Marek Bęben to miał nie tylko epizod trenerski w Odrze, był tam chyba dłużej, jako trener bramkarzy. Rzeczywiście, można by mówić o epizodzie - jako "pierwszy" (a może i to było coś więcej niż epizod). Bramkarze chyba dość rzadko są cenionymi "pierwszymi (oczywiście, to nie reguła - choćby legendarny Dino Zoff, który jako trener zdobył wicemistrzostwo Europy). Ponadto - chyba miał jakiś czas trenerkę w kadrze futsalowej, choć nie jestem pewien. W każdym razie - nie jako pierwszy w Odrze, jeszcze zaczynając od grania i trenewania, jako trener bramkarzy, kierownik drużyny spędził 7 albo więcej lat. Ja akurat tego, że nie został w Wodzisławiu nie badzo liczyłbym za dyshonor. Zmienia się właściciel, to raz. Dwa - z jednej strony podziwiam ich za sprawność organizacyjną (Socha i Serwotka). Z drugiej - ta "kadra menedżerska" bynajmniej nie wzbudza nadziei. Ot, choćby "sprzedanie" Zagłębiu Huštavy i Sochy jr. a "sprzątnięcie" rozwojowego Nowaka. O innych, wcześniejszych historiach, sięgających jeszcze czasów, gdy był "kierownikiem reprezentacji", zmilczę, bo to plotki chodziły, trudno powiedzieć, które prawdziwe.
Bardziej jednak - martwiło by mnie co innego. Rok temu wyciągnęli rękę do niego Czarni Sosnowiec. Czyli - coś się dzieje niedobrego. Z tamtego czasu pełen nadziei wywiad:
http://serwisy.gazeta.pl/metroon/1,0,5445143.html A teraz okazuje się, że ratuje go następny już kolega. Czyli na pewno jakiś kryzys jest. Ale jaki? Czy uniemożliwiający wykorzystanie dla Zagłębia jego doświadczenia? NIe wiem. Kol. TadeuszWisniewski bynajmniej nie sugeruje przecież "wyrzucenie" G.Kurdziela, który rzeczywiście może rozwinie się jako ceniony trener bramkarzy. Niemniej - choćby trener bramkarzy w Akademii, choćby "skaut", choćby jeszcze inne wykorzystanie. Pewnie, że Bayern jest klubem raczej większym od Zagłębia, przynajmniej jako machina. Nie na tyle chyba jednak, żeby nie stanowić przykładu dla Zagłębia, które też wybitnych mistrzów ma mniej niż Bayern. Chodzi mi o to, że tam nawet byli zawodnicy nie lubiący się, czy wręcz walczący ze sobą: znajdują miejsce dla siebie, choćby tak, by nie musieli się spotykać, niemniej coś dla Bayernu robią. Czy nie mogłoby to być przykładem dla Zagłębia, bo zdaje się, że to ten jest problem... jak się mają porozumieć "starzy koledzy"...