Zagłębie odkupiło winy po blamażu w Nowym Sączu i wygrało z GKS-em Katowice 1:0. Ponownie katem katowiczan okazał się Michał Fidziukiewicz, który w 47. minucie strzelił gola na wagę trzech punktów.
Ubiegłotygodniowa porażka w Nowym Sączu miała dosyć spore konsekwencje, jeśli chodzi o skład Zagłębia na mecz z GKS-em Katowice. Trener Dariusz Banasik dokonał w wyjściowym składzie aż siedmiu zmian. Na bramce za nieobecnego z powodu kontuzji Jakuba Szumskiego zagrał Wojciech Fabisiak. W obronie uchował się tylko Žarko Udovičić. Za Marcina Sierczyńskiego na prawej stronie bloku defensywnego zagrał Konrad Budek, a w środku zamiast duetu Kamil Wiktorski-Łukasz Bogusławski wystąpiła para, która najczęściej grała jesienią, czyli Arkadiusz Najemski i Krzysztof Markowski.
Dwóch zmian dokonano w środkowej linii. Na ławkę powędrowali Sebastian Dudek i Martin Pribula, a w ich miejsce zagrali Sebastian Milewski i Konrad Michalak. W ataku nie było Wojciecha Łuczaka, tylko człowiek, który w poprzednim sezonie na Stadionie Ludowym pogrążył Gieksę - Michał Fidziukiewicz. Warto zwrócić uwagę na fakt, że szkoleniowiec desygnował do podstawowej jedenastki aż czterech młodzieżowców.
Pierwsza połowa spotkania wyglądała w wykonaniu Zagłębia bardzo źle. Goście zdecydowanie dominowali, a w naszej drużynie mnożyły się proste błędy, które na szczęście nie miały efektu bramkowego. Obok bramki w 8. minucie główkował Mikołaj Lebedyński po dośrodkowaniu Adriana Frańczaka. Ten sam napastnik w 15. minucie mierzył prawą nogą w długi róg sosnowieckiej bramki, ale minimalnie chybił.
Cztery minuty później wypożyczony z Lecha Poznań Kamil Jóźwiak wszedł w pole karne Zagłębia jak w masło, ale przegrał pojedynek z Wojciechem Fabisiakiem. W 40. minucie golkiper Zagłębia popełnił za to fatalny błąd i w polu karny podał piłkę do Tomasza Foszmańczyka. Szczęście w nieszczęściu, że z interwencją zdążył Sebastian Milewski. Debiutujący w pierwszym składzie Zagłębia defensywny pomocnik nie spisywał się zbyt dobrze i został zdjęty przed drugą połową, ale akurat za to zagranie należą mu się brawa.
Przewagę katowiczan w pierwszej połowie oddają liczby. Goście oddali aż 12 strzałów w tym 5 celnych i egzekwowali aż 8 rzutów rożnych, podczas gdy Zagłębie ani jednego. Kibice, widząc indolencję sosnowieckich piłkarzy, już podczas trwania pierwszej połowy dawali głośno wyraz swojemu niezadowoleniu, a schodzących do szatni zawodników żegnały gwizdy.
Nie wiemy, jakie "mocne słowa" padły w przerwie w szatni Zagłębia, ale one podziałały. Zagłębie już niespełna dwie minuty po wznowieniu gry objęło prowadzenie. Na lewym skrzydle Konrad Michalak ograł Adriana Frańczaka i z końcowej linii boiska odegrał piłkę do Michała Fidziukiewicza, który strzelił lewą nogą. Po drodze piłka odbiła się jeszcze od Tomasza Wisio, co nie pozwoliło Mateuszowi Abramowiczowi na interwencję.
Najskuteczniejszy zawodnik Zagłębia w ubiegłym sezonie po kontuzji i długotrwałej rehabilitacji dopiero dziś po raz pierwszy znalazł się w wyjściowym składzie i zaznaczył swój występ bramką dającą wygraną w niezwykle prestiżowym starciu. Była to jego trzynasta bramka w I lidze. Trzynastka okazała się za to pechowa dla trenera katowiczan Jerzego Brzęczka, który właśnie po raz trzynasty w swojej trenerskiej karierze mierzył się z Zagłębiem.
Po straconej bramce z zespołu gości wyraźnie uszło powietrze. Była to drużyna zupełnie inna niż w pierwszej połowie. W drugich 45 minutach rywale nie oddali już ani jednego celnego strzału, a Zagłębie grające po przerwie ze sprzyjającym wiatrem łapało wiatr w żagle.
