Zagłębie wygrało z Podbeskidziem 5:4, choć zaczęło od 0:1, a potem pozwoliło gospodarzom z wyniku 1:3 wyjść na prowadzenie 4:3. Bohaterem Zagłębia był Vamara Sanogo, który strzelił dwa razy i miał asystę.
Takiego meczu z udziałem Zagłębia Sosnowiec, jaki rozegrano dziś w Bielsku-Białej, dawno nie widzieliśmy. Sosnowiczanie gonili, uciekali, dali się dogonić, by wreszcie na końcu zadać gospodarzom dwa decydujące ciosy i odnieść czwarte kolejne zwycięstwo w rozgrywkach I ligi.
Jacek Magiera dokonał dwóch zmian w porównaniu do meczu z MKS-em Kluczbork. Na prawej obronie miejsce pauzującego za żółte kartki Marcina Sierczyńskiego zajął Konrad Budek, a na prawej pomocy za Dawida Ryndak w wyjściowym składzie wyszedł Robert Bartczak, który tydzień temu strzelił bramkę i zaliczył dwie asysty w niespełna 40 minut gry.
Gorzej nie dało się zacząć meczu. Zagłębie już po 72 sekundach przegrywało 0:1. Piłkę stracił Sebastian Dudek. Daniel Feruga zagrał na lewą stronę do Łukasza Sierpiny, który wyłożył piłkę Pawłowi Tarnowskiemu, a ten z bliska wpakował ją do siatki.
Osiem minut później powinno być 2:0 dla gospodarzy. Katastrofalnie zagrał Krzysztof Markowski, który podał do Daniela Ferugi, a ten wpadł w pole karne i w sytuacji sam na sam strzelił w słupek. W 14. minucie w niepotrzebny drybling z boku pola karnego wdał się stoper Podbeskidzia Martin Baran. Piłkę odebrał mu Sebastian Dudek, który strzałem w długi róg doprowadził do wyrównania i zrehabilitował się za pomyłkę z początku meczu.
Pierwszy błysk talentu Vamary Sanogo ujrzeliśmy na stadionie w Bielsku-Białej w 26. minucie. Po prostopadłym podaniu Francuza Žarko Udovičić z 10 metrów posłał piłkę po ziemi obok interweniującego Mateusza Lisa. Tuż przed przerwą młody napastnik sosnowiczan błysnął po raz kolejny. Odebrał piłkę Adamowi Dei, zagrał do Martina Pribuli. Słowak odegrał piłkę w pole karne, a Vamara Sanogo huknął lewą nogą. Piłka przeszła przez ręce niezbyt dobrze interweniującego Mateusza Lisa i Zagłębie do przerwy prowadziło 3:1.
Jeśli ktoś myślał, że emocje się skończyły i po przerwie sosnowiczanie spokojnie utrzymają korzystny wynik, to srogo się pomylił. Bielszczanie zabrali się do odrabiania strat i znowu pomocną dłoń podał im Sebastian Dudek, który w 53. minucie zgubił piłkę na 18. metrze. Damian Chmiel podał do Daniela Ferugi, a ten strzałem z 14 metrów pokonał Jakuba Szumskiego.
Trener Dariusz Dźwigała postanowił zagrać va banque i zdjął za boiska lewego obrońcę Mariusza Magierę, za którego na murawie pojawił się drugi napastnik Robert Demjan. Na efekty naporu bielszczan nie trzeba było długo czekać. W 65. minucie z ponad 20 metrów lewą nogą strzelił Łukasz Sierpina. Po drodze futbolówka odbiła się od nogi Krzysztofa Markowskiego i zaskoczyła bramkarza sosnowiczan.
W 76. minucie trybuny na stadionie Podbeskidzia oszalały. Po asyście Szymona Lewickiego płaskim strzałem z linii pola karnego prowadzenie miejscowemu zespołowi dał Robert Demjan. Akcję można nazwać mianem królewskiej - podawał były król strzelców I ligi, a do siatki trafił były król strzelców Ekstraklasy.
Nie ukrywamy, w tej sytuacji, po odrobieniu przez gospodarzy dwóch goli straty i objęciu prowadzenia, mieliśmy już przygotowany tytuł artykułu "Liderzy jak frajerzy", bo nie da się określić inaczej niż frajerstwem tego, co Zagłębie zrobiło w ciągu pierwszych 30 minut drugiej połowy.
Na całe szczęście liderzy zagrali jak na liderów przystało. Ostatni okres spotkania należał do podopiecznych Jacka Magiery. W 80. minucie w pole karne Podbeskidzie zagrał Tomasz Nowak. Vamara Sanogo ośmieszył Jozefa Piačka, ubiegł Marka Sokołowskiego i posłał piłkę do bramki obok próbującego interweniować Mateusza Lisa.
Żadna z drużyn nie chciała tego szalonego meczu zremisować. Kluczowa dla losów spotkania okazała się 86. minuta. Po dośrodkowaniu Łukasza Sierpiny głową strzelał Szymon Lewicki i kapitalną paradą popisał się Jakub Szumski. Akcja zaraz przeniosła się pod drugą bramką. Piłkę w pole karne wstrzelił Tomasz Nowak. Pechowo interweniował Jozefa Piaček, który odbił piłkę nogą w kierunku Martina Pribuli, a Słowak skorzystał z prezentu i posłał futbolówkę prawą nogą przy słupku.
