Zagłębie Sosnowiec

Biorąc pod uwagę to, że w meczu z Puszczą straciliśmy już kolejną bramkę po akcji naszą lewą stroną, coraz mniej rozumiem sens trzymania na ławce Udovicicia. Gorszy od Puchacza nie będzie, a wobec dobrej formy Pribuli należałoby chyba postawić na sprawdzony duet, posadzić na ławie Christovao, a na pozycjach 10 i 9 zagrać Sanogo i Lewickim.

Już z Miedzią aż się prosiło żeby z Pribulą wszedł Udovicic. Przynajmniej byłaby szansa poważniej zagrozić Legnicy. No a co do Puchacza. Trzy ostatnie stracone bramki to mniej czy bardziej obciążają lewego obrońcę, który nie potrafi w porę wrócić na swoją pozycję. A że asekuruje go Cichocki to jest jak jest.

August napisał(a):Trzy ostatnie stracone bramki to mniej czy bardziej obciążają lewego obrońcę, który nie potrafi w porę wrócić na swoją pozycję. A że asekuruje go Cichocki to jest jak jest.

Nieuznana bramka dla Siedlec również zaczęła się od akcji, w której na dośrodkowanie pozwolił ogrywany w całym meczu Puchacz. Przy bramce dla Puszczy zwróć uwagę na zachowanie Babiarza, który jak junior odpuszcza swojego zawodnika, żeby potroić krycie na innym piłkarzu, a ten którego odpuszcza zostaje sam i w efekcie asystuje przy bramce.

Faktycznie. Gdyby Babiarz przypilnował grajka Niepołomnic zamiast bezmyślnie lecieć za piłką gdzie było dwóch naszych mógłby spokojnie nie dopuścić podania do grajka, który obsłużył prostopadłym podaniem strzelca bramki.

Szczególnie, że grajkiem, którego odpuścił był jeden z najlepszych pomocników I ligi, lider klasyfikacji kanadyjskiej z ośmioma bramkami i czterema asystami. Ja rozumiem, że jak się pół roku siedzi w Grecji, to sobotnia pogoda nie sprzyja kopaniu piłki, ale zdaje się, że piłkarz z takim doświadczeniem powinien mimo wszystko zachować się inteligentniej.

Dzisiaj pod pałacem Arkadiusza na Al. Zwycięstwa widziałem dwa wozy TVP i trzymających wartę przed pałacem strażaków ze Straży Miejskiej, już myślałem, że coś się ruszyło

Babiarz jak najbardziej rozczarowuje. Na te 2,5 spotkanie, w których grał nie pokazał kompletnie nic. Z Miedzią wiedziałem że gra tylko dlatego, że wyczytano jego nazwisko. A teraz taki babol wychwycony przez Cieibe. Mnie mimo wszystko martwi to, że jeśli Dudek dalej będzie się decydował stawiać na lewej stronie Puchacza a najbliżej niego Cichockiego to w praktycznie każdym meczu będziemy mieć coś takiego co albo zrobił Piątkowski a wcześniej Marquitos albo jak w sobotę Domański z Drzazgą. A ogólnie rzecz biorąc niby tylko trzy mecze ale zimowe "wzmocnienia" wyglądają mniej niż kiepsko. Angielski król pola już grzeje ławę, poznański talent notorycznie osłabia lewą flankę a Babiarz faktycznie myślami przy żonie w Grecji. Skoro nie gramy w zasadzie o nic to może przydałoby się próbować ogrywać Krzykowskiego z Kumorem i kims tam jeszcze. Bo w zasadzie jakby co to skutek chyba nie będzie specjalnie gorszy.