Zagłębie zremisowało na Stadionie Ludowym z Bytovią Bytów 1:1. Goście prowadzili od 15. minuty po strzale Mariusza Kryszaka z rzutu wolnego. Wyrównał w 68. minucie Łukasz Grube.
Spotkanie zapowiadane jako szlagier 23. kolejki II ligi zachodniej na pewno nie zawiodło oczekiwań kibiców. Były emocje i piękne bramki. Zabrakło tylko tak upragnionego w Sosnowcu zwycięstwa, które pozwoliłoby naszej drużynie awansować na drugie miejsce w tabeli.
Z powodu kontuzji w drużynie Zagłębia zabrakło Krzysztofa Kaliciaka. Trener Mirosław Smyła uznał, że w jego miejsce zagra Tomasz Szatan, a nie Rafał Sadowski, który zastąpił Kaliciaka w niedzielę w Jarocinie i tworzył duet szybkich skrzydłowych z Mateuszem Wrześniem. Kontuzja wyeliminowała z występu przeciwko Bytovii także innego napastnika Rafała Jankowskiego. Tym samym szkoleniowcowi Zagłębia pozostał tylko jeden zdrowy nominalny napastnik, czyli Łukasz Tumicz.
Drużyna gości w pierwszych minutach ruszyła odważniej do ataków i swój cel osiągnęła po kwadransie gry. Łukasz Matusiak sfaulował Roberta Hirsza 25 metrów od bramki. Do piłki podszedł Mariusz Kryszak i precyzyjnym strzałem prawą nogą nad murem pokonał Mateusza Struskiego. Jak się później okazało, był to jeden jedyny celny strzał drużyny gości na bramkę sosnowiczan.
Zagłębie miało okazję odpłacić się bytowianom w podobny sposób ledwie dwie minuty później. Po faulu na Łukaszu Tumiczu nasz zespół miał rzut wolny z jeszcze bliższej odległości. Celnie strzelił Łukasz Grube, ale golkiper gości zdołał sparować piłkę na rzut rożny.
Gospodarze częściej byli w posiadaniu piłki, ale Bytovia po objęciu prowadzenia grała w defensywie rozsądnie i umiejętnie. Zagłębie miało duże kłopoty ze sforsowaniem bytowskich zasieków i stworzeniem sobie sytuacji bramkowej. Za to goście dwukrotnie mogli podwyższyć prowadzenie. W 22. minucie po błędzie Jovana Ninkovicia piłkę przejął Robert Hirsz i strzelił niecelnie.
Jeszcze bliżej było strzelenia przez drużynę z Kaszub drugiej bramki w 38. minucie. Michał Pietroń zagrał prostopadłą piłkę między obrońcami Zagłębia. Janusz Surdykowski znalazł się w sytuacji sam na sam z Mateuszem Struskim. Napastnik Bytovii próbował minąć naszego golkipera, jednak "Strusiu" odczytał zamiary swojego rywala i przerwał tę niezwykle groźną akcję.
W samej końcówce pierwszej odsłony spotkania sosnowiczanie przycisnęli jeszcze mocniej i mieli kolejno trzy rzuty rożne. Po żadnym z nich nie udało się zdobyć bramki i do przerwy mieliśmy już scenariusz dobrze znany tej wiosny na Ludowym, czyli do przerwy 0:1.
Niestety, tym razem nie skończyło się tak dobrze, jak przed dwoma i trzema tygodniami. Chociaż Zagłębie miało w drugiej połowie spotkania przewagę, to znów dosyć długo dawała znać o sobie dobrze zorganizowana w defensywie drużyna gości. W 66. minucie nieoczekiwanym strzałem z dystansu popisał się Łukasz Matusiak. Golkiper Bytovii miał trochę kłopotów z obroną, a nasi zawodnicy przekonali się wtedy, że do zagrożenia bramki niekoniecznie trzeba wejść z piłkę w pole karne.
Już dwie minuty później właśnie po strzale z dystansu padł gol. I to jaki gol! Łukasz Tumicz wyłożył piłkę Łukaszowi Grubemu, a ten - choć zwykle do strzałów używa prawej nogi - tym razem przymierzył lewą nogą z 20 metrów i Mateusz Oszmaniec nie miał najmniejszych szans z obroną tego uderzenia. Łukasz Grube wpisał się na listę strzelców w trzecim kolejnym spotkaniu i jest pierwszym piłkarzem Zagłębia, któremu w tym sezonie udała się taka sztuka. Był to zarazem dziesiąty gol włocławianina w barwach naszego zespołu.