Wywalczenie kompletu punktów nie tylko sprawiło, że w aktualnej tabeli Nice I ligi Zagłębie znalazło się nad GKS-em, ale - co na koniec sezonu może okazać się ważniejsze - nasz zespół ma dodatni bilans meczów zarówno z katowiczanami, jak i z prowadzącą obecnie w rozgrywkach Chojniczanką Chojnice.
Za tydzień mamy przerwę w rozgrywkach z powodu powołania czterech graczy Zagłębia do młodzieżowych reprezentacji Polski. Zamiast przełożonego na 12 kwietnia meczu z Górnikiem Zabrze, podopieczni Dariusza Banasika zagrają sparing z Legią Warszawa.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
I LIGA
BRAMKI:
7 - Kamil Biliński
2 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Meik Karwot, Hubert Matynia, Adrian Troć, Joel Valencia, Marcel Ziemann, samobójcza (Patryk Procek, Podbeskidzie)
ASYSTY:
3 - Kamil Biliński
2 - Juan Camara, Michał Janota, Adrian Troć
1 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Dean Guezen, Meik Karwot, Maksymilian Rozwandowicz, Dominik Sokół, Paweł Szostek, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann
ŻÓŁTE KARTKI:
8 - Sebastian Bonecki
7 - Domini Jończy
6 - Ołeksij Bykow
4 - Vedran Dalić, Marek Fabry, Meik Karwot, Joel Valencia
3 - Maksymiian Rozwandowicz, Michał Janota, Konrad Wrzesiński,
2 - Kamil Biliński, Patryk Caliński, Dean Guezen, Mateusz Kos, William Remy, Dominik Sokół, Marcel Ziemann
1 - Juan Camara, Ołeksij Dowhyj, Tymoteusz Klupś, Mateusz Machała, Hubert Matynia, Antonio Pavić, Artem Polarus, Artem Suchoćkyj, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Nikodem Zielonka
CZERWONE KARTKI:
1 - Sebstian Bonecki, Marek Fabry, Marcel Ziemann
PUCHAR POLSKI
BRAMKI:
2 - Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Dawid Ryndak
ASYSTY:
2 - Sebastian Bonecki
1 - Dawid Ryndak
ŻÓŁTE KARTKI:
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Mateusz Machała, Dawid Ryndak
IV LIGA - REZERWY
BRAMKI:
6 - Antoni Kulawiak
5 - Bartosz Paszczela
3 - Mikołaj Staniak
2 - Kamil Bębenek, Igor Dziedzic, Mateusz Machała, Bartosz Martosz, Hubert Matynia,
1 - Karol Adamiec, Marek Fabry, Tymoteusz Klupś, Kamil Lipka, Piotr Płuciennik, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Kacper Wołowiec, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann, samobójcza (Tymoteusz Trzepizur, Unia Rędziny)
PUCHAR POLSKI - REZERWY
BRAMKI:
5 - Bartosz Paszczela
3 - Jan Janosz, Bartosz Martosz, Kacper Wołowiec
2 - Kamil Bębenek, Mateusz Mielczarek,
1 - Michał Barć, Szymon Celej, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, samobójcza (Adrian Czaplak, Ostoja Żelisławice)
Wpusza Pan bezproduktywnego Łuczaka przy stanie 1:0 a tu aż się prosi, żeby dobić GKS-ę \"czarnym koniem\". Bardzo słabo Nowak w rozegraniu. Po co on atakuje bramkarza i traci siły zamiast pracować w II linii tam gdzie jego największa rola.
Ogólnie wyglądało to dużo lepiej a szczególnie w II połowie. Panowie wy najwyraźniej musicie odpocząć bo widać, że jesteście dojechani treningami i tym okresem przygotowawczym. Brakuje Wam świeżości takiej jaką ma dziś Konrad Michalak !!! Doskonałe posunięcia ze zmianami. Nie bójmy się ryzykować a wylanie pomyj na zespół w zeszłym tygodniu był jak najbardziej potrzebny bo kibicujemy, wspieramy finansowo i marzniemy w deszczu jak wczoraj to też wymagamy i oczekujemy.
Prośba do kiboli. Dajcie już spokój z tym \"jazda z k..wami\" bo na mecze przychodzą rodzice z dziećmi i to faktycznie jest prymitywne zachowanie. Stadion to nie teatr czy opera ale też nie chlew czy obora dla wieśniaków.
Poza tym doping był super !!!
Zaloguj się aby dodać własny komentarz