Wywiad z kolegą, rzecznikiem Adamem :
Ś.P. Futbol?
Atmosfera jaka wytworzyła się w ostatnim czasie wokół Zagłębia Sosnowiec, nie napawa optymizmem nikogo. Wszyscy mają w pamięci to, co się stało z siatkarskim Płomieniem. Na samym klimacie do uprawiania sportu daleko się nie zajedzie - choć nawet z tym klimatem wypada być ostrożnym.
O „smykach i bandytach", wiecznie żywych obietnicach, oczekiwaniach i planach na najbliższy czas rozmawiamy z Adamem Makarem, rzecznikiem prasowym Zagłębia.
Dlaczego właściciel Zagłębia Sosnowiec unika kontaktu z dziennikarzami?
Moim zdaniem nie unika. Czasami wręcz to on sam dzwoni do przedstawicieli mediów z różnymi informacjami.
Traktujemy rzucenie słuchawką jako unikanie kontaktu...
Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Ze swojej strony mogę jedynie przeprosić za tę sytuację.
Czy Krzysztof Szatan żałuje swojej decyzji sprzed półtora roku, kiedy został właścicielem Zagłębia Sosnowiec?
Nie żałuje tej decyzji. Okazuje się jednak, że finansowe utrzymanie klubu nie jest taką prostą sprawą, co zresztą Krzysztof Szatan niejednokrotnie mówił. Walka o cele, jakie sobie stawiamy, czyli o awans, niestety kosztuje. Było wiele rozmów z władzami miasta, podczas których padały różne obietnice. My cały czas wierzymy, że one się spełnią...
Wierzycie ludziom, którzy przychodzą na stadion raz na cztery lata i to w samej końcówce kampanii wyborczej?
Obecnie nie pozostaje nam nic innego jak wierzyć...
A miasto teraz nie pomaga?
Pomaga. Stypendia, wspieranie akademii piłkarskiej, która powstała oraz sam fakt modernizacji stadionu i symboliczne kwoty, jakie płacimy za jego użytkowanie...
Ale skoro jest ta pomoc od miasta, to skąd wypowiedź Krzysztofa Szatana dla „Gazety Wyborczej", gdzie twierdzi, że „otaczają go smyki i bandyci, którzy tylko myślą jak go wykorzystać"?
Pan Krzysztof Szatan jest niewątpliwie osobą impulsywną, ale ma też ogromne serce dla Zagłębia. Myślę, że po prostu chce przekazać, iż sam nie jest w stanie udźwignąć ciężaru tego klubu. Bo jednak pomoc miasta w formie stypendiów jest zbyt mała, aby myśleć o awansie, a wręcz za mała na to, żeby utrzymać drużynę w lidze. Piłkarze zarabiają zdecydowanie więcej niż te 2 tys. złotych stypendium. Skończyło się eldorado, które panowało za czasów, kiedy właścicielami klubu byli Włosi. W zeszłym roku było zdecydowanie łatwiej - były pieniądze od ERSI, Ekstraklasy i CANAL+.
No właśnie, czy nie jest przypadkiem tak, że Krzysztof Szatan trochę się przeliczył z tymi kosztami. Obejmował klub w momencie, kiedy Zagłębie było w Ekstraklasie i pieniędzy było więcej. Teraz, kiedy trzeba sięgnąć do kieszeni głębiej, przestała mu się podobać zabawa w futbol...
Utrzymanie klubu piłkarskiego to miesięczne koszty rzędu dziesiątek tysięcy złotych. W tej chwili Krzysztof Szatan wykłada te pieniądze z własnej kieszeni. Wbrew powszechnemu przekonaniu zeszłoroczne fundusze, które do klubu spływały z Ekstraklasy, Orange i C+ nie wystarczały na to, aby dopiąć budżet na cały sezon. W zeszłym roku Zagłębie Sosnowiec było na krawędzi, gdyby nie Krzysztof Szatan nie wiadomo gdzie bylibyśmy dzisiaj. Fakt, że przeliczył się z kosztami, na które składa się wiele czynników i które - tak jak mówiłem - są bardzo duże.
Kim są „smyki i bandyci"?
Nie wiem, kogo miał na myśli Krzysztof Szatan. Równie dobrze ja mogę czuć się tym smykiem. Nie rozmawiałem z właścicielem na ten temat, zresztą nie chciałbym wracać do tej sytuacji. Jak kiedyś rozmawialiśmy wyłącznie o korupcji, tak teraz mówi się tylko o tej nieszczęsnej wypowiedzi.
Ale to sam Krzysztof Szatan wywołał dyskusję, bo przecież kto będzie chciał sponsorować klub, którego właściciel jest otaczany przez smyków i bandytów...