Po wyrównaniu doping był jeszcze głośniejszy i niesione nim Zagłębie zaczęło grać coraz efektowniej. W 70. minucie Łukasz Tumicz trafił przewrotką w poprzeczkę. Sporo ożywienia wniósł do gry wprowadzony na boisko w 73. minucie Rafał Sadowski, który hasał na lewym skrzydle. W 80. minucie Mateusz Oszmaniec musiał wyjść aż poza pole karne, by powstrzymać kapitalną akcję Zagłębia, w której Tomasz Szatan uruchomił podaniem Łukasza Tumicza.
W 88. minucie powinno być 2:1 dla Zagłębia. Po faulu na Marcinie Sierczyńskim piłkę z rzutu wolnego posłał w pole karne Łukasz Grube. W podbramkowym zamieszaniu piłka najpierw (chyba po strzale Radosława Kursy) trafiła w słupek. Jako pierwszy dopadł do niej Mateusz Wrzesień i mocno wstrzelił przed bramkę. Niestety, Łukasz Tumicz spudłował z bliska. Tak niewiele brakowało, aby w trzecim kolejnym meczu na Ludowym udało się zdobyć komplet punktów po przegraniu pierwszej połowy.
Remis w dzisiejszym meczu nie pogorszył sytuacji Zagłębia w tabeli, a można nawet powiedzieć, że ją poprawił. Chociaż strata do Bytovii pozostała taka sama, to nadrobiliśmy jeden punkt do prowadzącego w tabeli Chrobrego Głogów, który przegrał w Opolu z Odrą. Porażki, i to sromotnej, doznał także Górnik Wałbrzych, który poległ z Calisią aż 0:3. Przed całą czołówką jeszcze po dziesięć spotkań (wszyscy dostaną również po 3 punkty za walkower). Tutaj jeszcze wiele może się zdarzyć, a rosnąca forma Zagłębia pozwala przypuszczać, że nasza drużyna do końca sezonu może być zamieszana w walkę o awans.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
I LIGA
BRAMKI:
7 - Kamil Biliński
2 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Meik Karwot, Hubert Matynia, Adrian Troć, Joel Valencia, Marcel Ziemann, samobójcza (Patryk Procek, Podbeskidzie)
ASYSTY:
3 - Kamil Biliński
2 - Juan Camara, Michał Janota, Adrian Troć
1 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Dean Guezen, Meik Karwot, Maksymilian Rozwandowicz, Dominik Sokół, Paweł Szostek, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann
ŻÓŁTE KARTKI:
8 - Sebastian Bonecki
7 - Domini Jończy
6 - Ołeksij Bykow
4 - Vedran Dalić, Marek Fabry, Meik Karwot, Joel Valencia
3 - Maksymiian Rozwandowicz, Michał Janota, Konrad Wrzesiński,
2 - Kamil Biliński, Patryk Caliński, Dean Guezen, Mateusz Kos, William Remy, Dominik Sokół, Marcel Ziemann
1 - Juan Camara, Ołeksij Dowhyj, Tymoteusz Klupś, Mateusz Machała, Hubert Matynia, Antonio Pavić, Artem Polarus, Artem Suchoćkyj, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Nikodem Zielonka
CZERWONE KARTKI:
1 - Sebstian Bonecki, Marek Fabry, Marcel Ziemann
PUCHAR POLSKI
BRAMKI:
2 - Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Dawid Ryndak
ASYSTY:
2 - Sebastian Bonecki
1 - Dawid Ryndak
ŻÓŁTE KARTKI:
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Mateusz Machała, Dawid Ryndak
IV LIGA - REZERWY
BRAMKI:
6 - Antoni Kulawiak
5 - Bartosz Paszczela
3 - Mikołaj Staniak
2 - Kamil Bębenek, Igor Dziedzic, Mateusz Machała, Bartosz Martosz, Hubert Matynia,
1 - Karol Adamiec, Marek Fabry, Tymoteusz Klupś, Kamil Lipka, Piotr Płuciennik, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Kacper Wołowiec, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann, samobójcza (Tymoteusz Trzepizur, Unia Rędziny)
PUCHAR POLSKI - REZERWY
BRAMKI:
5 - Bartosz Paszczela
3 - Jan Janosz, Bartosz Martosz, Kacper Wołowiec
2 - Kamil Bębenek, Mateusz Mielczarek,
1 - Michał Barć, Szymon Celej, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, samobójcza (Adrian Czaplak, Ostoja Żelisławice)
Mamy dwóch defensywnych grajków w pierwszym składzie. Nie jest wcale powiedziane ze za Matusiaka musi wejść gracz równie defensywnie ustawiony. Może być przecież Szatan na \"9\" a któryś na skrzydle? Czy może (tu się narażę na atak ze strony MIRO) Jankes za plecy Tumicza.
