przez jls 2007-11-06, 8:25 am
Co robią moderatorzy? Inne serwisy już o tym piszą:W ramach akcji "Zdobądź sponsora dla swojego klubu", browar Warka zorganizował spotkanie kibiców i piłkarzy Zagłębia w jednym z sosnowieckich pubów. Były pytania, konkursy, wspólne zdjęcia, a także gra w piłkarzyki.
Na spotkaniu zabrakło nowego szkoleniowca Zagłębia Romualda Szukiełowicza. Był za to jego zastępca Andrzej Orzeszek. - Trener Szukiełowicz bardzo chciał spotkać się z kibicami, ale pilne sprawy wezwały go do Wrocławia - tłumaczył przełożonego Orzeszek, jednak zabrzmiało to na tyle dwuznacznie, że któryś z kibiców skomentował : - No proszę, jeden remis i już do Wrocławia.
Największe brawa spośród przybyłych zawodników zebrał Szymon Gąsiński. Bramkarz Zagłębia był bohaterem meczu z Widzewem, bo dzięki jego fantastycznym interwencjom, sosnowiczanom udało się nie przegrać. - To, że jestem wychowankiem ŁKS-u miało znaczenie, ale przede wszystkim chciałem pokazać, że mogę zagrać bardzo dobrze. Cieszę, się, że pomogłem drużynie w osiągnięciu korzystnego wyniku. Z Bełchatowem jestem w stanie zagrać jeszcze lepiej.. Gąsińskiego chwalił trener bramkarzy Grzegorz Kurdziel: - Jestem zadowolony z postawy Szymona w ostatnim spotkaniu i mam nadzieję, że potwierdzi swoją klasę w Bełchatowie. Mamy w kadrze trzech równorzędnych bramkarzy, a silna konkurencja robi im bardzo dobrze.
Na temat najbliższego spotkania ligowego wypowiadał się także Jacek Berensztajn, który w GKSie spędził najlepsze lata swojej piłkarskiej kariery. - To zupełnie inna drużyna, niż kilka lat temu. Przyszedł poważny sponsor i pojawiły się wyniki. Pamiętam, że w pierwszym sezonie po awansie do ekstraklasy mieliśmy tam podobne problemy, jak teraz Zagłębie. W rundzie jesiennej uzbieraliśmy tylko dziewięć oczek i byliśmy pewnym kandydatem do spadku. Na wiosnę zdobyliśmy jednak aż trzydzieści trzy punkty, liczę na to, że teraz będzie podobnie i Sosnowiec nie spadnie do trzeciej ligi. Doświadczony pomocnik dodał też, że w Bełchatowie nadal ma wielu przyjaciół i zawsze będzie czuł do tego miasta sentyment.
Nie mogło zabraknąć trudnych pytań na temat przyszłości. Wszystko wskazuje na to, że Zagłębie może zostać po tym sezonie zdegradowane o dwie klasy. Czy jest jakaś nadzieja na uniknięcie czarnego scenariusza? - Jeżeli nie będzie zimą poważnych wzmocnień, to czeka nas spore wyzwanie - przyznał Orzeszek - Życzyłbym sobie też, żeby wszyscy zawodnicy walczyli z takim sercem i zaangażowaniem, jak Przemek Oziębała. Młody napastnik grał z Widzewem tak ambitnie, że przypłacił swój występ złamanym palcem i rozbitym łukiem brwiowym. Mimo, że nie zdobył jeszcze w Ekstraklasie bramki, to pokazał na co go stać.
Zawodnicy Zagłębia nie mogą się doczekać pierwszego meczu na Stadionie Ludowym. Jeżeli prace remontowe zostaną ukończone zgodnie z planem, to już 24. listopada podejmą na własnym obiekcie Wisłę Kraków. - Rozgrywanie meczów w Wodzisławiu to była kuriozalna sytuacja. Wiadomo, przy własnej publiczności jest łatwiej, nawet sędziowie są przychylniejsi. Wreszcie wracamy do Sosnowca. -Cieszył się Dawid Skrzypek, a Szymon Gąsiński dodał: - Tym większy szacunek należy się kibicom Zagłębia. Po tym jak gramy nie zdziwiłbym się, gdyby na meczach pojawiało się po sto osób. Tymczasem do Wodzisławia jeździło nas wspierać dwa tysiące ludzi.
Na zakończenie spotkania każdy mógł porozmawiać z gośćmi, zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie i otrzymać autograf. Kibice rozegrali też z zawodnikami turniej w "piłkarzyki".
[ Dodano: <20eWtorekec30 11am11e= ]
Kopyl opuścił Polskę 05.11.2007
Wszyscy zachwycają się ostatnim występem Szymona Gąsińskiego, który niemal w pojedynkę zatrzymał Widzew Łódź. Bohater Sosnowca prawdopodobnie nie stanąłby jednak między słupkami, gdyby nie... nagły wyjazd na Ukrainę Jewgienija Kopyla.
Sprawa jest tajemnicza. W Sosnowcu pytania o Kopyla zbywają tajemniczym uśmiechem. Z naszych informacji wynika, że po podpisaniu kontraktu Kopyl mógł pozostać w Polsce tylko przez 75 dni. Po tym okresie bramkarz powinien dopełnić formalności wizowych i przedłużyć swój pobyt. Nie zrobił tego i tak naprawdę przebywał w Sosnowcu niezgodnie z prawem. Gdy sprawa wyszła na jaw, Kopyl w ekspresowym tempie wrócił do Kijowa, by naprawić swój błąd i nie narazić się na odpowiedzialność karną.
- Sprawa jest niecodzienna, bo Kopyl nie może teraz wypełniać kontraktu, mimo że ma ważną umowę. Kto zawinił? Wszyscy jesteśmy winni... Nie dopatrzyliśmy terminów i teraz musimy za to ponosić konsekwencje - tłumaczy prezes Leszek Baczyński. Działacze i Kopyl starają się teraz, by przedłużyć pobyt Ukraińca w Polsce. - Mam nadzieję, że Żenia jeszcze nam w tej rundzie pomoże - dodaje Baczyński.
Po dobrym meczu w Lubinie Kopyl był pewniakiem do podstawowej jedenastki w meczu z Widzewem. Pech Ukraińca skończył się jednak tym, że między słupkami stanął niesamowity Gąsiński. (...)
Spotkanie z łodzianami kosztowało piłkarzy z Sosnowca masę sił. Przemysław Oziębała, który walczył za trzech, dopiero w szatni zorientował się, że w czasie gry złamano mu palec u nogi! Skręcone kolano ma Dzenan Hosić, a Vladimir Bednar naciągnięty mięsień. Na najbliższy mecz z GKS-em Bełchatów do składu ma już wrócić Grzegorz Kmiecik. (...)
źródło: Wojciech Todur, gazeta.pl