Zagłębie, choć grało przez niemal całą drugą połową w osłabieniu, wygrało w Głogowie 2:1. Gole dla nas strzelili Žarko Udovičić (24') i Vamara Sanogo (35'). Dla Chrobrego trafił Robert Mandrysz (45').
Niespełna 12 miesięcy temu Zagłębie stanęło w Głogowie przed niepowtarzalną szansą. Wystarczyło wtedy wygrać z Chrobrym w przedostatniej kolejce i do ostatniej serii spotkań nasza drużyna przystępowałaby z "pole position". Niestety, jak wszyscy dobrze pamiętamy, podopieczni Dariusza Banasika przegrali wtedy z Chrobrym 0:1 i z takiego wyniku najbardziej zadowoleni byli w Zabrzu, bo to Górnik przed 34. kolejką miał losy awansu w swoich rękach.
Winy za tamtą wpadkę, przynajmniej częściowo zostały dziś odkupione, choć dzisiaj na boisko wybiegło tylko dwóch piłkarzy, którzy brali udział w tamtym dramacie. Ale właśnie ci dwaj, którzy wiedzieli jak smakowała przykra porażka w Głogowie przed rokiem, mieli dzisiaj spory udział w zwycięstwie. Mowa o Žarko Udovičiciu i Tomaszu Nowaku. Pierwszy z nich zdobył bramkę, a drugi miał udział przy obu trafieniach.
Sosnowiczanie wyszli na prowadzenie w 24. minucie spotkania. Z prawej strony pola karnego na głogowską bramkę strzelał Tomasz Nowak. Bramkarz Anatoli Gospodinow nie utrzymał piłki w rękach, a najszybciej do bezpańskiej futbolówki dopadł Žarko Udovičić i z bliska wpakował ją do siatki. Serb tydzień temu wskoczył do składu po raz pierwszy w tej rundzie, korzystając z kartkowej absencji Alexandre Cristovao. Dziś utrzymał miejsce w jedenastce i odwdzięczył się drugą w tym sezonie bramką.
W 35. minucie po raz drugi powody do radości mieli kibice Zagłębia, którzy do Głogowa przyjechali dwoma piętrowymi autokarami. Tomasz Nowak zagrał świetną piłkę w pole karne do Vamary Sanogo, a Francuz pokazał próbkę swoich umiejętności, zwodząc rywala i pakując futbolówkę do bramki przy bliższym słupku.
Wydawało się, że przy dwubramkowym prowadzeniu mecz dla Zagłębia będzie lekki, łatwy i przyjemny. Niestety, sosnowiczanie uznali, że to byłoby zbyt proste i sami postanowili sobie skomplikować sprawę za sprawą dwóch wydarzeń - jedno miało miejsce tuż przed przerwą, a drugie zaraz po wznowieniu gry.
W 45. minucie Chrobry zdobył kontaktową bramkę za sprawą strzału głową Roberta Mandrysza. Piłkę z rzutu rożnego dośrodkował Mateusz Machaj, a synowi byłego szkoleniowca Zagłębia pozostawiono zbyt dużo swobody i był w stanie posłać futbolówkę do siatki.
Drugie z kluczowych wydarzeń nastąpiło niespełna trzy minuty po przerwie. Tomasz Nawotka obejrzał drugą żółtą kartkę za faul na Serhiju Napołowie i Zagłębie od 48. minuty musiało grać w osłabieniu. Szybko zareagował trener Dariusz Dudek. Z boiska zszedł Žarko Udovičić, a jego miejsce na murawie zajął Konrad Wrzesiński, który zameldował się na prawej obronie i trzeba przyznać, że gracz wprowadzony na tę pozycje w trybie awaryjnym, spisał się przyzwoicie.
Na osłabienie Zagłębie zareagował także szkoleniowiec Chrobrego Grzegorz Niciński, który już w 67. minucie wykorzystał komplet zmian, wprowadzając na boisko ofensywnie usposobionych graczy. Nic to jednak nie dało. Sosnowiczanie bronili się mądrze i rozsądnie, a w jednej sytuacji sprzyjało nam szczęście - w 80. minucie po strzale Przemysława Trytki futbolówka odbiła się od poprzeczki i wyszła w pole.
Zagłębie odniosło drugie kolejne zwycięstwo, a po wielkosobotniej porażce w Katowicach, w ostatnich sześciu meczach nasza drużyna wzbogaciła się o 15 punktów. Sosnowiczanie awansowali na 5. miejsce w tabeli i w najgorszym wypadku strata do miejsca premiowanego awansem na pięć meczów przed końcem sezonu będzie wynosić 4 punkty.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
I LIGA
BRAMKI:
4 - Kamil Biliński
2 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Meik Karwot, Hubert Matynia, Adrian Troć, Joel Valencia, Marcel Ziemann, samobójcza (Patryk Procek, Podbeskidzie)
ASYSTY:
3 - Kamil Biliński
2 - Juan Camara, Adrian Troć
1 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Dean Guezen, Michał Janota, Meik Karwot, Maksymilian Rozwandowicz, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann
ŻÓŁTE KARTKI:
7 - Sebastian Bonecki,
6 - Ołeksij Bykow, Dominik Jończy
4 - Vedran Dalić, Marek Fabry, Meik Karwot, Joel Valencia
3 - Maksymiian Rozwandowicz
2 - Kamil Biliński, Patryk Caliński, Dean Guezen, Michał Janota, Mateusz Kos, William Remy, Konrad Wrzesiński, Marcel Ziemann
1 - Juan Camara, Ołeksij Dowhyj, Tymoteusz Klupś, Mateusz Machała, Hubert Matynia, Antonio Pavić, Artem Polarus, Dominik Sokół, Artem Suchoćkyj, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Nikodem Zielonka
CZERWONE KARTKI:
1 - Sebstian Bonecki, Marek Fabry, Marcel Ziemann
PUCHAR POLSKI
BRAMKI:
2 - Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Dawid Ryndak
ASYSTY:
2 - Sebastian Bonecki
1 - Dawid Ryndak
ŻÓŁTE KARTKI:
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Mateusz Machała, Dawid Ryndak
IV LIGA - REZERWY
BRAMKI:
6 - Antoni Kulawiak
5 - Bartosz Paszczela
3 - Mikołaj Staniak
2 - Kamil Bębenek, Igor Dziedzic, Mateusz Machała, Bartosz Martosz, Hubert Matynia,
1 - Karol Adamiec, Marek Fabry, Tymoteusz Klupś, Kamil Lipka, Piotr Płuciennik, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Kacper Wołowiec, Marcel Ziemann, samobójcza (Tymoteusz Trzepizur, Unia Rędziny)
PUCHAR POLSKI - REZERWY
BRAMKI:
5 - Bartosz Paszczela
3 - Jan Janosz, Bartosz Martosz, Kacper Wołowiec
2 - Kamil Bębenek, Mateusz Mielczarek,
1 - Michał Barć, Szymon Celej, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, samobójcza (Adrian Czaplak, Ostoja Żelisławice)
Zaloguj się aby dodać własny komentarz