Facebook youtube rss Hokej Koszykówka
Nie masz konta? zarejestruj sie!    Przypomnij hasło
Aktualności
Rozmowa z Marcinem Jaroszewskim pt, 2013-12-18, 21:36

Z prezesem Zagłębia rozmawialiśmy o minionej rundzie, celach na ten sezon, a także o sprawach finansowo-organizacyjnych i zagrożeniach, jakie mogą się pojawić w najbliższym czasie.
Rozmowa z Marcinem Jaroszewskim

- Szóste miejsce po rundzie jesiennej, realne szanse na awans, ale też ryzyko spadku. Ta szklanka jest w połowie  pusta, czy pełna?

- Mam mieszane uczucia. Przekazałem już zawodnikom, że pretensje tak naprawdę mam o trzy mecze. Można nie strzelić bramki Rozwojowi, można nie trafić setki na Chrobrym w 90. minucie. Natomiast po meczach u siebie z Kluczborkiem, Calisią i Polkowicami mamy w sumie tylko dwa punkty. I o to trzeba mieć pretensje, bo minimum przyzwoitości to siedem.

- Czego w tych trzech meczach zabrakło?

- To był marazm. Uważam, że zawodnicy tej klasy i w tym wieku, nawet jeśli im w meczu nie idzie, powinni indywidualnymi umiejętnościami i doświadczeniem rozstrzygać mecze na swoją korzyść. O to mam żal, ale są też rzeczy, za które trzeba ich pochwalić, choćby końcówka rundy. Naprawdę się zmobilizowali, wygrywając cztery z pięciu ostatnich meczów. W tym piątym też wyszła nasza słabość, jaką jest brak koncentracji. My kilka bramek straciliśmy między 86., a 88. minutą.

- Jak będą wyglądały ruchy kadrowe przed rundą jesienną?

- Umowę rozwiązał już Adrian Marek, dogadałem się także z Ostrouszką, który przyjedzie w styczniu i podpisze rowiązanie kontraktu. Chcemy też podziękować panom Cymańskiemu i Czarneckiemu. Malara i Kazimierczyk być może trafią na wypożyczenia, bo w ich wieku powinni grać, a nie tylko trenować i jeździć na obozy. Nie wiemy, co z Wojtkiem Białkiem, który nie gra z powodu kontuzji. Musi zdecydować, czy będzie w stanie podjąć walkę o miejsce w składzie, czy raczej będzie zainteresowany odejściem na wypożyczenie.

- Spośród wypożyczonych Legionistów do Warszawy wróci tylko Czarnecki?

- Wszystkie statystyki i badania Grudniewskiego wychodzą znakomicie. W momencie, kiedy przeszedł z pozycji pół lewego na pół prawego stopera za Jarczyka, jego wartość jeszcze wzrosła i to jest moim zdaniem na dziś jeden z najlepszych zawodników w drużynie. Janek Grzesik to zawodnik o dużym potencjale, który na pewno zimą podejmie walkę o miejsce w składzie.

- Jesienią największe problemy Zagłębie miało ze strzelaniem bramek. Możemy się spodziewać ofensywnych wzmocnień?

- Może zmiana systemu gry pozwoli strzelać więcej bramek? Bo problemy mieliśmy tylko do pewnego momentu, później ich już nie mieliśmy, mimo że zawodnicy byli ci sami. Ale mimo wszystko formację ofensywną będziemy chcieli wzmocnić. Na pewno pojawi się zawodnik, który da do myślenia Rafałowi Jankowskiemu i „rozstrzelanemu” ostatnio Tumiczowi. Chcemy, żeby z przodu działo się więcej.

­- Będą głośne nazwiska, typu Kikut, czy Matusiak, którzy niedawno byli przymierzani do Zagłębia?

- Na pewno nie będą to piłkarze anonimowi. Rozmawiamy o zawodnikach doświadczonych, mogących podnieść poziom drużyny i konkurencję w zespole. Raczej nie będziemy testować, chociaż testowani się pojawią i jeśli któryś faktycznie oczaruje sztab szkoleniowy, to pewnie znajdzie angaż. Rezygnujemy z sześciu, siedmiu zawodników, a w ich miejsce przyjdzie trzech, może czterech. Szaleństw nie będzie. Zagłębie płaci regularnie, ale nie płaci dużo.

