- Nie byliśmy faworytem tego meczu, ale wygraliśmy zasłużenie - powiedział po ostatnim meczu rundy trener, bądź też jak mówią niektórzy zawodnicy "osoba prowadzącą drużynę".
Piotr Mandrysz: - Jako trener jestem w Siedlcach po raz drugi i po raz drugi udało mi się wygrać. Bardzo się cieszę, bo ostatnio ewidentnie nam nie szło. Zdawaliśmy sobie sprawę, że gramy z zespołem, który na 10 spotkań u siebie, odniósł 7 zwycięstw. Mieliśmy duży szacunek dla przeciwnika i wiedzieliśmy, że nie jesteśmy faworytem tego meczu, który jednak przebiegał pod nasze dyktando. Wyszliśmy na prowadzenie, a później pomimo uporczywych ataków nie oddaliśmy zwycięstwa. Z przebiegu gry byliśmy zespołem lepszym i wygraliśmy zasłużenie.
Żeby była jasność, nam przed sezonem nie przyświecał cel, jakim jest awans. Po prostu zespół tak dobrze wystartował, że usadowił się w czubie tabeli. Media cały czas nas o to pytają, ale nie mamy nacisku ze strony kierownictwa klubu, że musimy walczyć o awans do ekstraklasy.
Dariusz Kubicki: - Inaczej wyobrażaliśmy sobie zakończenie tego dobrego roku dla Pogoni. Bardzo chcieliśmy zwieńczyć go trzecim miejscem w tabeli, ale nie udało się. Taki jest sport. Ten mecz pokazał, że w naszym zespole jest jeszcze trochę rzeczy do poprawy i że dwa ostatnie spotkania kosztowały nas wiele zdrowia.
Trafiliśmy na mocnego przeciwnika, który wykorzystał to co miał. Bramka na 1:0 ustawiła spotkanie, bo ciężko z takim rywalem jak Zagłębie gonić wynik. Druga połowa była lepsza, ale brakowało bramki. Gdybyśmy ją zdobyli, to myślę, że możnaby się pokusić o coś więcej. Zespół Zagłębia przewyższał nas jakością i ukoronowaniem tego była druga bramka.
Nie mamy się czego wstydzić, bo graliśmy jak równy z równym. Głowa do góry, teraz czeka nas praca i przygotowanie do następnej rundy, bo jeszcze trzeba poprawić wiele rzeczy.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
I LIGA
BRAMKI:
7 - Kamil Biliński
2 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Meik Karwot, Hubert Matynia, Adrian Troć, Joel Valencia, Marcel Ziemann, samobójcza (Patryk Procek, Podbeskidzie)
ASYSTY:
3 - Kamil Biliński
2 - Juan Camara, Michał Janota, Adrian Troć
1 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Dean Guezen, Meik Karwot, Maksymilian Rozwandowicz, Dominik Sokół, Paweł Szostek, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann
ŻÓŁTE KARTKI:
8 - Sebastian Bonecki
7 - Domini Jończy
6 - Ołeksij Bykow
4 - Vedran Dalić, Marek Fabry, Meik Karwot, Joel Valencia
3 - Maksymiian Rozwandowicz, Michał Janota, Konrad Wrzesiński,
2 - Kamil Biliński, Patryk Caliński, Dean Guezen, Mateusz Kos, William Remy, Dominik Sokół, Marcel Ziemann
1 - Juan Camara, Ołeksij Dowhyj, Tymoteusz Klupś, Mateusz Machała, Hubert Matynia, Antonio Pavić, Artem Polarus, Artem Suchoćkyj, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Nikodem Zielonka
CZERWONE KARTKI:
1 - Sebstian Bonecki, Marek Fabry, Marcel Ziemann
PUCHAR POLSKI
BRAMKI:
2 - Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Dawid Ryndak
ASYSTY:
2 - Sebastian Bonecki
1 - Dawid Ryndak
ŻÓŁTE KARTKI:
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Mateusz Machała, Dawid Ryndak
IV LIGA - REZERWY
BRAMKI:
6 - Antoni Kulawiak
5 - Bartosz Paszczela
3 - Mikołaj Staniak
