Anakin napisał(a):Jaki nick taki człowiek.
Ja tak nie uważam, może faktycznie z mieczem świetlnym byłoby Ci do twarzy.
Anakin napisał(a):To ich praca a nie przedszkole. Biorąc pod uwagę określone proporcje to podejrzewam że na takiej Legii jest jeszcze większa presja. A czym jest zatrudnienie dobrego trenera na polskie warunki pokazały ostatnie miesiące. Trudno dzisiaj gdybać ale a z ta grą i presją prawdopodobnie graliby w LM. A zaczęli sezon fatalna grą.
Tak, to ich praca, jej celem wysokie miejsce w tabeli i awans. Oni pracują na boisku, a kibice na trybunach, bo mają wspólne dążenie. W obecnej sytuacji pracują tylko piłkarze, większość kibiców tylko krytykuje. Teraz odpiszesz: "bo prawdziwych kibiców już szlag trafił i nie mogą patrzeć na tą kopaninę". Skoro kibice już zdarzyli się wkurzyć, atmosfera jest zła to nie dziwne, że piłkarzom gra się trudno, by nie powiedzieć "odechciewa się grać", bo dla kogo? Dla loży szyderców, wyjących jak psy z każdego nieudanego zagrania? Nie porównuj proszę Legii i Zagłębia, bo nasz klub wypadnie w tym porównaniu jak półamatorska zbieranina.
Anakin napisał(a):Napisz dokładnie o jakie czasy Ci chodziło a napiszę Ci jaka jest różnica z tymi czasami gdzie kibice mają dość wieloletniego dziadostwa. Ja dla porównania przypomnę jak Zagłębie leciało na pysk w I połowie lat 90. Dostawali łomot w I potem w 2 lidze. Tyle że po przemianach i zaprzestaniu finansowania przez kopalnie zrobiła się nagle czarna dziura. Sosnowiec był w ogromnym stopniu dotknięty padającymi przedsiębiorstwami. a próba wyjścia z długów, z której skorzystało wiele innych klubów nie powiodła się bo udupił sprawę Dziurowicz. Ale to co grali zawodnicy w tamtych warunkach było przynajmniej o wiele bardziej ambitne. Wielu miało tego wszystkiego świadomość.
Nie sięgam gdzieś daleko, tylko trochę wstecz, gdy kibicom chciało się jeszcze zawiesić na płocie trochę więcej niż jedną flagę, transparent. Przypominasz czasu upadku klubu i piszesz, że wtedy nie było pieniędzy, ale była ambicja. Teraz co, są pieniądze? Pieniądze się skończyły od kiedy odeszli z klubu Włosi. Miejska kasa zapewnia stabilność klubu, ale nie zezwala na spektakularne transfery, wypłaty, inwestycje.
Anakin napisał(a):No i sam dochodzisz do konkluzji jak większość. Kto przede wszystkim tworzy atmosferę w pracy. Dobry szef, nie Kto jest szefem zawodników Nie czasami trener A nad nim Prezes Czy to nie ich obowiązkiem czuwać aby była dobra atmosfera w szatni Ciekawe że sporo zawodników wywalonych latem jakoś dobrze sobie radzi w innych klubach. Z drugiej strony przyszli bezproduktywni Kutarba, Giel czy (do momentu kontuzji) Zalewski A jak wytłumaczyć fenomen Kursy To są rzeczy które nie dotyczą kibiców a które są dobrze widziane> A za to ludzi nie wolno winić.
Tylko, że zawód piłkarza jest specyficzny. W pracy na ręce patrzy Ci Twój przełożony, a tutaj oprócz przełożonego także kibice. To jest sport, jak się nie uda wygrać to trudno, ale w tym klubie duch sportu jest na dalszym miejscu. Tutaj jest właśnie praca i presja niczym w pracy na akord przy taśmie. Co ma zrobić prezes, trener? Poklepać ich po plecach i powiedzieć: "Nie martwcie się, może następnym razem nie będą was aż tak wyzywać, po nieudanym zagraniu"?
Widzę, że zgadzasz się, że Ci którzy odeszli radzą sobie nieźle i to jest właśnie potwierdzenie moich słów. Odeszli i odetchnęli. Pracują za mniejsze pieniądze, w gorszej firmie, ale nie na akord i nie przy taśmie. Natomiast Ci którzy przyszli nagle zderzyli się ze specyficzną rzeczywistością Zagłębia, gdzie nerwowość jest na każdym kroku. Wrzesień gdy przyszedł do Zagłębia to było objawienie. Grał na luzie z polotem, wszyscy go doceniali, nawet co dziwne kibice. Dziś wrzesień dalej gra dobrze, ale już bez takiego błysku jak na początku. Jak przychodził miał czystą kartę, ale z czasem atmosfera przytłoczyła także i jego. Giel nawet nie zdążył mieć takiego otwarcia co Wrzesień. Od razu zaczął grać nerwowo, miał strzelać bramki, a nie strzela i każdy mecz w którym bramki nie zdobył spycha go do sytuacji jaką kiedyś miał Jankowski.
Legioniści grają dobrze, ale oni są tylko na wypożyczeniu, dla nich Zagłębie to stan przejściowy. Oni po pierwsze grają dla siebie, dla swojej kariery w klubie Legia Warszawa, a awans to dla nich cel drugiego rzędu. Wskazany, ale nie konieczny.