Moderatorzy: flex, turku, Landryn, Smazu, krzysiu, LucasUSA, swiezy52
Narysowałem im bramkę i pytam: "Co to jest?". Oni mówią, że bramka. Mówię: "Nie. Są to dwie nogi najpiękniejszej kobiety na świecie i wy musicie jak najszybciej się tam dostać".
Blajpios napisał(a):Czy zażenowanie, za K. Tochela, że się zagalopował i nie "kapował", co mówi, w czyjej obecności - czy górę ma wziąć podziw dla Trenera, że tak to powiedział. Dalej: podziw, że tak to powiedział - z racji "ogromnego poszanowania dla prawdy", że nie wycofał się z przytoczenia prawdy, jak to było - choć mogła to być krępująca chwila wywiadu? Czy podziw, że tak szarmancko to zdołał powiedzieć (mam nadzieję, że chociaż tak to zrobił), by - mimo wszystko - była ta trudna wypowiedź również uznaniem dla Jej uroku. W każdym razie - mam nadzieję, że przed Kobietą nie poszkapił nas ten Zagłębiak !
Cygan napisał(a):Blajpios napisał(a):Czy zażenowanie, za K. Tochela, że się zagalopował i nie "kapował", co mówi, w czyjej obecności - czy górę ma wziąć podziw dla Trenera, że tak to powiedział. Dalej: podziw, że tak to powiedział - z racji "ogromnego poszanowania dla prawdy", że nie wycofał się z przytoczenia prawdy, jak to było - choć mogła to być krępująca chwila wywiadu? Czy podziw, że tak szarmancko to zdołał powiedzieć (mam nadzieję, że chociaż tak to zrobił), by - mimo wszystko - była ta trudna wypowiedź również uznaniem dla Jej uroku. W każdym razie - mam nadzieję, że przed Kobietą nie poszkapił nas ten Zagłębiak !
A możesz to teraz przetłumaczyć dla reszty forumowiczów :D :lol: :lol: :lol:
Blajpios napisał(a):Cygan napisał(a):Blajpios napisał(a):Czy zażenowanie, za K. Tochela, że się zagalopował i nie "kapował", co mówi, w czyjej obecności - czy górę ma wziąć podziw dla Trenera, że tak to powiedział. Dalej: podziw, że tak to powiedział - z racji "ogromnego poszanowania dla prawdy", że nie wycofał się z przytoczenia prawdy, jak to było - choć mogła to być krępująca chwila wywiadu? Czy podziw, że tak szarmancko to zdołał powiedzieć (mam nadzieję, że chociaż tak to zrobił), by - mimo wszystko - była ta trudna wypowiedź również uznaniem dla Jej uroku. W każdym razie - mam nadzieję, że przed Kobietą nie poszkapił nas ten Zagłębiak !
A możesz to teraz przetłumaczyć dla reszty forumowiczów :D :lol: :lol: :lol:
Po prostu - przeczytaj razem z tematem, tak jak napisałem przy toczącej się wymianie zdań o reakcji redaktorki: "Nie wiedziałem, co wybrać" - czy zażenowanie, czy ... itd
Dobrze jest czytać całość i myśleć - łącznie z tematem.
Pozdrawiam.
Stary gdzie kupujesz taki dobry towar ? Umysł masz po nim otwarty do granic możliwości intelektualnych przeciętnego polityka ! A tak poważnie to towoje posty wnoszą trochę polotu i zadumy w tak "smutnym jak pizd...a okresie " . POZDRO !!!!Blajpios napisał(a):Unikając jakiejś nielojalności wobec tematyki portalu, wątku niniejszego oraz wyraźnego głosu Przedmówcy - najpierw coś o wywiadzie. Zgadzam się, że nie jest on szczególnie odkrywczy. Wydaje mi się zresztą, że trudno, iżby taki był. Teraz jest czas przemyśleń, analiz posezonowych, nie jest też pewne, jakie będą zmiany personalne. Strategiczne jakieś przekształcenia będą przedstawione przed rundą wiosenną i to raczej zawodnikom, niż w wywiadzie. Toteż nie oczekiwałem tego typu rewelacji. Natomiast ucieszyło mnie, że Trener prezentuje spójny ogląd całości, prezentuje go w wyważony sposób i z pewnym spokojem. W tym upatruję źródła jakiejś nadziei, że "wszystko jest pod kontrolą", że można w miarę spokojnie ufać, iż wiosenna runda nie powinna zakończyć się jak poprzednia drugoligowa.
Teraz wszakże coś w odpowiedzi Kolegom, którzy z pewną dozą cierpliwości i humoru, spersonalizowali względem mnie swe wypowiedzi. Kto ciekaw wątku wywiadu Trenera bez tych nawiązań personalnych - spokojnie dalszą część może opuścić.
Dzięki przede wszystkim za miłe potraktowanie trudności czytelniczych moich wypowiedzi, choć muszę wyznać, że nie zajmuję się bezpośrednio pisaniem tych "dręczących" podręczników. Doceniam tym bardziej tę życzliwość, że zdaję sobie sprawę, iż niektóre moje wypowiedzi, pisane pospiesznie, z konieczności syntetyzowane - mogą nieść w sobie dodatkową trudność w percepcji. Moja nauczycielka "polskiego" z dawnej Podstawówki - "Siódemki" - chciała oduczyć mnie stylu złożonego i prawie dobrze sposób wymyśliła, bo za karę za każde zdanie kilkakrotnie złożone: musiałem robić rozbiór logiczny danego zdania... Ale... ja bardzo lubiłem te rozbiory - w odróżnieniu od gramatycznego, który był dla mnie nudny. Na to jednak, na moje szczęście, "nie wpadła". Chciałbym tu przy okazji złożyć wyrazy szacunku P. prof. Julicie Bogdaszewskiej, która była tą polonistką - zwłaszcza godne podkreślenia jest to, że była nią wtedy, w tamtych dość dawnych czasach, gdy rzadkim wypadkiem było nawet, iż w liceum uczyli magistrzy po UJ. Pani Profesor zechciała natomiast pracować w Podstawowej!
Niemniej, rzeczywście byłoby rozmywaniem ciągnięcie dalej tych wspomnień, czy dokładne rozpisanie tych moich wypowiedzi, które miały ukazać i bogactwo możliwości interpretacyjnych wywiadu p. Tochela i zarazem intelektualną radość wybierania pomiędzy tymi możliwościami - a to wszakże w połączeniu i z zakłopotaniem, czy należycie przy tym bawieniu się możliwościami interpretacyjnymi wypowiedzi Trenera, zachowujemy właściwy szacunek dla Kobiety. Między innymi zaś po to właśnie, by nie rozciągać wątku pobocznego, całą tę igraszkę myślową pisałem tak syntetycznie, że dodatkowo utrudniając być może odbiór. Wszakże, gdy to któremuś Młodszemu Koledze pomogłoby w jakimś prześledzeniu szlaków myśli czy w odkryciu piękna języka naznaczonego przygodą intelektualnego rozbioru: proszę dać sygnał w wiadomościach prywatnych i z pewnością znajdę trochę czasu, by rozpostrzeć cały horyzont myślowy wypowiedzi, nie jakoby było to tak wiekopomne dzieło, rzecz jasna, lecz dla upewnienia się, że taka myślowa złożoność języka, to są to rzeczy ciekawe, wręcz pasjonujące i sensowne dogłębnie. Przy okazji - polecam jeden z ostatnich wierszy Z. Herberta, właśnie "O zdaniach wielokrotnie złożonych".
Użytkownicy przeglądający ten dział: novack