przez Blajpios 2005-07-05, 12:06 pm
Co do przywiązania do barw - ono najbardziej rodzi się w początkach kariery, początkowego szkolenia nawet i w czasie młodzieńczej gry. Dlatego warto szczególnie podtrzymywać dobrą relację u tych młodych, co odchodzą, jak Łuczywek, Drzymont, wcześniej np. Kubica, czy choćby Urban, Czerwiec, bo związani byli też regionalnie. U starszych a przychodzących spoza regionu, by nawiązało się przywiązanie do barw, podtrzebne jest wejście w przyjaźni większe aniżeli przez sam fakt pracy. Nie można się czepiać, że ktoś przychodzący w późniejszym etapie kariery, jak do pracy - nie wychodzi poza to podejście. Skoro pracuje - ma prawdo patrzeć i na wynagrodzenie, jeżeli solidnie to robi. Gesty przywiązania nie muszą być zaraz u niego fałszywe, tyle tylko, że są "na miarę pracy". To, że patrzy jednocześnie na kasę - normalna rzecz, nie atakujmy zaraz, że liczy się "kasiora", jeżeli wykonuje pracę. Chyba najgorzej z tym u M. Ujka nie było, sądząc choćby po zachwytach nim i jego podejściem do kibiców, jakie miały miejsce choćby na tym forum.
Kontraktów podpisanych jest świadom - nie pisze, że mu się to należy, by odejść, tylko że ma nadzieję. Stawia sprawę biznesowo - ma prawo. Choć, jeżeli straci zapał, to na pewno będzie tylko rzemieślnikiem, więc pytanie, czy warto na siłę zatrzymywać. Może jednak się dogadają.
Czemu jednak podpisywał? Tak, to pytanie. Może nawet z doceniania wartości klubu, chciał mu coś zapewnić w zamian za dobre podejście do niego? Dość to wątpliwej, choć i teoretycznie możliwe, więc nie odrzucajmy tej hipotezy. BArdziej przykra - że zaczęły się przecieki, iż w Torino się sypie i klub będzie na zakręcie zwłaszcza w Polsce, jak właściciel ma kłopoty. Cóż, trochę za wcześnie - bo byłaby to okazja do "odzyskania polskości", niemniej w tej chwili nie będzie chyba za bardzo kogo stać na ten klub (chyba, że B. Cupiał się zniechęci do Wisły i przypomni :–) sobie o korzeniach?). Jakkolwiek, dobra okazja, by przypomnieć - jednak pewną lojalność czy uczciwość Cimonelliego do klubu, uszanowanie zagłębiowskiej tradycji itd. Może jednak to będzie dalej trwało bez uszczerbków. Szkoda, że nie wypracowano rozszerzenia bazy sponsoringu, czemu zresztą chyba Włosi nie byli przeciwni.
Co do Ujka jeszcze - a może po prostu jest dobrze liczącym. Podpisał kontrakt, gdy nie był pewny gdzie indziej kotraktu - choć to podpisanie utrudniało znalezienie nowego kontraktu od razu gdzie indziej. Skoro ma szansę zmiany - próbuje.
Oby tylko nie było to znakiem, że w klubie zaczynają być bardzo poważne sygnały, że dalszy rozwój Zagłębia jest wstrzymany, że ewent. kasa za Ujka bardzo się przyda, bynajmniej nie na szukanie następców, tylko dla łatania budżetu.