(Milczy)
Czego więc na dziś oczekujecie od miasta?
Właśnie pomocy w znalezieniu sponsora. Nie ulega wątpliwości, że przy udziale miasta, walka o niego będzie łatwiejsza i skuteczniejsza. Zwróćmy uwagę na Górnika Zabrze czy inne kluby, gdzie sponsorzy trafiali właśnie dzięki pomocy ze strony władz miejskich.
A u nas zamiast wspólnych działań, właściciel „specyficznie" mówi o władzach miasta. Przecież to nie pomaga ani miastu, ani klubowi.
Ta utarczka była nikomu do niczego nie potrzebna. Nie wiem czy słowa Krzysztofa Szatana były efektem chwili zwątpienia czy dopadło go rozgoryczenie całą sytuacją wokół klubu. W ubiegły piątek Krzysztof Szatan spotkał się z prezydentem Kazimierzem Górskim i wyjaśnili sobie tę niesmaczną sytuację z zeszłego tygodnia. Prezydent po raz kolejny zapewnił, że miasto nie pozwoli, aby klub przestał istnieć, że czyni starania, aby pozyskać pomoc w finansowaniu zespołu.
Kilkakrotnie miasto zapewniało, że rozmowy ze sponsorem są już na finiszu, a efektów ciągle brak. Dlaczego to trwa tak długo?
Ostatnio były próby rozmów z kopalnią Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu, która niestety udzieliła odpowiedzi negatywnej. Nie chcę wchodzić w kompetencje władz, ale takich negocjacji nie da się załatwić z dnia na dzień, a nawet z tygodnia na tydzień...
...ale przez półtora roku chyba można?
(Milczy)
Jest opcja żeby Włosi wrócili?
Podobno tak. Wiemy to wszyscy z doniesień prasowych i wypowiedzi zastępcy prezydenta Sosnowca Zbigniewa Jaskierni, który niejednokrotnie podkreślał, że prowadzi negocjacje dotyczące ich ewentualnego powrotu do Sosnowca.
One też trwają od półtora roku?
Trzeba by o to spytać prezydenta Jaskiernię. Myślę jednak, że aż tak długo nie.
Zakończą się do końca obecnej kadencji samorządu?
Myślę, że nie do mnie to pytanie powinno być kierowane. Do nas spływają informacje podobne do tych, które ukazują się w gazetach. Pomimo tego, że prezes i właściciel nie raz uczestniczą w rozmowach, to otrzymują takie same informacje.
Czy w waszych rozmowach z władzami podnoszony jest argument, że Zagłębie Sosnowiec mogłoby być doskonałym elementem promocji miasta?
Kwestią dni jest podpisanie umowy o promocji. Miasto przekaże pieniądze dla Zagłębia na promocję. Ale o pieniądzach nie rozmawiajmy.
Czy w waszym odczuciu miasto nie jest przerażone tym, że klub staje na krawędzi, że lada chwila może się z nim stać to samo co z Płomieniem?
Miasto inwestuje niemałe pieniądze w Stadion Ludowy. Nie robi tego po to, żeby Zagłębie Sosnowiec grało w A-klasie.
A mimo inwestycji i wspomnianych symbolicznych opłat zarzuca wam, że nie płacicie...
Ta wypowiedź władz miejskich była podobna poziomem do wypowiedzi Krzysztofa Szatana, tylko napisana ładniejszym językiem...
...ale płacicie czy nie?
Ja nie wiem. Nie umiem odpowiedzieć czy faktycznie jest ten dług, o którym zostało napisane w oświadczeniu władz miasta
Krzysztof Szatan zostaje w końcu w klubie, czy nie?
Podobno nic nie jest w życiu pewne oprócz podatków i śmierci (śmiech). Mówiąc poważnie, nie jestem w stanie z całą pewnością przedstawić przyszłych decyzji właściciela klubu. Dzisiaj Krzysztof Szatan jest właścicielem Zagłębia Sosnowiec i oprócz doniesień prasowych nic nie wskazuje na to, by ta sytuacja miała ulec zmianie.
Czego życzylibyście kibicom Zagłębia Sosnowiec w nowym roku?
Aby było więcej pozytywnych wiadomości z klubu. Abyśmy mogli włączyć się w walkę o awans i faktycznie ten awans wywalczyli, oraz żeby klub ze stuletnią tradycją nie rozmienił się całkowicie na drobne. Powinien bowiem być tam, gdzie jego miejsce, czyli w Ekstraklasie.
Rozmawiali: Arkadiusz Kaczor, Marcin Tulicki
Więcej już wkrótce w „Wiadomościach Zagłębia"
http://www.e-sosnowiec.pl/index.php?dan ... =655&num=1