django napisał(a):Blajpios napisał(a):... ale ludzie będą mieć więcej w kieszeni. Nieważne? Ważne, by więcej do rozdawania mieli urzędnicy, którzy liczą się z zarządcami partii a nie z ludźmi, bo ci nie mają wpływu na urzędników a im więcej im zabiorą pod zarząd urzędników, to lepiej?
Blajpiosie, ja wiem, że tematy zahaczające o politykę zawsze prowokują Cię do zabrania głosu, ale nie o politykę chodzi w tym temacie. Tytuł tematu jest "Nowy stadion dla Zagłębia" i o politykę zahaczyłem tylko i wyłącznie dlatego, że planowana polityka fiskalna nowego rządu ma bezpośredni wpływ na finanse samorządu, z których w całości ma zostać wybudowany stadion. Dlatego do tematów politycznych będę nawiązywał tylko i wyłącznie w odniesieniu do spraw Zagłębia i nie mam zamiaru wdawać się w tematy-rzeki typu dobrzy obywatele vs źli urzędnicy. (...)
Omijam w cytacie wątek dyskusji Kol. novacka z django, bo do nie odnoszę się bezpośrednio.
Wpis, który cytuję, odbieram - chcę odebrać tak, ale myślę, że w zasadzie słusznie, zgodnie z intencjami wpisującego: jako propozycję typu "trzymajmy się pomimo różnic światopoglądowych jakiegoś patrzenia "pod kątem rozwoju klubu, bo to takie forum przecież jest". OK! - taką interpretację można a nawet trzeba co jakiś czas przypominać dla "trzymania linii". Wszakże wtedy bądźmy konsekwentni, nie stosujmy myślenia Kalego, choć wiadomo, że czasem ten postulat trudno zachować, bo zazwyczaj nasze własne przekonania są nam bliższe, więc uważamy, że mądrzejsze; no i - oczywiście - uzasadnione. Łatwo wychodzi potem, że jak się django wrzepia w politykę pisząc, co mu się widzi, to jest OK! a jak ktoś inny, to już jest be i należy mu odpowiedzieć: "będę się trzymać od tego daleko". Rzecz jest i w tym, że na ogół prócz ustalonych znaczeń słów i indywidualne spojtrzenie odzywa się wtedy, gdy piszemy czy mówimy o czymkolwiek. Dla kogoś np mówienie o przyszłości klubu zakłada jako istotną część, fundamentalną: mentalność, spojrzenie na rolę klubu w społeczeństwie dla jednego - dla innego będzie to poityka a dla innego jeszcze temat rzeka bezkonkluzyjny; jakkolwiek fakty pokazują, że jak najbardziej, życie jest konkluzją i te fundamentalne rozstrzygnięcia mają istotne znaczenie. Co więcej, ktoś może próbować wykpić się, że "to zahacza o politykę" - podczas gdy dla innych jest właśnie fundamentalną sprawą, moralności choćby, uczciwości, formacji społecznej, które to wartości, np. dla mnie, są wobec polityki nadrzędne, cokolwiek usiłowali kiedyś bracia komuniści nam wmawiać w tej kwestii. Przy czym zaznaczam, pisząc powyższe, konsekwentnie: bynajmniej nie o politykę mi chodzi, tylko o te kwestie fundamentalne dla życia społecznego, którego częścią jest funkcjonowanie klubów sportowych w społeczności.
Aczkolwiek, oczywiście, jak napisałem wyżej, za słuszną uważam tendnecję, którą - mam nadzieję - wykazywał autor cytowanego wpisu, by jednak nie "przeładować" takimi dywagacjami konkretnych wątków typu "nowy stadion", nawet jeżeli te fundamentalne podejścia są istotne i summa summarum to one będą decydowały o tym, co istotne dla budowania stadionu.
