W przeciwieństwie do ubiegłego sezonu, gdy już na dwie kolejki przed końcem rozgrywek dwa zespoły zapewniły sobie promocję do Lotto Ekstraklasy, w rozgrywkach sezonu 2016/2017 aż sześć zespołów (Górnik Zabrze, Chojniczanka Chojnice, Zagłębie Sosnowiec, Miedź Legnica, GKS Katowice i Olimpia Grudziądz) ma szanse na zajęcie w końcowej tabeli drugiego miejsca i dołączenie do Sandecji Nowy Sącz, która już wcześniej zagwarantowała sobie historyczny awans do najwyższej klasy rozgrywkowej.

W ostatniej kolejce zaistnieje jeden z 729 wariantów wyników meczów drużyn zachowujących szanse na awans. Tylko 112 z 729 możliwych wariantów sprzyja Zagłębiu. W przypadku zwycięstwa nad Tychami zajmiemy drugie miejsce w końcowej tabeli gdy zarówno Górnik, jak i Chojniczanka nie wygrają swoich meczów. Możemy awansować nawet przy remisie, ale wtedy Górnik, Chojniczanka i Miedź muszą przegrać, a GKS i Olimpia nie mogą wygrać. Serwis 90minut.pl daje sosnowiczanom zaledwie 17 % szans na awans.

Dwa tygodnie temu było tak pięknie. Z Suwałk wracaliśmy jako wicelider tabeli. Do końca pozostały trzy mecze i nawet nie trzeba było wygrywać wszystkich, żeby utrzymać się na miejscu gwarantującym awans. W meczach ze Stalą Mielec, Chrobrym Głogów i GKS-em Tychy wystarczyło zdobyć siedem punktów. Po słabym meczu ze Stalą, w którym w drugiej połowie Zagłębie nie oddało ani jednego celnego strzału, był tylko remis i już wyczerpany został limit wpadek. Dalej mieliśmy swój los we własnych rękach. Dwie wygrane w dwóch meczach zamykających sezon dawały gwarancję gry w sezonie 2017/2018 w Lotto Ekstraklasie.

Przyszedł jednak wyjazd do Głogowa i fatalna postawa Zagłębia. Trener Dariusz Banasik tłumaczył się, że przegraliśmy przez nieskuteczność, ale to zbyt wygodne i nie do końca prawdziwe wytłumaczenie. Przegraliśmy, bo zagraliśmy słabo. Zagłębie nie zagrało tak, jak powinna zagrać drużyną dążąca do awansu. Okazało się, że nawet nie trzeba było wygrywać, aby przed ostatnią kolejką utrzymać drugą pozycję. Olimpia Grudziądz przegrała z GKS-em Katowice i Zagłębiu do zachowania "pole position" wystarczył nawet remis. Tym bardziej żal, że drużyna Dariusza Banasika tak się zaprezentowała w Głogowie.

Wpadki Zagłębia wykorzystał Górnik Zabrze i to klub z Zabrza przed niedzielnymi meczami ma ten luksus, że nie musi śledzić wyników innych meczów. Niezależnie od rozstrzygnięć w meczach pięciu innych drużyn mających szansę na drugie miejsce w tabeli, zwycięstwo w Puławach da Górnikowi awans do Lotto Ekstraklasy po rocznej przerwie. Żeby nie awansować Górnik musiałby się zachować jak Miłosz Przybecki w meczu Korony z Ruchem, który uciekł wszystkim, minął bramkarza i mając przed sobą pustą bramkę, trafił w słupek. Wywrotka zabrzan w Puławach byłaby równie spektakularna jak pudło gracza "Niebieskich".

GKS Tychy w poprzedniej kolejce zapewnił sobie utrzymanie w Nice I lidze. Tyszanie co prawda polegli u siebie ze Stalą Mielec, ale Wisła Puławy tylko zremisowała swój mecz, co oznacza, że podopieczni Jurija Szatałowa nie zajmą w końcowej tabeli miejsca niższego niż 14. GKS nie ma natomiast szans na zajęcie miejsca w pierwszej dwunastce, co oznaczałoby późniejsze przystąpienie do Pucharu Polski. O koronę króla strzelców walczy natomiast Jakub Świerczok. W 33 kolejkach napastnik tyskiego klubu strzelił 16 bramek i w klasyfikacji snajperów prowadzi do spółki z Igorem Angulo z Górnika Zabrze.

Po MKS-ie Kluczbork tyszanie są drugą najgorszą drużyną w Nice I lidze jeśli chodzi o grę na wyjazdach. Na 16 rozegranych meczów wyjazdowych GKS-owi tylko raz udało się wrócić do domu z kompletem punktów (4:1 w Chojnicach). Pięć meczów tyszanie zremisowali (po 2:2 w Głogowie i Bielsku-Białej i po 1:1 w Nowym Sączu, Bytowie i Kluczborku), a dziesięć zakończyło się porażkami (najwyżej przegrali w Olsztynie - aż 0:4).

Z powodu nadmiaru żółtych kartek w kadrze Zagłębia na ostatni w tym sezonie ligowy mecz zabraknie dwóch zawodników. Zarówno Arkadiusz Najemski, jak i Wojciech Łuczak w Głogowie zostali napomnieni po raz czwarty w obecnych rozgrywkach i muszą pauzować w jednym spotkaniu.