przez August 2006-06-05, 7:43 pm
Z bydgdoskiej strony wydania gazety wyborczej:
"Trwa policyjne dochodzenie w sprawie korupcji w meczu II ligi: Zawisza Bydgoszcz - Zagłębie Sosnowiec. Bydgoski klub wystąpi do Polskiego Związku Piłki Nożnej o przyznanie walkowera.
- Rozpoczęliśmy nasze działania po doniesieniach mediów. W zależności od wyniku pierwszych przesłuchań będziemy wzywać kolejne osoby - mówi Jacek Krawczyk, rzecznik kujawsko-pomorskiej Komendy Wojewódzkiej Policji.
Przypomnijmy, że po sobotnim meczu II ligi między Zawiszą a Zagłębiem, dwaj piłkarze bydgoskiej drużyny: Tomasz Bekas i Damian Staniszewski opowiedzieli o łapówce, jaką proponowali im zawodnicy sosnowieckiego Zagłębia: Dženan Hosić i Marcin Lachowski. Według nich, mieli za 80 tysięcy złotych do podziału na zespół odpuścić mecz drużynie z Sosnowca.
Pierwszy przesłuchiwany był wczoraj trener Zawiszy Bogusław Baniak. - Byłem wściekły o tego niepodyktowanego karnego, a tu nagle dowiaduję się, że próbowano przekupić piłkarzy. Z moich informacji wynika, że nie tylko Staniszewski i Bekas, ale też i Vuk Sotirović otrzymał ofertę od zawodników Zagłębia. Na pewno tak tego nie zostawię - opowiada Baniak.
Prawdopodobnie dzisiaj funkcjonariusze wydziału ds. walki z korupcją komendy wojewódzkiej przesłuchają obu piłkarzy Zawiszy: Bekasa i Staniszewskiego. Ta dwójka wczoraj opowiedziała szczegółowo "Gazecie" o okolicznościach, w jakich proponowano im łapówkę.
Bekas: 80 tysięcy do podziału na całą drużynę zaproponował mi zaraz po przerwie gracz Zagłębia Marcin Lachowski. Byłem w szoku. Powiedziałem o tym Łukaszowi Tupalskiemu i Adamowi Majewskiemu. Ten drugi minutę później strzelił bramkę. Kiedy jednak Zagłębie wyrównało, to tym razem ich kapitan: Dženan Hosić podszedł do mnie na polu karnym i ponowił propozycję. Po raz drugi padła kwota 80 tysięcy złotych. Chciał, bym przekazał tę informację chłopakom. Mam nadzieję, że telewizyjne kamery uchwyciły ten moment, jak podchodzi do mnie na polu karnym, chwyta za ramię i proponuje pieniądze.
Staniszewski: Kapitan zespołu Zagłębia podszedł do mnie i powiedział, że remis i tak nas nie urządza. Nadal będą mieć nad nami przewagę. A jeśli oni zwyciężą, to zwiększy to ich szansę na awans. Jeśli pozwolimy im wygrać, to zaraz po meczu dostajemy 80 tysięcy do podziału. Powiedziałem o tym Tomkowi Bekasowi, naszemu kapitanowi. W odpowiedzi usłyszałem, że jemu też proponowali. Pomyślałem, że pewnie cały zespół już o tym wie.
Staniszewski już po meczu, w szatni, jako pierwszy poinformował trenera Baniaka o próbie przekupstwa. - W szatni piłkarze byli załamani i chcieli opowiedzieć to wszystko na konferencji prasowej. Zadzwoniłem do prezesa Wojciecha Klatta i poinformowałem go o sprawie. Wyraził zgodę na udział zawodników w spotkaniu z dziennikarzami - mówi Baniak.
Jednak piłkarze z Sosnowca twierdzą, że było odwrotnie, i że to bydgoszczanie proponowali im łapówkę. - Nie boję się ich oskarżeń, bo wiem, że mam rację - odpowiada Bekas.
Prezes Zawiszy SA Wojciech Klatt: Nie dziwię się, że Zagłębie usiłuje odwrócić kota ogonem, bo co ma w takiej sytuacji zrobić. Będą się bronić rękami i nogami. Chwała moim zawodnikom, że zdecydowali się jasno postawić sprawę i opowiedzieć o wszystkim. Może większy strach padnie na ludzi, którzy chcą w ten sposób działać w futbolu.
Wczoraj szefowie bydgoskiego klubu wysłali pismo z opisem zdarzenia do PZPN. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że będą też żądali walkowera dla Zawiszy (na boisku padł wynik 1:1).
W czwartek sprawą korupcji zajmie się wydział dyscypliny PZPN. Do Warszawy jadą Bekas i Staniszewski, żeby opowiedzieć o sobotnich zdarzeniach. - Po artykułach prasowych postanowiliśmy zająć się tą sprawą. Zwołaliśmy posiedzenie wydziału, na które stawić się mają piłkarze Zawiszy i piłkarze Zagłębia, których nazwiska wymieniane są w mediach. Chcemy porozmawiać też z sędzią meczu panem Grzegorzem Gilewskim i przedstawicielami obu klubów - mówi Krzysztof Malinowski, szef Wydziału Dyscypliny Polskiego Związku Piłki Nożnej. - Wysłuchamy wszystkich zainteresowanych, ale trudno spodziewać się jakichś konkretnych decyzji. Poczekamy na wyniki działań organów ścigania. Jeśli oczywiście pojawią się nowe okoliczności, to nie wykluczam, że zawodnicy zawieszeni zostaną do czasu zakończenia prac policji i prokuratury - dodaje Malinowski. "[/u][/b]