Zagłębie Sosnowiec wygrało z Zawiszą Bydgoszcz 2:1 i przy pomocy GKS-u Katowice, który pokonał Wisłę Płock, nasza drużyna zakończyła rozgrywki na trzecim miejscu w tabeli.
Miało być lekko, łatwo i przyjemnie. Zawisza Bydgoszcz przyjechał do Sosnowca w 16-osobowym składzie, w którym było zaledwie pięciu seniorów. Sześciu młodzieżowców zagrało w pierwszym składzie (pięciu z rocznika 1997 i jeden z rocznika 1998), a na ławce siedziało dwóch graczy urodzonych w 1999 roku.
Żeby wyprzedzić Zawiszę w tabeli i zakończyć sezon na trzecim miejscu potrzebna była pomoc od Arki Gdynia, która musiała nie przegrać z Chrobrym Głogów, a w przypadku, gdyby nie udało się odrobić strat w dwumeczu z Zawiszą (w Bydgoszczy przegraliśmy 1:6) i nasze zwycięstwo byłoby niższe, musieliśmy liczyć na to, że GKS Katowice pokona Wisłę Płock (dzięki temu w tabeli meczów bezpośrednich w trójkącie Zagłębie, Zawisza i GKS bylibyśmy najlepsi).
W ostatnią ligową niedzielę nie brakowało emocji. Skumulowały się one w drugiej połowie, a zwłaszcza w ostatnich dziesięciu minutach, ale zanim do tego doszło, zanosiło się na to, że w ogóle nie będzie nam potrzebna pomoc z Katowic i sami wysoko wygramy z Zawiszą.
Już w pierwszych sześciu minutach meczu Zagłębie miało trzy rzuty rożne. Za trzecim razem piłka wpadła do bramki. Po dośrodkowaniu Jakuba Wilka piłkę głową do bramki skierował Łukasz Sołowiej. Ten sam zawodnik był jednym z antybohaterów grudniowego meczu w Bydgoszczy. To on już w 8. minucie obejrzał czerwień po faulu na Kamilu Drygasie.
W 20. minucie swoją piątą bramkę w sezonie strzelił Sebastian Dudek, który wykorzystał rzut wolny z około 20 metrów po faulu na samym sobie. Do końca tej części gry nie padło już więcej bramek. Bliżsi trafienia do siatki byli goście. Dwie dobre sytuacje w końcówce pierwszej połowy miał Jakub Smektała. Za pierwszym razem górą był Wojciech Fabisiak, a w drugiej sytuacji gracz Zawiszy strzelił obok bramki.
Po pierwszych połowach meczów ostatniej kolejki Zagłębie zajmowało piąte miejsce w tabeli. Chrobry Głogów prowadził w Gdyni i w wirtualnej tabeli był trzeci, a GKS Katowice remisował z Wisłą Płock, co oznaczało, że Zagłębie ustępowało Zawiszy w bezpośrednich meczach, co decydowało o miejscach 4-5.
Niespodziewanie lepiej drugą część meczu zaczęła drużyna z Bydgoszczy. W 53. minucie po dośrodkowaniu Sebastiana Kamińskiego w poprzeczkę trafił Piotr Stawarczyk, a pięć minut później piłka znalazła się w sosnowieckiej bramce, ale na spalonym był Szymon Lewicki, który dobijał strzał Sebastiana Kamińskiego.
Do zwiększenia emocji przyczyniła się akcja z 62. minuty. Wojciech Fabisiak sfaulował mijającego go Szymona Lewickiego. Po chwili zawahania, a może konsultacji z asystentem, sędzia Mariusz Złotek wskazał na "wapno" i pokazał czerwoną kartkę naszemu bramkarzowi.
Na boisko w miejsce Carlesa Martineza wszedł Matko Perdijić i już w pierwszej swojej interwencji przyszło mu bronić rzut karny. Niestety, nie dał rady Szymonowi Lewickiemu, który zdobył swoją 16. bramkę w tym sezonie i objął prowadzenie w klasyfikacji strzelców.
W 82. minucie po raz drugi z pomocą przyszła nam poprzeczka. Z narożnika boiska dośrodkował Sebastian Kamiński. Piłkarze Zawiszy zaprezentowali rozwiązanie taktyczne zwane "ciuchcią" i Szymon Lewicki uderzył głową w poprzeczkę.
Minutę potem Mariusz Złotek podyktował drugi rzut karny dla bydgoszczan. Łukasz Matusiak zahaczył w polu karnym Kamila Zielińskiego i przed szansą wyrównania stanął Szymon Lewicki. Najlepszy strzelec I ligi wybrał inny róg niż przy pierwszym strzale i tym razem górą był Matko Perdijić.
Interwencja Chorwata była początkiem dobrych wieści dla sosnowiczan. Niecałe dwie minuty później wyrównującą bramkę strzeliła Arka Gdynia, co oznaczało, że Zagłębie wyprzedziło głogowian w tabeli, a gdy trwały doliczone minuty meczów z Bukowej nadeszła informacja o drugiej bramce dla GKS-u Katowice. Bramcee która sprawiła, że Zagłębie na pewno wyprzedzi w tabeli także Zawiszę.
Zagłębie Sosnowiec skończyło sezon na trzecim miejscu, a trener Zawiszy Zbigniew Smółka po raz dziewiąty nie potrafił wygrać meczu z Zagłębiem - wcześniej próbował dwa razy z Polonią Świdnica, cztery razy z Czarnymi Żagań i po jednym razie z MKS-em Kluczbork i Jarotą Jarocin.
