przez Kwalifikator 2016-05-08, 11:19 pm
Nie raz chcialem tu sie wypowiedziec wlasnie w taki sposob jak ostatnie posty, ktore czytam ale za kazdym razem sie powstrzymalem z uwagi na pewna zla interpretacje. Napewno po co najwyzej dwoch odpowiedziach zostaloby to potem ignorowane.
Najpierw chodzilo o Derbina. Calkowicie ufam ze odda za Zaglebie cale swoje serce, podziwiam jego autorytet u zawodnikow, ktorzy juz teraz maja wiekszy dorobek pilkarski od niego. Jednak trzeba sie bylo spodziewac problemow po pierwszym entuzjastycznym okresie w profesjonalnej lidze gdzie ani chlopaki ani ich przeciwnicy nie mieli do siebie zadnego respektu. Wtedy wlasnie zaczyna sie kunszt trenerski oparty nie tylko na zdolnosciach do tej profesji ale rowniez doswiadczeniu, szeregu upadkow i wzlotow oraz ugruntowanej orientacji w srodowisku pilkarskim na najwyzszym krajowym poziomie.
Druga obawa w moim przypadku byl tez syndrom, wspomnianego przed chwila przez paru kolegow, sezonu 2001/02. Mielismy juz wielkiego sponsora, powazne przemyslane wzmocnienia. Z tych dwoch faktow klebily sie niesmiale zakusy na awans do ekstraklasy po pierwszej rundzie gdyz zespoly dzielace nas a czwarta Szczakowianke (wydawalo sie wtedy ze chociazby z powodu samej nazwy oni nie utrzymaja tego czwartego premiowanego miejsca) wygladaly bardzo blado przy nas. Im cieplej, blizej konca tym gorzej nam wtedy szlo. Dobrym pilkarzom towarzyszyla nie tylko zla forma ale przede wszystkim poglebiajaca sie po kazdej porazce blokada psychiczna. Nie wykorzystalismy jakies 4-7 karnych z zrzedu. Zas pierwszy wykorzystany karny zanotowano w pierwszym meczu po ostatecnym upadku kiedy mecz nie mial juz zadnego znaczenia. A trenerem zostal prezes. Tylko po to by cos zmienic ale tak naprawde nic nie zmieniac