- Spore nadzieje wiązaliście z Gandu, który od kilku miesięcy trenował z drużyną.

- Mam bardzo dobre zdanie o jego umiejętnościach piłkarskich. Natomiast wyniki testów miał najgorsze w drużynie. Na dzisiaj mógłby błyszczeć przez 10 minut. Gandu wyjechał i ma arbitraż w holenderskiej federacji, dlatego że jest zawieszony do 2016 roku za uderzenie, czy oplucie sędziego. Był u nas, jego kontrakt miał wejść w życie w momencie dostarczenia dokumentów uprawniających go do gry. Takie dokumenty nie dotarły i myślę, że jego temat powoli zamykamy.

- Jaki cel stoi przed tą drużyną? Jeżeli nie awansuje, to tak naprawdę nic się nie stanie, czy może, parafrazując naszych sąsiadów zza rzeki, awans albo śmierć?

- Zachowajmy racjonalizm. Za dużo w tej piłce jest agresji, gróźb i skrajności. Musimy przestać w końcu uważać, że jesteśmy jako klub wyjątkowi i coś nam się przez to należy. Miejsce Zagłębia jest tam, gdzie ustawiliśmy je wszyscy sosnowiczanie: być może ja jako dziennikarz, poprzedni działacze, prezesi, zawodnicy, kibice. Są bardziej zasłużone kluby, które zniknęły z mapy Polski i nie ma co twierdzić, że coś nam się należy za zasługi z przeszłości. Wszystko musimy sobie sami wypracować. Kibice sami muszą odpowiedzieć sobie na pytanie, czy mecze na „Ludowym” to faktycznie atut dla drużyny, szczególnie w chwilach trudnych? Tym bardziej, że wiosną gramy u siebie z całą górą.

- Jest zatem jakiś konkretny cel na tę rundę?

- Żeby się utrzymać, trzeba walczyć o awans. I trudno powiedzieć coś racjonalnego, bo reforma jest irracjonalna. Jeżeli z ligi spada 10 drużyn, dwie awansują, a tylko sześć pozostaje neutralnych, to jest cięcie gilotyną. Cała liga gra ze sznurem na szyi i presja jest ekstremalna. Huśtawka emocjonalna jest przeogromna, stąd też mówienie o czymś konkretnym na pewno jest pozbawione sensu. Natomiast jeśli w każdym meczu gramy o zwycięstwo, to automatycznie gramy też o awans. Jeśli nawet by nam się nie powiodło, to musimy mieć zespół, który będzie faworytem następnych rozgrywek. Trener przestrzega przed mówieniem o awansie i ja go słucham w szatni, ale u mnie w gabinecie mogę powiedzieć swoje zdanie. Taki cel nie został postawiony przed trenerem, ani przed zespołem. Ale nie ma w klubie, drużynie, ani sztabie szkoleniowym człowieka, który by o nim nie myślał.

- Czy klub pod względem finansowym i organizacyjnym byłby gotowy na awans?

- Tak. Budżet jest bardzo napięty, ponieważ dużo pieniędzy wydajemy na Akademię, która jest równie ważna jak pierwsza drużyna. Tutaj priorytety nieco się zmieniły na korzyść dzieciaków, natomiast jesteśmy oceniani przez pryzmat pierwszej drużyny. Mogę jednak zapewnić, że dzieci na pewno na tym nie ucierpią tylko dlatego, że wszystkie pieniądze są w jednym worku. Wracając do pytania, powtarzam: tak.

- Jak wygląda podział środków między młodzież i pierwszą drużynę?

- Niemcy policzyli, że aby klub nie zbankrutował i działał racjonalnie, kwota przekazywana na wynagrodzenia pierwszej drużyny nie powinna przekraczać 60 procent budżetu. I w Zagłębiu w tej chwili nie przekracza. Nie dopuścimy, żeby ta granica została naruszona, bo wtedy zaburzone zostaje funkcjonowanie całego klubu. Nie przegrzewamy budżetu, staramy się go budować racjonalnie, na bieżąco płacić zobowiązania i starać się spłacać zadłużenie, które maleje.