Było to zarazem trzecie kolejne starcie Zagłębia z Zawiszą, w którym nasz zawodnik obejrzał czerwoną kartkę, a przeciwko naszej drużynie podyktowano co najmniej jeden rzut karny.
Zagłębie po raz pierwszy od październikowej serii pięciu zwycięstw zdołało wygrać dwa mecze z rzędu - tydzień temu z Chrobrym, a dziś z Zawiszą.
Jako beniaminek kończymy sezon 2015/2016 na trzecim miejscu. Można powiedzieć, że trzecie miejsce, to pierwsze przegrane, ale z ręką na sercu - ilu kibiców stawiało przed sezonem, że Zagłębie zakończy rozgrywki tak wysoko? Oczywiście, runda wiosenna musi i powinna pozostawić wiele niedosytu.
Rok temu rozgrywki na trzecim miejscu zakończyła Wisła Płock, która teraz cieszy się z awansu. Liczymy na to, że w sezonie 2016/2017 Zagłębie pójdzie drogą wytyczoną przez "Nafciarzy".
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
I LIGA
BRAMKI:
7 - Kamil Biliński
2 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Meik Karwot, Hubert Matynia, Adrian Troć, Joel Valencia, Marcel Ziemann, samobójcza (Patryk Procek, Podbeskidzie)
ASYSTY:
3 - Kamil Biliński
2 - Juan Camara, Michał Janota, Adrian Troć
1 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Dean Guezen, Meik Karwot, Maksymilian Rozwandowicz, Dominik Sokół, Paweł Szostek, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann
ŻÓŁTE KARTKI:
8 - Sebastian Bonecki
7 - Dominik Jończy
6 - Ołeksij Bykow
4 - Vedran Dalić, Marek Fabry, Meik Karwot, Joel Valencia
3 - Maksymiian Rozwandowicz, Michał Janota, Konrad Wrzesiński,
2 - Kamil Biliński, Patryk Caliński, Dean Guezen, Mateusz Kos, William Remy, Dominik Sokół, Marcel Ziemann
1 - Juan Camara, Ołeksij Dowhyj, Tymoteusz Klupś, Mateusz Machała, Hubert Matynia, Antonio Pavić, Artem Polarus, Artem Suchoćkyj, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Nikodem Zielonka
CZERWONE KARTKI:
1 - Sebstian Bonecki, Marek Fabry, Marcel Ziemann
PUCHAR POLSKI
BRAMKI:
2 - Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Dawid Ryndak
ASYSTY:
2 - Sebastian Bonecki
1 - Dawid Ryndak
ŻÓŁTE KARTKI:
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Mateusz Machała, Dawid Ryndak
IV LIGA - REZERWY
BRAMKI:
6 - Antoni Kulawiak
5 - Bartosz Paszczela
3 - Mikołaj Staniak
2 - Kamil Bębenek, Igor Dziedzic, Mateusz Machała, Bartosz Martosz, Hubert Matynia,
1 - Karol Adamiec, Marek Fabry, Tymoteusz Klupś, Kamil Lipka, Piotr Płuciennik, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Kacper Wołowiec, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann, samobójcza (Tymoteusz Trzepizur, Unia Rędziny)
PUCHAR POLSKI - REZERWY
BRAMKI:
5 - Bartosz Paszczela
3 - Jan Janosz, Bartosz Martosz, Kacper Wołowiec
2 - Kamil Bębenek, Mateusz Mielczarek,
1 - Michał Barć, Szymon Celej, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, samobójcza (Adrian Czaplak, Ostoja Żelisławice)
Zagłębie - Kluczbork 1:1 i 0:2
Zagłębie - Bełchatów 0:2 i 0:1
Zagłębie - Rozwój 1:0 i 0:1
Zagłębie - Dolcan 1:4 i ?
4 wywalczone punkty, na 21 możliwych do zdobycia.
Rzeczywiście, jest się czym zachwycać.
W drugiej lidze, nie ma \"pudła\" ani brązowych medali, co sugeruje autor artykułu.
Są zwycięzcy - drużyny które wywalczyły awans, reszta to tło, a o miejscach które zajęli, już za miesiąc nikt nie będzie pamiętał.
Z tą analizą składu też lekko przesadzasz.
Wezałow na szczęście już odszedł, na zmianę klubu zasługuje jeszcze: Fonfara, Martinez, Markowski, Sołowiej, Wilk, Paluchowski, Matusiak, Arak, Fabisiak.
Reszta powinna zostać.
z czym do ludzi, jak z młodzieniaszkami z Bydgoszczy nie zachowali nawet czystego konta...zamiast nabić dzieciaki dwucyfrowym wynikiem, grając u siebie, pokazując charakter..powalczyć
to tak, jak całą drugą rundę sezonu...byle przebiegać 90 minut, zwinąć pensję i cześć
przypominam--Zawisza grała dzisiaj o nic...grała ze składem przetrzebionym tak, że aż się prosiło o łomot..a co wyszło, to widać...2:1
idźcie się dziś \"fanatycy\" pobawić w Parku Sieleckim, krzycząc \"i na dobre i na złe\"
w końcu Zagłębie na pudle, no nie..ale, że 11 punktów straty do drugiej drużyny, a też 11 punktów przewagi nad strefą spadku, to już o tym sza !
mam nadzieję, że skład Zagłębia zostanie porządnie przeanalizowany przed startem kolejnego sezonu...bo jak nie, to i Stal Mielec, i Znicz Pruszków i GKS Tychy dołączą wraz z Górnikiem i Podbeskidziem do grona drużyn, które będą trzepać skórę gwiazdeczkom
Zaloguj się aby dodać własny komentarz