Mecz ciekawy, Prymula znowu udowodnił swoje snajperskie zdolności, bo z gry zbyt dużo nie miał. Bramek się jednak od napastników wymaga, a z tego Krystian się wywiązuje bez zarzutów! Folc okej, bramka jest i o to chodzi. Blok defensywy pewny, chociaż zdarzyło się kilka wpadek po których serce przyspieszyło... Topolski po raz kolejny zasługuje na oklaski, Kłoda parę ciekawych wślizgów, raz nawet na ofens ;-) Kościukiewicz pewnie z tyłu, Hosic standardowo :-) Zaskoczył mnie swoją postawą Piątkowski, właśnie takiej gry wymaga się od bocznego pomocnika. W drugiej połowie nie wytrzymał kondycyjnie i widać było już brak sił - z czego wynikały proste błędy. Berek nieźle, Lachowski wielkie brawa za waleczność kiedy to dwóch graczy Lechii grało z nim w "dziadka" - BRAWO, BRAWO, BRAWO LACHA!
Na plus także... trener Dworczyk, który to kilkakrotnie podbiegał do linii (myślę, że tutaj dobrą motywacją były telewizyjne kamery, które spoglądały na ławkę trenerską Zagłębia - przecież wypada dobrze wypaść w TV ;-) )
Co do trybun, ściągniecie flagi "Zagłębie Sosnowiec" dogłębnie ukazało nasze braki jeżeli chodzi o frekwencje na stadionie... Dlatego ciągle jestem za tym, żeby na każdym spotkaniu nasz obiekt był mocno oflagowany

Na zakończenie, "Kapturek też był czerwony" ;-)
Pozdrawiam!