przez Krawiec 2005-04-25, 2:37 pm
Jedyny zawodnik do którego nie mozna mieć zastrzeżeń to Hosic. Teresa moze i nie dobiegł do Piechny ale później trzymali z Hosicem linie obrony tak, że Korona nie wiedziała co zrobić z piłka na 30 metrze. Ujo jak zwykle max zaangażowania walka i kilka świetnie wyprowadznych akcji.
Małocha w nodze drewno jak zwykle, a głowa dwa razy dała znać osobie i dwa razy nie w światło bramki. Co do Morawskiego powtórze to co zwykle . Dużo biega i skacze ale niecelnie podaje i przyjmuje piłkę - dużo strat.
Malina, Chwalibogowski , Madziar i Zubanowicz wypadli bardzo przeciętnie.
W drugiej połowie nasi przejeli inicjatywę ale zabrakło pomysłu na skuteczną akcję (po prostu zabrakło Lachy) . Po kartce dla Kłody było juz po zawodach i na nasze szczęście Korona zaprezentowała poziom trzecioligowy, a obrona zimną krew.
Ogólnie bez Lachy, Skrzypka , Pitrego i Wolańskiego ten zespół jest na poziomie zespołów barażowych.
Na koniec o bramkarzu . Bramka dla Korony przypominała jako zywo tą pierwszą dla Arki . Bęben wyszedł, a napastnik lekkim strzałem posłał piłkę obok niego ( z tym że główką ) . Wydaje się, że gdyby w tych dwóch przypadkach nasz goalkeeper został w bramce oba strzały byłyby do spokojnego wybicia albo wyłapania, a obrońca zdążyłby z interwencją gdyby napastnicy chcieli uderzyć piłkę mocniej.
Pierwszy raz zacytuję Tomaszewskiego (któego niecierpię) ale chyba w tym przypadku ma całkowitą rację tzn. "... jeśli bramkarz moze wypiąstkowac piłkę oburącz , to znaczy że moze ją złapać ".
Przy podaniach do Marcina też cieprnie skóra bo te wybicia są jakieś niepewne.
Dla równowagi należy stwierdzić, że interwencja z końca drugiej połowy to bramkarskie stadiony świata ale mimo wszystko ...
Jeśli chodzi o kibiców i doping to mistrzostwo świata.
Ostatnio edytowano 2005-04-25, 4:46 pm przez
Krawiec, łącznie edytowano 1 raz