Najnowsze niusy przed meczem z Ruchem:
Szkoleniowiec Zagłębia Sosnowiec Piotr Pierścionek ostatnio ma spore bóle głowy. Nie są jednak one spowodwoane kacem. Kadra sosnowiczan przed meczem z Ruchem Radzionków jest zdziesiątkowana przez kontuzje i nie jest wesoło. Mimo to młody trener nie traci optymizmu.
zdj. Przemysław Charatynowicz
Od poniedziałku rozpoczęła się operacja pod kryptonimem „Cidry”. Grupa piłkarzy na treningach jest jednak niepełna i skompletowanie składu to teraz największy problem Zagłębia. – Zwycięstwo z Miedzią Legnica na pewno cieszy i nas podbudowało – twierdzi Piotr Pierścionek. - Będę jednak w dobrym nastroju dopiero wtedy, gdy Wojciech Białek, Arkadiusz Kłoda i Krzysiu Myśliwy będą gotowi do gry na sto procent. Problemy z Achillesem Marcina Lachowskiego, spowodowały przerwy w treningach, przez co zawodnik nie jest jeszcze w pełni sił. Jeśli dodamy do tego stłuczenie mięśnia Sławomira Pacha, który nie zagra jeszcze przez około dwa tygodnie, to od razu widać, że sytuacja nie jest komfortowa i mamy kłopot. Zostają nam tylko dwaj całkiem zdrowi Tomasz Szatan i Krzysztof Bodziony. Nie możemy jednak użalać się nad sobą. Musimy sobie z tym problemem poradzić.
Na ratunek mogą przyjść sosnowiczanom Maciej Kononowicz i Hubert Jaromin, jednak wciąż nie zapadła decyzja w ich sprawie.- Przyglądamy się im i mamy "wolna rękę" od zarządu w ich przypadku – zdradza Pierścionek. - Może zdecydujemy się na jednego z nich, ale musimy jeszcze usłyszeć, jakich warunków finansowych oczekują. Każdy z nich by się przydał, ale weźmiemy tylko jednego. Jest szansa, że ktoś z tej dwójki znajdzie się w składzie na sobotni mecz. Jeszcze się nad tym nie zastanawialiśmy. Solidnie się przygotowujemy i jeśli zdążymy zatwierdzić jednego nich, to znajdzie się na ławce. Na razie zaufałem pewnej grupie piłkarzy, którzy zasługują na szacunek i uznanie. Nowy zawodnik będzie musiał też coś udowodnić.
Drużynie mimo problemów kadrowych nie brakuje agresji i woli walki. Piłkarze traktują każdy trening jak mecz. Padają czasem ostre słowa i wymiany uwag. – U piłkarzy jest wola dalszego wygrywania, morale poszły górę, jak po każdym zwycięstwie – opisuje nastroje w ekipie Zagłębia Pierścionek. - Staram się też stymulować zawodników do agresywnej gry. Gdy sam byłem kandydatem na piłkarza, starałem się braki umiejętności piłkarskich nadrabiać wolą walki. Atmosfera poprawiła się jednak nie tylko w klubie, ale i na trybunach. Dziękuję kibicom za to, że pomagają nam i jeżdżą za nami wszędzie. Liczę, że w sobotę na Stadion Ludowy przyjdzie rekordowa liczba ludzi i będzie fajny doping. Gwarantuję, że będziemy walczyć jak na sosnowiczan przystało.
http://www.sportowezaglebie.pl/pilka-no ... a/migrena-„pierscienia”,1,4,1299