2 - Kamil Bębenek, Igor Dziedzic, Mateusz Machała, Bartosz Martosz, Hubert Matynia,
1 - Karol Adamiec, Marek Fabry, Tymoteusz Klupś, Kamil Lipka, Piotr Płuciennik, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Kacper Wołowiec, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann, samobójcza (Tymoteusz Trzepizur, Unia Rędziny)
PUCHAR POLSKI - REZERWY
BRAMKI:
5 - Bartosz Paszczela
3 - Jan Janosz, Bartosz Martosz, Kacper Wołowiec
2 - Kamil Bębenek, Mateusz Mielczarek,
1 - Michał Barć, Szymon Celej, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, samobójcza (Adrian Czaplak, Ostoja Żelisławice)
Nikt nie będzie szanował takich ludzi zadufanych w swojej wiedzy (którą na pewno trener posiada) ale jest niestety człowiekiem mającym problemy ze swoją osobą i nie chcę aby dokonywał ich próby rozwiąnia w naszym klubie
tutaj cały wywiad
Jaka jest geneza konfliktu? Od samego początku Mandrysza w Sosnowcu mówiło się, że doświadczony szkoleniowiec nie znalazł z piłkarzami wspólnego języka. Jeszcze w listopadzie członkowie Rady Drużyny – Dudek, a także 37-letni Krzysztof Markowski i 31-letni Łukasz Matusiak – spotkali się z prezesem klubu Marcinem Jaroszewskim. W trakcie rozmowy padły słowa także na temat współpracy na linii trener-piłkarze. O wizycie w prezesowskim gabinecie dowiedział się Mandrysz, który miał odebrać to jako „zamach stanu”. Zareagował, odsuwając zawodników od składu. W tym samym czasie szatnia wrzała. Narzekano na brak komunikacji z trenerem, psującą się atmosferę, a nawet treningi. Tą wersję potwierdził w rozmowie telefonicznej prezes Jaroszewski. - Nie było to donoszenie, a jedynie zainicjowana przeze mnie merytoryczna dyskusja. Uwagi przekazałem trenerowi, wiedział z kim rozmawiałem. Chciałem tylko zasugerować, że nie wszystkie jego metody działają na zespół pozytywnie. Byłem neutralny, nie stawałem po żadnej ze stron. Robiłem tylko za pośrednika - tłumaczy szef drużyny z Zagłębia Dąbrowskego.
Fatalna atmosfera stała się tajemnicą poliszynela. Mówiło się o niej nie tylko na Stadionie Ludowym, ale i w klubowych korytarzach w Zabrzu, Tychach czy Siedlcach. Milczenie przerwał dopiero Dudek w naszej pomeczowej transmisji: „Byłem zaskoczony tym, że wszedłem na boisko. Szczerze powiedziawszy sądziłem, że będę po raz kolejny siedział na ławce i nawet się z niej nie podniosę. Przykre to jest… Praktycznie przez dwa i pół roku jestem tutaj i grałem w 98 proc. spotkań w pierwszym składzie, jeszcze pełnię rolę kapitana, i tak się nie robi – że sadza się na ławce rezerwowych bez żadnego słowa”. Później z jego ust padły znacznie mocniejsze oskarżenia.
Były sobie wersje trzy
Pierwszy symptom kłopotów pojawił się przed meczem Zagłębia z liderem tabeli, Chojniczanką Chojnice. Gdy Mandrysz zdecydował o odstawieniu Dudka, Markowskiego, a także Żarko Udovičicia, nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, co tak naprawdę się dzieje. Na pytanie, czy takimi decyzjami trener chciał wywołać w zespole reakcję szokową, usłyszałem w odpowiedzi: „Nie możemy zapominać o jednej kwestii: że Krzysiek i Sebastian są piłkarzami zaawansowanymi wiekowo. Zbliża się koniec roku, koniec rundy, oni do tej pory grali wszystko, więc mają prawo odczuwać tego skutki”. Na pierwszy rzut oka tłumaczenie było logiczne.
