1961 napisał(a):jutro glosujemy musimy wybrac najlepsza maskotke zostaje na wieki pomysl jest ok maskotka to nie tylko mecz ale to nasza znak kubki znaczki bryloczki wszystko ...
Dlatego proponowałem np. zwierzaka, który kiedyś się "wdarł" w historię klubu, wbiegając na murawę (psiak, jak ktoś przypomniał). Mogłaby też to być inna "zapisana w historii" maskotka. Łabądź - zdaje się też pojawił się, w każdym razie coś mi się przypomina, że jakiś ptak też szybował nad stadionem, chyba właśnie łabądź. Może ten pies być "przerobiony" na groźną jakąś odmianę, albo wierną - albo po prostu dokładnie taki, jaki wbiegł. Nie wiem, czy nie warto nawet odłożyć głosowania. Bo to nie musi być nawet zwierzak. Nie musi być groźny - legenda może uczynić wielkością zwycięską i samą łagodność nawet, to gracze są od nadania "wagi i znaczenia". "Bardzo wydaje mi się", że warto zaś by sięgnąć do historii właśnie. Do żyjących graczy ktoś mógłby się udać z tych "największych", czy Teodora Wieczorka: z pytaniem - co oni by tak wspomnieli z historii, że mogłoby być maskotką "osadzoną w zagłębiowskich realiach". A może Mustang - zwierzę, jako nawiązanie do słynnego sosnowieckiego liderowego Mustanga mknącego po szosach?
A w końcu może najsensowniejsze, zwłaszcza w kontekście dyskusji i "rzucania kłód pod nogi stuletniego Zagłębia":
warto by sięgnąć trochę do dokumentów, jeżeli się da i znaleźć, jakie "totemy" były charakterystyczne dla drużyn A. Renego czy tych pierwszych lat Zagłębia? A jak nie ma dokumentów (o to można by pytać prof. Ponczka)- to wymyślić coś nawiązującego. Dobry grafik zdoła pewnie wesołą jakąś "zabaweczkę" wymyślić na kanwie 20 piłkarzyków, czyli pierwszych piłkarzy skupionych wokół Renego, czy Huty Milowice, czy Sokoła, bo te organizacje sportowo-niepodległościowe też towarzyszyły początkom Zagłębia a mogą być też znaczące "po linii" Zagłębia Wielkiego, od Sosnowca, poza Jaworzno, Olkusz, Zawiercie...
Jeszcze na marginesie jednej tu padającej propozycji.. Hm. Jeżeli pamięta się, że popularnym sposobem dokuczania Zagłębiakom są skandowania typu "Zagłębie - gołębie", to przerobienie na wymownego gołębia pokoju, może być bardzo ciekawe, ale wymaga i pracy grafika i determinacji zwołujących się pod tym znakiem Kibiców, by "przerobić" "pośmiewisko" na chlubę i w ten sposób po trzykroć zwyciężyć. Czy jednak Kibiców, co nie potrafią nawet Stowarzyszenia zrobić, stać na taką determinację?
Jakkolwiek, dla mnie szczególnie istotne zdaje się być i to, żeby ta maskotka "zbierała" i stuletnią historię, sięgała do tych korzeni, zwłaszcza że są często atakowane.
Kończąc raz jeszcze więc postawię pytanie, parę linijek wyżej postawione.
Czy dla takich racji tu przytoczonych - nie warto więc nawet odłożyć trochę te decyzje, choćby do końca rundy, by lepiej opracować? (albo w krótszym czasie, niemniej dając sobie jeszcze trochę czasu)...