Zagłębie wygrało w Olsztynie 4:2. Trzy gole dla sosnowiczan zdobył Martin Pribula, jedną bramkę z karnego dołożył Sebastian Dudek. Świetną zmianę dał Michał Fidziukiewicz.
Zagłębie nie zwalnia tempa! Po raz pierwszy od rundy wiosennej sezonu 2012/2013 naszej drużynie udało się odnieść zwycięstwa w czterech kolejnych meczach. Mecz w Olsztynie był zarazem szesnastym z rzędu (biorąc pod uwagę ligę i Puchar Polski) wyjazdowym meczem sosnowiczan bez porażki. Ta imponująca seria musi robuć wrażenie.
Gospodarze przystępowali do meczu osłabieni brakiem trzech zawodników pauzujących za żółte kartki - Tomasza Wełny, Irakliego Meschii i Grzegorza Wełny. Ze zgrupowania kadry młodzieżowej wrócili za to dwaj ważni zawodnicy obu zespołów - Dawid Szymonowicz w Stomilu i Jakub Arak w Zagłębiu. Powrót Araka oznaczał, że miejsce w wyjściowej jedenastce stracił Michał Fidziukiewicz, ale drugie 45 minut meczu w wykonaniu "Fidżiego" musi dać do myślenia Arturowi Derbinowi.
Zagłębie już w 5. minucie objęło prowadzenie. Dawid Ryndak po podaniu od Łukasza Sołowieja dośrodkowywał na raty. Pierwsze podanie w kierunku Jakuba Araka padło łupem obrony Stomilu, ale drugie zagranie w kierunku Martina Pribuli było znacznie lepsze i Słowak wpisał się na listę strzelców.
Wychodząc na prowadzenie w Olsztynie Zagłębie objęło również prowadzenie w I lidze. Niestety, radość z dobgeo wyniku nie potrwała zbyt długo. W 14. minucie gospodarze mieli rzut rożny. Piłkę dośrodkował Jarosław Ratajczak, głową strzelał Arkadiusz Czarnecki, a piłka po odbiciu się od poprzeczki pechowo trafiła w Wojciecha Fabisiaka i wpadła do bramki. Trzy minuty później kibice zgromadzeni na trybunie w Olsztynie mieli powody do jeszcze większej radości. Dawid Szymonowicz zagrał do Rafała Kujawy, który na skraju pola karnego minął Wojciecha Fabisiaka i odegrał piłki do nadbiegającego Szymonowicza, a ten zdobył drugiego gola dla Stomilu.
Druga połowa to totalna dominacja Zagłębia. Nie byłoby niej, gdyby nie Michał Fidziukiewicz. Jego wejście na boisko w 46. minucie i wpływ na losy meczu można porównać tylko do wyczynu Roberta Lewandowskiego w meczu Bayernu Monachium z VfL Wolfsburg. Co prawda "Fidżi" nie strzelił pięciu goli w 9 minut. Ba, nie strzelił nawet ani jednej bramki, ale udział przy trzech golach to nie lada wyczyn jak na rezerwowego.
Po jego podaniu Jakub Arak znalazł się w sytuacji sam na sam i został sfaulowany przez Piotra Skibę. Sebastian Dudek dwa razy podchodził do piłki, bo przy jego pierwszym strzale piłkarze Zagłębia za wcześnie pojawili się w polu karnym. Poprawka także była udana i w 50. minucie zrobiło się 2:2.
Stomil w pierwszej połowie w ciągu trzech minut strzelił dwie bramki. Zagłębie nie było gorsze i również w ciągu zaledwie trzech minut odrobiło stratę bramki i objęło prowadzenie w meczu. Michał Fidziukiewicz zagrał do Martina Pribuli, który w tej akcji przeniósł się na prawą stronę boiska i strzałem prawą nogą w długi róg pokonał Piotra Skibę.
Słowacki skrzydłowy dopełnił dzieła w 87. minucie. Michał Fidziukiewicz rzucił piłkę na lewo. Martin Pribula zwiódł Arkadiusza Czarneckiego i tym razem uderzył lewą nogą, nie dając szans golkiperowi z Olsztyna. Na hat trick w wykonaniu piłkarza Zagłębia czekaliśmy prawie półtora roku. Ostatnim graczem sosnowiczan, który zdobył trzy gole w jednym meczu był Łukasz Tumicz 19 kwietnia w meczu z Ruchem Zdzieszowice.
Mamy w Sosnowcu wielkie powody do radości. Nie tylko dlatego, że objęliśmy przodownictwo w tabeli (jutro na pewno je stracimy), ale przede wszystkim dlatego, że nasza drużyna gra świetną piłkę.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
I LIGA
BRAMKI:
7 - Kamil Biliński
2 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Meik Karwot, Hubert Matynia, Adrian Troć, Joel Valencia, Marcel Ziemann, samobójcza (Patryk Procek, Podbeskidzie)
ASYSTY:
3 - Kamil Biliński
2 - Juan Camara, Michał Janota, Adrian Troć
1 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Dean Guezen, Meik Karwot, Maksymilian Rozwandowicz, Dominik Sokół, Paweł Szostek, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann
ŻÓŁTE KARTKI:
8 - Sebastian Bonecki,
6 - Ołeksij Bykow, Dominik Jończy
4 - Vedran Dalić, Marek Fabry, Meik Karwot, Joel Valencia
3 - Maksymiian Rozwandowicz, Michał Janota, Konrad Wrzesiński,
2 - Kamil Biliński, Patryk Caliński, Dean Guezen, Mateusz Kos, William Remy, Marcel Ziemann
1 - Juan Camara, Ołeksij Dowhyj, Tymoteusz Klupś, Mateusz Machała, Hubert Matynia, Antonio Pavić, Artem Polarus, Dominik Sokół, Artem Suchoćkyj, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Nikodem Zielonka
CZERWONE KARTKI:
1 - Sebstian Bonecki, Marek Fabry, Marcel Ziemann
PUCHAR POLSKI
BRAMKI:
2 - Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Dawid Ryndak
ASYSTY:
2 - Sebastian Bonecki
1 - Dawid Ryndak
ŻÓŁTE KARTKI:
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Mateusz Machała, Dawid Ryndak
IV LIGA - REZERWY
BRAMKI:
6 - Antoni Kulawiak
5 - Bartosz Paszczela
3 - Mikołaj Staniak
2 - Kamil Bębenek, Igor Dziedzic, Mateusz Machała, Bartosz Martosz, Hubert Matynia,
1 - Karol Adamiec, Marek Fabry, Tymoteusz Klupś, Kamil Lipka, Piotr Płuciennik, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Kacper Wołowiec, Marcel Ziemann, samobójcza (Tymoteusz Trzepizur, Unia Rędziny)
PUCHAR POLSKI - REZERWY
BRAMKI:
5 - Bartosz Paszczela
3 - Jan Janosz, Bartosz Martosz, Kacper Wołowiec
2 - Kamil Bębenek, Mateusz Mielczarek,
1 - Michał Barć, Szymon Celej, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, samobójcza (Adrian Czaplak, Ostoja Żelisławice)
Mam nadzieję, że foch ultrasów minie i wróci doping na stadion, bo Ci piłkarze zasługują na to jak nikt inny.
Zaloguj się aby dodać własny komentarz