przez Blajpios 2017-07-03, 3:12 pm
Ciekawa ta propozycja z napastnikiem - o ile oczywiście trafny jest domysł, że to Alexander Christovao. W każdym razie zgadza się - nawet i to, że reprezentant Angolii, bo zagrał dwa mecze dwa lata temu, jednak nie w pełnym wymiarze czasu, ale za to bramkę strzelił! Nie, tego nie piszę w kontekście obaw i negatywów, bo trudno spodziewać się, by do Zagłębia trafił regularny reprezentant Angolii, to jego plus, że o kadrę się ocierał w kontekście Zagłębia. No i to, że grał w serbskiej ekstraklasie raczej regularnie,to też plus. W perspektywie obaw i narzekań, raczej jednak obaw: to choćby to, że bramek tych nie nastrzelał za dużo, jak również pytanie, co to znaczy, że ma jeszcze kontrakt, gra regularnie a oto przyjeżdża na testy tygodniowe. To na pewno punkt do ostrożności - ale nie przesądza to za wiele z tym, co wiemy, może być nawet tak, że jest wyróżniający się, tylko klub ma kłopoty finansowe i musi sprzedać. Ponadto "wyłaniają się na powierzchnie medialne" następne wieści transferowe. W dziale "przegląd prasy" wkleiłem cały artykuł W. Todura i tam skomentowałem tylko fragment odnoszący się do D. Kozielskiego. Co do spraw transferowych zaś, jest pewien przegląd, podsumowanie dotychczasowej sytuacji, choć głównie w wykonaniu R. Stańka. Prócz znanych już kwestii, pewnego ustabilizowania sytuacji w bramce i na obronie - ciekawy wątek na temat "tego co w przodzie". Pojawia się jeszcze jedno nazwisko parę lat temu przewijającego się, chyba jeszcze w wieku juniorskim, przez sezon (?) piłkarza Zagłębia, Filipa Szewczyka, który pochodzi z Wielkopolski, choć na kontrakcie w Piaście - i ostatnio rozwiązał ten kontrakt, lub wypełnił. Nadto, ciekawostka, to, że "nie będzie Makenga" - zaczyna docierać do włodarzy Zagłębia. R. Stanek mówi, że za 2 tygodnie ma być w Polsce, wtedy oceni się sytuację i zdolność do gry, jak również pojawia się perspektywa rozwiązania kontraktu. No, to tutaj - pojawia się obawa, czy aby nie lepiej byłoby próbować go wypożyczyć. Oczywiście jednak - to trochę byłoby pobożne życzenie: kto by go chciał na takim układzie. Tyle, że przy naszych zdolnych działaczach, to pytanie, czy znów po prostu nie wyjdzie Zagłębie na frajerów, którzy zasponsorowali mu rok chorobowego, rekonwalescencję, bo mają dobre serce i nawet przez rok następny nie będzie miał na koszulce w klubie, gdzie będzie grał "Zagłębie Sosnowiec, dziękuję Wam", co przynajmniej by znaczyło jakąś promocję powiedzmy, w IV lidze francuskiej, skąd znów ciekawy gracz mógłby się trafić. Tymczasem, czy aby nie skończymy na "sponsorowanu charytatywnym"?