- Mniejsza ilość pieniędzy przekazanych przez Miasto w mijającym roku nie spowodowała problemów ze spłatą zadłużenia?

- W zeszłym roku Miasto przekazało na spółkę 5,4 miliona złotych. Z tych pieniędzy klub został potężnie oddłużony, bo część środków poszła właśnie na ten cel. W mijającym roku klub otrzymał 3 miliony złotych. To znacznie spowolniło spłatę zadłużenia, mimo to ono jednak  realnie maleje. Jest, nazwę to brzydko, trochę rolowane. Był taki moment, że Zagłębie było na zero względem ZUS-u, czy Urzędu Skarbowego. Natomiast teraz, chcąc utrzymać płynność, znowu się minimalnie zadłużamy, po to, by po kolejnym zastrzyku finansowym to zadłużenie spłacać. Natomiast nie ścigają nas z tego tytułu żadne monity, ani komornicy. Radzimy sobie i według planowanego  na przyszły rok budżetu, będziemy sobie radzić nadal. Natomiast niezwykle ważna jest regularność przekazywania środków przez właściciela, bo to pozwala nam być wiarygodnymi na rynku i jednocześnie pozyskiwać pieniądze pozwalające nam na dopięcie budżetu. To do tej pory było bolączką klubu, bo chaotyczne przekazywanie środków bez planu i systemu, to pierwszy etap ich marnowania. To musimy z prezydentem, skarbnikiem i radnymi jasno ustalić.

- Jakim budżetem powinien dysponować klub, by w przyszłym roku nie pojawiły się problemy finansowe?

- Zagłębie jest ogromnym klubem. Jest to skala przewyższająca niektóre kluby ekstraklasowe. Mamy liczne grupy młodzieżowe, 27 trenerów, ponosimy koszty badań, ubezpieczeń, sędziów, imprez, transportu, sprzętu, obozów, wyżywienia, zgłoszeń, leczenia, kar, ochrony... To wszystko przekracza kwotę czterech milionów złotych.

- A jakim budżetem klub będzie dysponował?

- W miejskim budżecie mają być zapisane dla Zagłębia 3 miliony złotych. Zakładając, że nasze marzenia się spełnią, będę wnioskował o kolejne 600 tysięcy. Myślę, że dzięki sponsorom i naszej działalności, będziemy w stanie pozyskać dodatkowo około miliona złotych.

- Czy w ciągu ostatniego półrocza do „Zagłębie Biznesu” dołączyły jakieś firmy?

- Dzięki pracy naszego poprzedniego prezesa, ludzi obecnie pracujących w klubie i ludzi związanych z Legią, przychody zewnętrzne się zwiększają. Natomiast nie ma firmy, która chciałaby być sponsorem strategicznym. Są mniejsze lub większe podmioty, które wspierają nas systematycznie, bądź jednorazowo.

- Ale nie chcą się tym pochwalić?

- Faktycznie, tak jest. Działają w takiej przestrzeni, że żaden większy rozgłos nie przyniesie im dodatkowych korzyści. Cenią sobie ciszę.

- Kolejnym zagrożeniem jest zadłużenie wynikające z umów medialnych, które klub niedługo będzie musiał spłacać.

- Nie wiem, czy będzie trzeba spłacać. Może sąd uzna, że to Zagłębie Sosnowiec miało rację postępując w ten sposób, w jaki postępowało. Natomiast w najbliższym czasie Rada Nadzorcza skieruje do właściciela klubu wniosek o przygotowanie się na niekorzystną dla nas ewentualność i stworzenie rezerwy budżetowej. Mówiłem już o tym na spotkaniach z radnymi, więc mają pełną świadomość.

- Klub ciągle jest finansowo uzależniony od Miasta. Biorąc pod uwagę to, co Miasto zrobiło ze sportem w Sosnowcu, wydaje się to bardzo niebezpieczne.