Tyle, że proszę jednak nie dorabiać mi gęby ustawiając sprytnie odbioru PT Czytelnika, czyli Forumowiczów. Nawet nie chodzi mi o przekłamanie zaraz na samym początku "Blajpios odzywa się zawsze, gdy chodzi o politykę". Po pierwsze nie zawsze - ale tego w ferworze można nie zauważyć, dlaczego na niektóre z warstwy społecznej wpisy, np. właśnie stricte polityczne, nie reaguję. No i nawet nie o "zahaczanie o politykę" tutaj "zahaczam", jakkolwiek kwestię wyjaśniłem wyżej.
Niemniej proszę nie pociskać głodnych kawałków - bo tym się staje zastosowane ustawienie sprawy - że "chodzi mi tylko o techniczną sprawę budowy stadionu Zagłębia a nie zamierzam wchodzić w politykę ani tematy rzeka o dobrych obywatelach i złych urzędnikach".
Czymże bowiem jest, jak nie przekroczeniem właśnie kontekstu stricte budowy stadionu Zagłębia a wejścem w politykę - kiedy wcześniej się najpierw ironizuje, że nie będzie przeszczepionych na nasz teren wzorców z innych krajów Europy podchodzenia do spraw społecznych, bo "u nas jakby ksenofobia np. niektórych ugrupowań i pogarda grała rolę": a taka przecież sugestia padła. I czymże jest, jeżeli nie polityką, gdy pisze się absurd prawdopodobnie i/lub napastliwe oskarżenie o fałszywej kwalifikacji prawnej ("ukraść) a przynajmniej oskarżenie polityczne - że "rząd chce ukraść samorządom"? Gdyby było tylko.. "rząd chce pozbawić" (choć to już może wyrażać polityczny osąd)... Ale "ukraść" mówi jednoznacznie.
Niemniej, przyznam, że nie jestem pewien, czy tych spraw fundamentalnych nie podejmowałbym nawet, gdyby wpis sygnowany przez django brzmiał tak, jak uczciwie napisałby ktoś chcący zachować powściąg polityczny ograniczając się do technicznego wymiaru dyskusji. Owszem, cieszyłbym się - ale pewnie włączyłbym się nawet wtedy, gdyyby ktoś napisał coś w rodzaju
hipotetyczny użytkownik pełen właścwego powściągu napisał(a):trzeba się liczyć z tym, że zmieni się struktura osiąganych przez samorząd wpływów budżetowych - a co za tym idzie ilość pieniędzy pozostających do dyspozycji samorządów (zmniejszy się). Taki będzie skutek zmian w systemie podatkowych, np. zwiększenia kwoty wolnej od podatku.
Pewnie i wtedy włączyłbym się przypominając, że zarazem te pieniądze naprawdę zostaną na tym terenie, w kieszeniach podatników i poddane ich, podatnków, decyzjom, czyli ludzi, którzy jako bezpośrednio zainteresowani lepiej roztrzygają na co są te pieniądze potrzebne. Podniósłbym tę kwestię, bo dojście do rzeczonego, przykładowego zaangażowania społeczeństwa w budowę stadionu tak, jak to cytował Kol. Mariachi - naprawdę wymaga między innymi gospodarczego zrozumienia roli poszczególnych ludzi, jednostek nie ubezwłasnowolnionych rozmaitymi rozporządzeniami. Nie jak niegdyś "ja jestem sprawdony gospodarz i wam zarządzam" - tylko jesteśmy gospodarzami, zarządzamy prywatnym oraz wspólnym, do czego zatrudniamy np. samorządowców poprzez wybory. To więcej niż polityka. To życie społeczne, to uczciwość - i realizm, do którego potrzeba i tego, by tak ludzie rozumowali.