Sosnowiczanie dziś pokazali, że są niesamowicie mocni. Dwa razy musieli odrabiać straty i dwukrotnie im się to udało. Takie mecze będzie wspominać się długimi latami. Na pewno minusem jest fakt, że w ciągu 90 minut spotkania w Bielsku-Białej nasza drużyna straciła tyle samo bramek, ile łącznie w poprzednich ośmiu meczach, ale jeśli potrafimy strzelać więcej goli niż rywale, to nie mamy prawa być źli na naszych graczy.
Zagłębie wygrało po raz czwarty z rzędu, a od jedenastu meczów jest niepokonane w I lidze. Sosnowiczanie drugi raz z rzędu strzelili co najmniej cztery bramki, a pięć goli nasz zespół strzelił po raz pierwszy od 8 maja 2013 i wygranego 5:0 meczu z Górnikiem Wałbrzych (na wyjeździe poprzednio zdobyliśmy pięć bramek 22 marca 2003 w spotkaniu z Promieniem Żary). Po raz drugi w historii pokonaliśmy pięciokrotnie bramkarza Podbeskidzia - poprzednio 23 września 2006 na Stadionie Ludowym.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
I LIGA
BRAMKI:
7 - Kamil Biliński
2 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Meik Karwot, Hubert Matynia, Adrian Troć, Joel Valencia, Marcel Ziemann, samobójcza (Patryk Procek, Podbeskidzie)
ASYSTY:
3 - Kamil Biliński
2 - Juan Camara, Michał Janota, Adrian Troć
1 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Dean Guezen, Meik Karwot, Maksymilian Rozwandowicz, Dominik Sokół, Paweł Szostek, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann
ŻÓŁTE KARTKI:
8 - Sebastian Bonecki,
6 - Ołeksij Bykow, Dominik Jończy
4 - Vedran Dalić, Marek Fabry, Meik Karwot, Joel Valencia
3 - Maksymiian Rozwandowicz, Michał Janota, Konrad Wrzesiński,
2 - Kamil Biliński, Patryk Caliński, Dean Guezen, Mateusz Kos, William Remy, Marcel Ziemann
1 - Juan Camara, Ołeksij Dowhyj, Tymoteusz Klupś, Mateusz Machała, Hubert Matynia, Antonio Pavić, Artem Polarus, Dominik Sokół, Artem Suchoćkyj, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Nikodem Zielonka
CZERWONE KARTKI:
1 - Sebstian Bonecki, Marek Fabry, Marcel Ziemann
PUCHAR POLSKI
BRAMKI:
2 - Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Dawid Ryndak
ASYSTY:
2 - Sebastian Bonecki
1 - Dawid Ryndak
ŻÓŁTE KARTKI:
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Mateusz Machała, Dawid Ryndak
IV LIGA - REZERWY
BRAMKI:
6 - Antoni Kulawiak
5 - Bartosz Paszczela
3 - Mikołaj Staniak
2 - Kamil Bębenek, Igor Dziedzic, Mateusz Machała, Bartosz Martosz, Hubert Matynia,
1 - Karol Adamiec, Marek Fabry, Tymoteusz Klupś, Kamil Lipka, Piotr Płuciennik, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Kacper Wołowiec, Marcel Ziemann, samobójcza (Tymoteusz Trzepizur, Unia Rędziny)
PUCHAR POLSKI - REZERWY
BRAMKI:
5 - Bartosz Paszczela
3 - Jan Janosz, Bartosz Martosz, Kacper Wołowiec
2 - Kamil Bębenek, Mateusz Mielczarek,
1 - Michał Barć, Szymon Celej, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, samobójcza (Adrian Czaplak, Ostoja Żelisławice)
Amen...a ty miro z jakiego jesteś lądu?
Do Andrzej 10. ....ja nie pisze tutaj ze Dudek jest słaby tylko ze dzisiaj miał tragiczne w skutkach błędy! !!!
Ciekawe czy byłbyś taki mądry i wyrozumiały gdbyśmy przegrali 4-3?!
Wtedy dopiero byłoby wiadro pomyj....I bądź dalej załamany! !!!
Mój akcent końcowy jest optymistyczny....jedynie zwróciłem na bardzo słaba postawę Bartczaka...i masę błędów Dudka!!!!
Ale widać ze czytasz tak jak chcesz przeczytać bez zrozumienia!
BARY
Ale, ale defensywa to koszmar poprzedniego sezonu.
Bartczak kompletnie nic dlatego niezrozumiałe jest dlaczego Magiera tak długo czeka ze zmianami!
Bardzo duży miał wkład w ta nerwowe bo Dudek i Bartczak juz dawno byli do zmiany!
Po wejściu Ryndak a potem Luczaka coś ruszylo!
Panie Magiera....nie bawmy się w Nawalke czy Smude tylko szybko reagujmy!!!
Ogólnie. ...brawo Zagłębie. ..nadal mamy lidera!!!!!!
Tak jak pisałem przyjaciel z czarnego lądu w końcu sie odblokuje i tak też się stało.Gratulację szkoda,że robota popsuła taki zajebisty mecz....Brawo
Myślę, że przed meczem, remis z Podbeskidziem każdy z nas kupowałby w ciemno.
Ale na pewno nikt nie spodziewał się takiego horroru z happy endem.
Zaloguj się aby dodać własny komentarz