Witam Wszystkich!
Z racji na nieudany wyjazd do Chorzowa, ten najbliższy, który czeka nas już w środę urasta do rangi wydarzenia sezonu. Zarówno kibicowsko jak i piłkarsko. Każdy, kto ostatnio śledzi nawet odrobinę wydarzenia w II lidze, wie jakie znaczenie ma tenże mecz. Stawka ogromna - otwarta droga do walki o ekstraklasę. Ale.. my tradycyjnie nie patrzymy na to :wink: tylko jedziemy grać i wygrać! Rywal - łódzki Widzew, to obok Ruchu chyba najbardziej utytułowany drugoligowiec. Byli w sporych opałach, mówiło się nawet o likwidacji klubu, tymczasem podnieśli się i mocno walczą o powrót do elity. Na dzień dzisiejszy, nie wiem jak Wam ale mi Widzew kojarzy się tylko z osobą Franciszka Smudy. I choć już nie ma z nimi nic wspólnego, to stawką meczu jest gra z podopiecznymi... Smudy właśnie :D
Jedziemy na kolejny bój, na kolejny arcyważny mecz, jedziemy bez Mariusza :( bez lidera, głównego motoru napędowego naszej drużyny. Kto zatem poprowadzi nas w Łodzi do zwycięstwa? Moraś, Wolański?
Trener ma nie mały problem do rozwiązania, ale nie raz udowodnił że potrafi wyjść cało z opałów. Moja skromna recepta - cała drużyna łącznie z ławką rezerwowych musi zostawić swe serce na boisku i dać z siebie wszystko, to klucz do sukcesu.
Jak Wy to widzicie? Piszcie
DO BOJU ZAGŁĘBIE !!! ZWYCIĘSTWO CZEKA NAS !!!