
Czy ktoś potrafi mi to racjonalnie wytłumaczyć

Moderatorzy: flex, turku, Landryn, Smazu, krzysiu, LucasUSA, swiezy52
[/quote]Kumat_Andrzej napisał(a):Kumat_Andrzej napisał(a):
Pozdrawiam dzieci z młynu jesteście tacy sami jak i ci piłkarze!!!!
"Nic się nie stało,Zagłębie nic się nie stało"
PS.Na następny mecz przyjdzcie nawet nago!
Pozdrawiam starych kiboli którzy wiedzą co trzeba było zrobić.
Weź gamoniu skończ pieprzyć,internetowy mędrco, siedziałeś sam na dupie a teraz pierwszy do komentowania i narzekania,stary kibol z Ciebie jak z dupy trąba. Siarę robisz tylko chłopakom podpisem skąd jesteś buraku, wielki kibic który działa i promuję swój klub.
Dużo gadasz a ch.uja robisz
Autor: Maciej Wasik / sportowezaglebie.pl
Goście z Legnicy wykorzystali dwa błędy obrony Zagłębia i wracają do domu z kompletem punktów. - Jestem w ciężkim, głębokim szoku - mówił po spotkaniu załamany Arkadiusz Kłoda.
Tutaj już nie można zwalać winy na urazy czy wieczny pech. Janusz Kudyba, trener Miedzi Legnica nie krył satysfakcji po zwycięstwie. Nie ma co się dziwić, była to jego pierwsza wygrana na Stadionie Ludowym. - Tu nie chodzi o taktykę, tylko o charakter. W piłce nożnej to właśnie silny charakter jest najważniejszy, a zespół Miedzi taki ma - triumfował szkoleniowiec gości.
Pierwszą bramkę goście zdobyli już w 12. minucie. Złe podanie Rafała Pietrzaka przejął zawodnik Miedzi i szybkim podaniem wypuścił Pawła Ochotę, który przedarł się lewą stroną, po drodze gubiąc jednym zwodem Wojciecha Białka i podaniem po ziemi precyzyjnie dograł do Michała Jlków-Gołębia, a ten mocnym strzałem z 5 metrów nie dał szans Maciejowi Gostomskiemu. - Mądrze zagraliśmy z tyłu, swoich szans upatrywaliśmy w kontrataku i tak też padły bramki. Nowy trener odmienił zespół, największa zmiana jest w naszych głowach. Mamy nóż na gardle, dlatego są to dla nas bardzo ważne punkty. Jednak nie ma co się sugerować wynikiem, ten mecz był bardzo ciężki - tłumaczył po meczu strzelec pierwszej bramki.
Sosnowiczanie w pierwszej połowie mieli tylko dwie okazje do zdobycia bramki. W 28. minucie Adrian Pajączkowski dośrodkował z rzutu wolnego, jednak minimalnie z piłką minął się Białek. W 35. minucie rajd prawą stroną przeprowadził Kłoda, jednak jego strzał z ostrego konta wybronił bramkarz gości, a po dobitce Pajączkowskiego piłka minimalnie przeszła nad poprzeczką. - Jestem w ciężkim, głębokim szoku. Co po takim meczu mogę powiedzieć? Problem nie leży tylko w braku skuteczności. Naprawdę zagraliśmy z ambicją, jednak sama ambicja nie wystarczy do zwycięstwa - tłumaczył po meczu załamany Kłoda.
Po przerwie Zagłębie starało się odwrócić losy spotkania. W 53. minucie Tomasz Łuczywek wrzutem z autu podał piłkę do Piotra Smolca, który próbował strzału zza pola karnego, jednak został zablokowany. Chwilę później Smolec precyzyjnie dośrodkował na głowę Pavola Hustavy, jednak piłka poszybowała obok bramki. - Po kontuzji powoli wracam do formy. Dzisiejsze spotkanie fatalnie nam się ułożyło. Stwarzaliśmy sytuacje podbramkowe, jednak nie miał kto ich wykończyć - martwił się po meczu Smolec.
W 65. minucie padła druga bramka dla Miedzi. Prawą stroną przedarł się Wojciech Smarduch i pomimo asysty trzech obrońców wyłożył piłkę nadbiegającemu Łukaszowi Zgadańskiemu, który wykorzystał złe krycie Krzysztofa Bodzionego i w sytuacji sam na sam z Gostomskim posłał futbolówkę do siatki. Najlepszą sytuację na zdobycie kontaktowej bramki Zagłębie miało w 78. minucie. Najpierw Kłoda próbował z rzutu wolnego, jednak trafił w mur, chwilę później piłka po dobitce Łuczywka trafiła w słupek, a kolejna dobitka Hustavy poszybowała wysoko nad bramką.
- Zawodnicy mieli jeszcze w nogach środowe spotkanie. Wypadliśmy słabiej motorycznie, dlatego Zagłębie przeważało, jednak nadrobiliśmy dużą motywacją i wolą walki. Jest to dla nas bardzo ważne zwycięstwo, gdyż potrzebujemy punktów. Na pewno satysfakcja po tym spotkaniu jest duża - cieszył się trener Kudyba. Niestety, trener Zagłębia był w odmiennej sytuacji. - Na obraz gry duży wpływ miała sytuacja kadrowa. W meczu zagrało 5 zawodników, którzy w minionym tygodniu tylko lekko trenowali z powodu różnych urazów. Zawodnicy, których sprowadził trener Kudyba nie zagrali, gdyż są kontuzjowani bądź przegrywają rywalizację sportową. Sytuacja jest ciężka, ale będzie trzeba się obronić przed barażami - starał się tłumaczyć wynik meczu trener Pierścionek.
Z taką grą Zagłębie będzie miało spory problem z utrzymaniem się w II lidze, jednak trzeba być dobrej myśli i liczyć na cud.
Użytkownicy przeglądający ten dział: novack