przez Krzysztof15 2006-04-25, 11:57 am
Od pewnego czasu nachodzi mnie pewna, niestety niedobra myśl.
Jest jednak tak natrętna, że muszę się ją z Wami podzielić.
Jeżeli to są tylko moje konfabulacje, to z góry przepraszam Marcina Lachowskiego, gdyż sprawa dotyczy tego właśnie piłkarza i jego kontuzji.
Po prostu, dla mnie, ta jego dość enigmatyczna kontuzja powodująca to, że nie występuje w meczach i nie wspiera drużyny zaczyna być podejrzana.
Pamiętam także jakieś wcześniejsze informacje, czy wypowiedzi, że Lachowski nie odejdzie z Zagłębia dopóki trenerem będzie Tochel (czy coś w tym rodzaju).
Sprawa, jak wszyscy wiemy, zmieniła się zasadniczo. Trenera Tochela już nie ma, a leczenie kontuzji
M. Lachowskiego dziwnie się przedłuża.
Teraz jest już mowa, że nie zagra do końca sezonu. Jeżeli tak, to chyba niewiele będę ryzykował zakładając się, że piłkarz ten nie zagra już dla Zagłębia. Choć wolałbym ten zakład przegrać, gdyż akurat tego piłkarza darzyłem i poważaniem i sympatią.
Dla mnie (obym się mylił) Marcin Lachowski, w chwili obecnej idzie już tylko ostrożnie na przeczekanie do końca sezonu, a problem zdrowotny z początku rundy jest do tego znakomitym alibi.
Dla mnie jest tu także pewna analogia do zachowania Pitrego, który od pewnego momentu zaczął się bardzo i z dużą szkodą dla Zagłębia oszczędzać.
To co napisałem nie musi być prawdą, ale jeśli jest, to i tak Marcin zachowuje większą klasę niż Pitry. Bo po prostu nie gra, a nie udaje gry i zaangażowania.
Może także wie to, o czym my, kibice nie wiemy i tak skalkulował, że nie opłaca się ryzykować złapania poważnej kontuzji, kiedy celem dzialaczy Zagłębia nie jest awans, a tylko spokojne utrzymanie.
Co o tym sądzicie :?: