MrCricket napisał(a):mike79 napisał(a):
PS.Do wszystkich antyTochelowskich "kibiców" miałbym prośbę o wskazania ewentualnego kandydata na stanowisko trenera ZAGŁĘBIA SOSNOWIEC ?? Bo wyj.........można każdego, ale jeszcze na jego miejsca trzeba mieć jakąs alternatywe !!
Chętnych byłoby mnóstwo. Ostatnio zwolnieni Kuras, Bobo Kaczmarek, Dragan, Brosz i wielu innych, którzy na pewno szukają roboty i po jednym telefonie, byliby następnego dnia na Kresowej. Ale mimo wszystko, zmiana trenera wydaje mi się mało prawdopodobna, chyba, żeby pozostałe mecze okazały się katastrofami (tak jak z Polkowicami), to wtedy byłoby to realne. Ale wolę, żebyśmy tego nie doświadczli, bo punkty uciekają, a co za tym idzie 1 liga też :(
Pewnie, że byłoby mnóstwo! A pomyślałeś o ich oczekiwaniach płacowych? Myślę, że nawet gdybyś dorzucił do aktualnej płacy Tochela swoje kieszonkowe, to by nie starczyło. ;) A tak poważnie, to chciałbym się odnieść jeszcze raz do niektórych wątków poruszanych na forum... Otóż trener faktycznie sam nie biega po murawie, więc trudno nazwać jego błędem brak ambicji i chęci do gry grajka, który przed meczem zapewnia, że będzie gryzł trawę, tym bardziej, że na treningach wszystko na to właśnie wskazuje. Po drugie, trudno obwiniać trenera za to, że Zagłębie ma taką kadrę a nie inną. Ja już pisałem, na jakiej zasadzie może on prowadzić selekcję i z czego musi wybierać, więc jak czytam czyjeś wypociny, że "sam sobie wybrał takich grajków", to mnie ch... strzela. Bo ten ktoś, kto to pisze albo jest debilem, który nie rozumie tekstu, albo absolutnie nie rozumie polityki transferowej klubu, albo też zabiera głos bez wcześniejszego przeczytania całej dyskusji... Tu żaden trener nie pomoże, jeśli zasady poszukiwania "wzmocnień" się nie zmienią! Czy to tak trudno zrozumieć?! Wreszcie temat piłkarzyków i ich mentalności. Ja nie wiem, czy są to aż takie wielkie pieniądze (te, które zarabiają), żeby aż sodówka musiała im do główek uderzać. No k***a, na całe życie się chyba w Zagłębiu nie ustawili, żeby aż mogli sobie olewać sprawę, nie? Chyba że są niedorozwinięci... Noooo... więc jeśli trener wyjebie 10-ciu z nich zimą, to ja mu tylko i wyłącznie przyklasnę! Bo ci kolesie się nie nadają... Tochel mówiąc, że ma wyrównaną kadrę, wcale nie miał na myśli tego, że ma samych dobrych zawodników. Chodziło o to, że wszyscy są jednakowo zaangażowani, jednakowo głodni sukcesu, jednakowo ambitni, choć praktycznie żaden nie był jebanym Ronaldinho! Rozumiecie w czym rzecz? Jeśli nie, to już inaczej do niektórych nie jestem w stanie mówić, pisać, żeby to było jasne... I teraz pytanie retoryczne... A dlaczego retoryczne??? Bo odpowiedź każdemu przy zdrowych zmysłach nie jest obca... Pytanie: Jak można przewidzieć, że chłopak, który gra ambitnie, jest pełen zapału i chęci, chce się rozwijać, gryzie trawę, nagle traci ochotę do gry, nie chce mu się biegać, bo się poczuł jebaną drugoligową gwiazdą, co? No JAK?????? A co, Tochel to jakaś pieprzona wróżka? Taki piłkarzyk jest do wyjebania tym bardziej, że daleko mu do sportowego trybu życia... Imprezy, dupy, piwko... A co to ma być? Tak się prowadzą niektórzy nasi gwiazdorzy... Trenera to można zwolnić, jak przychodzi, robi rewolucję kadrową, sprowadza grajków za ciężkie pieniądze, robi bez sensu transfery, zarabia kupę kasy, a po roku gra w barażach o utrzymianie! To jest powód... I na koniec "wykładu" o trenerce Tochela przykład z Wisły... Cupiał to debil... Bo wyrzucając ogromne pieniądze na trenerów, zmiany kadrowe itp. zwalnia kolejnych trenerów, zanim ci w ogóle zaczynają pracę... I jak to się kończy? No prawdopodobnie powrotem Kasperczaka... To może się okazać jeszcze droższe, niż pierwotnie było... Gdzie tu sens? A coś mi się zdaje, że niektórzy chcę naśladować złe wzorce... A zatem żeby oceniać pracę trenera, trzeba mu najpierw dać wszelkie konieczne środki i narzędzia do pracy i dopiero brać się za rozliczanie go z jej efektów. Póki co, Tochel jeszcze takiego komfortu pracy nie ma...
Pozwolę sobie jeszcze odnieść się do tematu obsady bramki... Ja też mam dość Bębna... Ale czy nasz drugi bramkarz gra przekonująco w drugiej drużynie? hmmm... Choć osobiście jestem zwolennikiem dania mu szansy w Ostrowcu. Niemniej uważam, że potrzeba Zagłębiu nowego bramkarza, co najmniej dwóch pomocników ze wskazaniem na lidera, kogoś kto pociągnie grę, dobrze rozegra, kogoś technicznego i z pomysłem... bynajmniej nie nikogo za darmo, kto skłonny byłby grać za 1000pln! Cuda się zdarzają, owszem... ale niezmiernie rzadko, dlatego też nazywamy je cudami! ;) A takim cudem nazwałbym znalezienie kogoś takiego z kartą na ręku... I wreszcie napastnicy. Pitry jest ok, ale jest chyba zbyt skromny i zbyt mało przebojowy na to, by grać pierwsze skrzypce w ataku. Zuban...hmmm... ok, ale z ławki... i tym sposobem dochodzę do wniosku, że Zagłębie nie ma napastników z prawdziwego zdarzenia. Jeden przynajmniej doświadczony, z instynktem jest konieczny, żeby Pitry się uczył i wreszcie złapał wiart w żagle... Póki co nie jest w stanie sprostać oczekiwaniom... Zwróćcie uwagę ile bramek strzelili w Zagłębiu napastnicy, a ile razy musieli ich wyręczać pomocnicy i obrońcy... Jednym słowem w ostanim meczu z Polkowicami widziałem chyba aktualnie najmocniejszy skład Zagłębia, tylko że szczerze mówiąc połowa z tych panów powinna w najlepszym wypadku siedzieć na ławce... A zatem albo zmiana polityki transferowej, albo pora zejść na ziemię i zweryfikować plany. Bo nawet jeśli zdarzy się cud w postaci awansu, to po jednym sezonie spadamy z wielkim hukiem! Takiego awansu to ja nie chcę... Amen!