Niemniej, jednocześnie, jak słusznie wokół tego krążą Kol. Kol. August, novack, django, Mariachi: przy obecnej sytuacji faktycznie zaczyna wychodzić na jaw, jak sprawa jest utrudniona i nawet jeżeli na początku Prez. A. Chęciński mógł po prostu szczerze wierzyć, że przy większych wpływach do budżetu miejskego uda się "bezboleśnie" ze społecznych środków zbudować coś, czego poprzednia ekipa nie umiała, czy raczej nie chciała, czyli Stadion,którym to tylko hasłem się posługiwano dla popularności wśród kibiców - to obecnie, faktycznie przy pomniejszonych wpływach do budżetu lokalnego: hasło Stadionu może stawać się "taką gierką", grozi, że będzie takiej samej wartości, jak niegdyś, czyli za poprzedniej ekipy zarządzającej MIastem. Nie chcę zakładać, że Prez. A. Chęciński od początku grał cynicznie, chcę wierzyć, że faktycznie szczerze chciał budować - niemniej jednak, jeżeli w porę obecnie się nie stanie na gruncie realizmu wobec faktów (m.in. pomniejszenia wpływów do budżetów samorządu): to faktycznie dalsze mówienie o budowaniu stricte z pieniędzy publicznych stadionu stawać się może cynizmem i/lub głupotą, jak to ktoś słusznie zauważa. To może być zbyt duże ryzyko, jak słusznie kończy Kol. August.
Znów jednak - jeżeli faktycznie chcemy budowy tego stadionu, czy całego kompleksu; a zarazem, ufam, że przecież wszyscy tu piszący, nawet my najbardziej od siebie oddaleni w NIEKTÓRYCH zapatrywaniach - nie chcemy, by Sosnowiec się pogrążył, by pogrążył się region, jakim jest Zagłębie, by ośmieszyły się te drogie nam Podmioty przed Polską pchając się w niedobrze zaplanowane inwestycje: to jednak wypływa tu znowu i więc wręcz jako pierwszoplanowy problem mentalności, podejścia nas wszystkich jako ludzi z Zagłębia. Wraca problem pubudzania poczucia bycia Mieszkańcem, Gospodarzem, Odpowiedzialnym, czyli naprawdę Obywatelem a nie po komunistycznemu, czyli współtworzącym, najmującym do pracy Samorządowców a nie czekającym na ich łaski.
Można by rzec, jakby hasło: "BEZ PRZEBUDOWY TEJ MENTALNOŚCI NA GOSPODARSKĄ U WSZYSTKICH A NIE NA USTACH WATAŻKÓW - NIE ZBUDUJEMY TEGO STADIONU! ŻADNEGO STADIONU,- A CÓŻ DOPIERO STADIONU NASZYCH MARZEŃ, CZYLI STADIONU WIELKIEGO LUDU ZAGŁĘBIA".
Przepraszam za coś, co może wyglądać jak niemiły w internecie "krzyk" w ostatnich sformułowaniach - ale to bardziej chodziło o podkreślenie kwintesencji, czy hasła nawet do mocnego wygłaszania. A jako dopisek - czy może przyczynek, to jeszcze jedno dodam pytanie pod rozwagę. Czy zastanaowiło nas kiedyś, że w Ekstraklasie nie są dominujące kluby utrzymywane przez miasta - ba, raczej są dołujące. Szczególnym przykładem był Śląsk, który już nawet zaczął się wybijać, niemniej gdy wrócił pod zarząd samorządowy.... Co ciekawe też, najwięcej też tych klubów na Śląsku, gdzie od dawna zauważa się tendencję spadkową. Czy na pewno śląski przykład, to najlepsza droga dla Zagłębia? Owszem, w czołówce znajdzie się przykłady "mieszanego" podejścia, wykorzystywania nawet nadmiernego dotacji samorządowych, użyczania stadionów. Też tego nie pochwalam, gdy zaczyna "trącić" jakimś naciągactwem. Niemniej te dynamiczne drużyny, kluby - nie są ściśle pod zarządem miejskim. Co więcej - i to nie jest tylko kwestia struktury własnościowej. To także - sprawa i mentalności ludzi wokół klubu już nie tylko właścicieli - i także mentalności kibiców.