przez Wally 2005-05-21, 10:29 pm
Najważniejsze jest zwycięstwo. Cieszy, że to nad chorzowianami. Ich zespół piłkarsko słabiutki, ale nasi obudzili się dopiero po stracie gola. Chyba myśleli, że mecz już jest wygrany, kiedy to Pokładowski osłabił zespół. Mam pytanie: czemu nie potrafimy dobić półleżącego przeciwnika? Gramy z przewagą zawodnika od 18 minuty, piłkarze gospodarzy nie wiedzą, co z piłką robić (musieli im kibice podpowiadać gdzie mają zagrać), po strzeleniu dwóch bramek tempo siada i pozwalamy przyjmować Ruch na własnej połowie. Nie może być tak, że zespół grający w osłabieniu ma nad nami przewage. Gdyby piłka po rzucie wolnym w końcówke poleciała trochę niżej mielibyśmy remis. Znowu głupia strata punktów. Teraz się udało, ale to nauczka na przyszłość.
Ostatnio edytowano 2005-05-21, 10:50 pm przez
Wally, łącznie edytowano 1 raz