jednak pod dyskusję uświadamiając różne aspekty sprawy. Podobnie jak - dumny Łabądź, gracja, klasa, duma, który już "cała Polska widziała", że płynął nad Zagłębiem. Czy są to jednak te znaki?
Poza tym - znak, symbol, maskotka: jest "mimochodem" ale bardzo nośnym przekazem także dla innych, stąd wciąż powracam do myśli o znaku, który wyraźnie wyrasta a przynajmniej łączy się ze stuleciem, które bywało kontestowane. A jak wrośnie w świadomość - to będzie działać jako kolejny element układanki, argument. Tak samo - z tą świadomością mocy znaku, trzeba rozważyć dogłębnie i pozostałe padające już tu symbole zakorzenione w jakimś wydarzeniu (gołąb, łabędź, pies mocny, przyjacielski przewodnik, bądź sympatyczny - do wyboru od tego, co wbiegł na murawę; tak samo w tym duchu pisałem o mustangu, w formie zwierzęcej, bo samochód za bardzo trywialnie by się prezentował - ale przecież swego czasu, w czasach właśnie wielkości Zagłębia, był to samochód bardzo rzadki w Polsce, symbol i znaczenia i swobody, niezależności, niewielu go w ogóle ludzi miało a było wśród nich dwóch piłkarzy Zagłębia, "Giga" Majewski i Grotyński, który zresztą za jego pomocą też pokazał, że potrafi komunę przechytrzyć). Mimo wszystko jednak - warto by wciąż mieć w pamięci to nawiązanie do wielkiej, stuletniej historii... W ogóle pytanie, czy nie lepiej było najpierw ogłosić plebiscyt na kilka głównych symboli a potem wybrać dopiero pod kątem maskotki. W każdym razie - jeszcze też przychodzi mi na myśl przejrzenie pozycji wydanej przy okazji bodaj którejś w Sesji Zagłębiowskich, czy nie warto by sięgnąć do tego zestawu, niemniej tam, o ile dobrze pamiętam, może ktoś poprawi, raczej krążono wokół budowli albo imponderabiliów.