przez August 2006-08-21, 10:15 pm
Marcin L., piłkarz Zagłębia, został wczoraj zatrzymany przez policję. Razem z nim do wrocławskiej prokuratury trafił też Łukasz A., były piłkarz sosnowieckiego klubu, a od tego sezonu zawodnik MKS-u Myszków.
Zatrzymania mają związek z aferą korupcyjną. - Obaj są podejrzani o wręczanie i o obietnicę wręczania łapówek sędziom piłkarskim w zamian za korzystne rozstrzygnięcie meczów - mówi aspirant Wojciech Wybraniec z wrocławskiej policji.
Piłkarze mają dziś zostać przesłuchani i wtedy usłyszą też zarzuty.
Marcin L, 25-letnik pomocnik, i Łukasz A., 31-letni obrońca, zostali zatrzymani wczoraj rano w swoich mieszkaniach. - Trudno coś komentować. Nawet nie wiem, gdzie jest Marcin. Po prostu nie stawił się na zbiórce - martwi się trener Janusz Białek, który razem z zespołem pojechał wczoraj na wyjazdowy mecz z Jeziorakiem Iława w ramach rozgrywek o Puchar Polski.
Z naszych informacji wynika, że zatrzymania mają związek z sezonem 2003/04, gdy Zagłębie grało jeszcze w III lidze.
Sosnowiczanie m.in. wygrali wtedy w kontrowersyjnych okolicznościach wyjazdowy mecz z Chrobrym Głogów (2:1), strzelając zwycięskiego gola w ostatniej minucie meczu. Spotkanie sędziował Mariusz S., zatrzymany przez wrocławską prokuraturę dwa tygodnie temu. W 90. min podyktował dyskusyjny rzut wolny pośredni dla Zagłębia (za zbyt wysokie zagranie nogą Pawła Tadajewskiego) z odległości... 11 m od bramki Chrobrego. Dwa razy strzelał Daniel Treściński: za pierwszym razem piłka trafiła w mur, za drugim do siatki. Był to gol, który zapewnił sosnowiczanom zwycięstwo i powrót na pozycję lidera tabeli. Wcześniej decyzje sędziego również wzbudzały kontrowersje. W 57. min arbiter nie odgwizdał faulu na Konradzie Węglarzu, który miał przed sobą tylko bramkarza Zagłębia, a w 72. min wyrzucił z boiska (druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka) Tomasza Trznadla. "Wściekli miejscowi kibice chcieli po meczu pobić sędziów. Na schodzących do szatni w asyście ochroniarzy arbitrów posypały się butelki i kamienie. Na szczęście do rozruchów nie doszło. Arbitrzy w eskorcie policji bezpiecznie opuścili stadion" - pisała "Gazeta" dwa lata temu. Sędzia Mariusz S. jest z Opola. Marcin L. też pochodzi z Opolszczyzny - urodził się w Brzegu - a zanim trafił do Zagłębia, przez cztery sezony (w latach 1999-2003) grał w Odrze Opole.
Działacze Zagłębia nie chcą komentować działań policji i prokuratury do czasu opublikowaniu oficjalnego komunikatu w tej sprawie. Wczoraj późnym wieczorem do Polski przyjechał Giancarlo Motto, prezes Zagłębia. Jak się zachowa? Czarny scenariusz zakłada, że nie będzie chciał narażać reputacji firmy i wycofa się ze sponsorowania klubu.
W śledztwie dotyczącym korupcji w piłce nożnej zarzuty postawiono dotąd ponad 30 osobom. Wśród nich są sędziowie, działacze, obserwatorzy Polskiego Związku Piłki Nożnej i piłkarze.