Ale bardziej chodzi o to że z powodu braku rywalizacji Matusiak gra coraz słabiej a jak ktoś gra słabiej z meczu na mecz to czasami lepiej go posadzić na ławie, niech zobaczy mecz z innej perspektywy.
Może wtedy zacznie się bardziej starać itd...
Panowie, troszkę powagi. Rozumiem że Kursa nie ma jakiejś wizji gry, czy szóstego zmysłu. Rozumiem że nie ma do kogo zagrać pewnej piłki.
Nie bardzo rozumiem brak środka pola.
Owszem, teoretycznie mieliśmy w pierwszej połowie Grubego no i Matusiaka na środku. Z tym że Matusiak cofa się do linii obrony, boczni obrońcy wysuwają się do przodu, a piłkarze na siłę szukają podania do środka gdzie nie ma nikogo (mowa o typowej 9)albo grają wysokie piłki.
Grube? Podobnie jak Matusiak bodajże dwa mecze temu. Nie miałem pojęcia po co ten gośc biega po boisku.
Ale zrehabilitował się bramką (Matusiak asystą -dwa mecze temu).
A kompletnie nie rozumiałem zagrań zpierwszej połowy gdzie miał piłke wystawioną na 20/25 metr i nikogo przed sobą.
Czemu nie było strzału? Albo to coś co się wydarzyło zamiast strzału???
Nie wiem czy to było podanie czy co? (około 30 minuty)
Matusiak?? Z meczu na mecz coraz słabiej. Poważnie.
Po co podnosi wszystkie pilki!!! Zagranie na przestrzeni 4 metrów do Grubego a ten posyła świece do góry?(oczywiście Gruby ma problemy z przyjęciem).Weź się chłopie w garść.
Przyjęcia piłki to dno totalne. Czy tylko Szatan i Wrzesień umieją przyjąć piłkę??
Jeżeli tak to może by coś potrenować?
Co do trenera.
Właściwy gość na właściwym miejscu.
Chwała za to że widzi co kuleje, i wprowadza zawodników którzy zmieniają sytuacje. Był brak ofensywnego środkowego pomocnika. Druga połowe zaczynamy z Szatanem w tym miejscu.
szczesliwy remis
Może jutro podzielę się swoimi uwagami dotyczącymi dzisiejszego meczu.
Ponieważ za chwilę wychodzę z psem na spacer, napiszę tylko tyle że, zgadzam się z \"kosa\"
Ponadto potwierdzam, na co wyraźnie wskazuje tabela, że podejmowaliśmy dziś wicelidera tabeli, ale jednocześnie bodaj najsłabszego wicelidera jakiego kiedykolwiek gościliśmy na Ludowym.
Nie mogłem pojąć, dlaczego Janas swoim nazwiskiem firmuje taką marność. Odpowiedź jest jedna, czego nie robi się dla kasy.
I na zakończenie dzisiejszego wpisu.
Gdyby Zagłębie miało myślącego trenera, to, jak zwykł mawiać Kmieć, zasobem ludzkim którym dysponuje, nakopało by Bytowianom tuzin goli.
Idę z psem.
Aha, jeszcze jedno.
\"kosa\" nie zamieszczaj zbyt krytycznych uwag, bo Cię obszczekają
huuurrrrraaaaaaaa!!!!! urwaliśmy jeden punkt wiceliderowi!!!
Piewcy potęgi Wałbrzycha, napiszcie coś na temat Calisii ha ha ha
tylko żeby budować atak pozycyjny trzeba mieć kim,w Zagłębiu brakuje prawej strony w pierwszej połowie po tej stronie biegał samotny obrońca Sierczyński ,a reszta tłoczyła się w samym środku
Jedno zastrzeżenie z dzisiejszego meczu, niestety błąd indywidualny przy rzucie wolnym od samego faulu, gdzie nie było akcji ani niebezpieczeństwa niepotrzebny faul, następnie zawodnicy w murze stoją jeden obok drugiego i nie mają między sobą komunikacji czy stoimy przy strzale czy skaczemy... jak to później wygląda zobaczmy w powtórkach noi na końcu bamkarz, wystraszył się słupka i padła bramka...
Bardzo dobry wywalczony Remis. Słupek i poprzeczka, Bytów tragedia... zdominowaliśmy ich przez cały mecz!
Ja tam się remisem nie Marwie, patrząc przez pryzmat Ligi Angielskiej i Chelsea, aby zostać mistrzem, trzeba klepać wszystkich a nie tylko TOP 5...
Pozdrawiam prawdziwych znających się na piłce Kibiców!
Zaloguj się aby dodać własny komentarz