Minęło jednak kilka dni, nadszedł pojedynek z GKS-em Tychy i okazało się, że cała trójka wciąż jest zmęczona. Po raz kolejny zapytałem więc o odstawionych na boczny tor piłkarzy. Tym razem Mandrysz odpowiedział: „Powodem jest m.in. to, że blok obronny spisywał się dobrze [w meczu z Chojniczanką – red.]. W drugiej linii dzisiaj od początku postawiliśmy natomiast na Konrada Budka z określonymi zadaniami, stąd zabrakło miejsca dla Sebastiana”.
Z Tychami sosnowiczanie przegrali jednak w fatalnym stylu, od remisu z Chojnicami minął tydzień - a więc wydaje się, że czas wystarczający na odpoczynek - a zmian w składzie wciąż nie było. Na trzecie pytanie o brak trzech podstawowych do niedawna zawodników Mandrysz odparł lapidarnie: „Codziennie trenujemy i na podstawie obserwacji zawodników podejmuję decyzje o składzie…”. Czujny widz z niezłą pamięcią mógł się zorientować, że ani „czas na odpoczynek”, ani „dobra forma obrońców”, ani „obserwacja treningowa” nie była powodem rezygnacji z wspomnianego tria. Na początku przedmeczowego wywiadu przed starciem z Pogonią Siedlce zagadnąłem trenera, czy aby wszystko w Zagłębiu jest dobrze – ale nie na boisku, a w szatni. Odparł - skądinąd słusznie - że miejsce na załatwianie takich spraw nie jest przed kamerą. Inne zdanie na ten sam temat miał jego podopieczny.
Co dalej?
Według nieoficjalnej wersji, którą usłyszałem jeszcze na stadionie w Siedlcach, odejście trenera Mandrysza, a także jego asystenta Bartłomieja Bobly, ma zostać ogłoszone na początku tego tygodnia. Ostatnią deską ratunku może być szczera rozmowa z piłkarzami. Ta w teorii jest możliwa, chęć do takiej wyraził na koniec wywiadu Sebastian Dudek. Dobrze poinformowani twierdzą jednak, że na tego typu konwersacje ochoty nie ma szkoleniowiec.
Jeśli do zmiany trenera faktycznie dojdzie, będzie to już czwarty (!) szkoleniowiec zatrudniony w Zagłębiu w tym sezonie (po Jacku Magierze, Jarosławie Araszkiewiczu i Piotrze Mandryszu).
***
Trenera Piotr Mandrysz odmówił komentarza, o który prosiłem go trzykrotnie. Najpierw przed meczem, gdy na antenie Polsatu Sport odparł, że przed kamerami nie będzie o sporze rozmawiał, a także dwukrotnie po spotkaniu z Pogonią Siedlce – gdy poprosiliśmy go o ustosunkowanie się do słów Dudka i następie, gdy zaproponowałem rozmowę telefoniczną w poniedziałek, gdy opadną emocje.
zyj tym co pragniesz
I ten smutek i rozżalenie \"wielkiego gwiazdora\"
Wart jeden drugiego, tyle że Mandrysz zachował się po męsku przed kamerami a Dudek..., no szkoda gadać.
Co na to władze i właściciel klubu? Zajmą jakieś stanowisko czy oleją nas \"wtorkowym spotkaniem?\"
BARY Dostać posadę w takim klubie jak Zagłębie i z takim potencjałem to marzenie nie jednego trenera.Taki trener w fotelu bujanym może siedzieć a zespół gra swoje.To jest jednak za trudne dla Trenera Mandrysza on musi swoje i on musi być liderem w tym zespole.Smutek w oczach widziałem kapitana Zagłębia Sebastiana Dudka takiego zawodnika od lat nie mieliśmy w Sosnowcu co potwierdził na boisku.A teraz taki szacunek.Trenerze to nie te czasy że dyktatura była normą.
Zaloguj się aby dodać własny komentarz