PIŁKA NOŻNA. Skończyła się świetna passa piłkarzy MKS-u Kluczbork, którzy byli niepokonani przez dziewięć ostatnich spotkań. W sobotę ulegli na wyjeździe Zagłębiu Sosnowiec 0:1.
Fot. Rafał Mielnik / AG Fot. Rafał Mielnik / AG
Piotr SobottaMimo porażki podopieczni Andrzeja Polaka utrzymali pozycję lidera II ligi i wciąż są głównym kandydatem do awansu, jednak ich przewaga nad grupą pościgową Gawinem/Ślężą Wrocław, Pogonią Szczecin i Nielbą Wągrowiec maleje z każdą kolejką, a w trzech ostatnich spotkaniach z Victorią Koronowo, Miedzią Legnica i Czarnymi Żagań MKS nie może już sobie pozwolić na porażkę.
W sobotę w Sosnowcu pogoda nie dopisała i piłkarzom przyszło radzić sobie na grząskiej i śliskiej nawierzchni. Z tymi przeciwnościami lepiej radzili sobie gospodarze, natomiast kluczborczanie praktycznie od początku drugiej połowy grali tak, jakby satysfakcjonował ich bezbramkowy remis, i to się na nich zemściło.
Niespełna pięć minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego stracili bowiem gola, na którego nie byli już w stanie odpowiedzieć. Do bramki strzeżonej przez Krzysztofa Stodołę trafił Krzysztof Myśliwy. Akcja zaczęła się od straty Marcina Adamczyka, piłkę przejął Arkadiusz Kłoda i dośrodkował w pole karne, zaś Myśliwy nie miał problemu z trafieniem do siatki. - To nie było widowisko przyjemne dla oka, na boisku niewiele się działo. Obydwie drużyny o coś jeszcze walczą i widać było, że przede wszystkim nie chcą stracić przypadkowej bramki. Niestety, nam się to nie udało - komentował smutno Piotr Sobotta, który poczynania swoich kolegów, podobnie jak Tomasz Jagieniak, z powodu kontuzji obserwował z trybun.
W ostatniej minucie Myśliwy mógł jeszcze podwyższyć na 2:0, ale strzelił tuż obok słupka. - Mam nadzieję, że to był tylko wypadek przy pracy i w kolejnych dwóch meczach, które gramy u siebie, zgarniemy komplet punktów - podsumował optymistycznie Sobotta.
http://miasta.gazeta.pl/opole/1,35087,6 ... igowa.html