- Albo najbardziej bezpieczne, biorąc pod uwagę wspomniane okoliczności. Nie ma na razie alternatywy. Nie ma w Sosnowcu firmy zainteresowanej wejściem w układ właścicielski, albo żadnej nie zdołano stworzyć takich warunków do działania, by się to kalkulowało. Miasto ma więc władzę niemalże absolutną. Nie widzę tu niebezpieczeństwa. Działamy przejrzyście. Zagłębie odbudowuje swoją wiarygodność. Bardzo dużo pracy zostało już wykonanej na tym polu. Miasto w ciągu ostatnich kilku lat wydało na Zagłębie kilkanaście milionów złotych. Szkoda byłoby zmarnować to teraz przez brak miliona, czy kilkuset tysięcy. Myślę, że właściciel docenia to, co zrobił poprzedni prezes oddłużając Zagłębie i to, co się dzieje teraz. Jestem cały czas w kontakcie z Komisją Budżetową naszego miasta i z własnej woli raportuję im sytuację klubu. Myślę, że Zagłębiu w obecnym układzie nie powinna się dziać krzywda, bo sosnowiczanie potrzebują czegoś, co będzie dla nich powodem do dumy i z czym będą się mogli utożsamiać. To jest już ostatni bastion, który się ostał, więc niech ta twierdza będzie coraz silniejsza. Jesteśmy na początku drogi, którą władze miasta akceptują, rozumieją i mam nadzieję, że pójdą nią razem z nami.

- Co dalej ze Stadionem Ludowym?

- Powinniśmy zdawać sobie sprawę, że największym niebezpieczeństwem jest stan techniczny naszego stadionu. Wisi nad nami zagrożenie, że jeśli określone prace nie zostaną wykonane do czerwca, stadion zostanie zamknięty. I to jest o ile wiem decyzja nadzoru budowlanego. Klasa rozgrywkowa nie ma tu nic do rzeczy. Co w przypadku awansu? Jeszcze trudniej…  Nowy prezes PZPN-u działa szybko i konkretnie, a plan jest taki, że wizerunek pierwszej ligi ma się poprawić. Nie chciałbym, byśmy znowu musieli gdzieś jeździć i płacić za coś, co powinniśmy mieć u siebie. Byłby więc „głupi sosnowiczanin po szkodzie”, czyli nabijanie komuś kieszeni na poziomie 1,5 miliona złotych za sezon, plus jednoczesna konieczność potężnych inwestycji w „Ludowy”. Wieloletnie zaniedbania mają swoje konsekwencje. Wielu pacjentów pod wiecznymi kroplówkami już umarło, inni właśnie umierają…

- Czy w obecnych realiach możliwe jest zbudowanie klubu walczącego o najwyższe cele, bez nowego stadionu?

- Oczywiście, że nie jest to możliwe. Dyskwalifikują nas choćby wymogi telewizyjne. A pieniądze są tam, gdzie telewizja. I to właściwie zamyka temat. Do tego nie mamy możliwości otwarcia choćby lóż biznesowo-towarzyskich, sal konferencyjnych, miejsc gdzie można prowadzić działalność okołomeczową, sklepu, pubu sportowego z prawdziwego zdarzenia i wielu innych rzeczy w cywilizowanym świecie nierozerwalnie połączonych z futbolem i na niego zarabiających.

- Nie odnosisz wrażenia, że wykonujesz tu syzyfową pracę? Bo nawet, jeśli drużyna wykona progres sportowy, to takie rzeczy jak brak stadionu i tak zatrzymają was w miejscu.

- To dobre pytanie, ale nie mogę mieć takiego poczucia. Miałem pracę w telewizji, bezpieczną, na etacie… nawet spokojną. Ale to "cholerne" ZAGŁĘBIE! Przyszedłem dlatego, że wierzę. Mam plan, program, wsparcie. Może też będę kolejnym, który polegnie na tym polu walki, ale ktoś musi wierzyć, dawać impuls i otwierać nowe drzwi. Jeśli ktoś tych drzwi przede mną nie zatrzaśnie, to nie będzie syzyfowa praca. Bo czy w Zagłębiu nigdy nie będzie nowego stadionu? Jeżeli nawet ja go nie doczekam, odegram rolę tego Syzyfa, to w końcu znajdzie się ktoś kto zobaczy, że któryś z kolei Syzyf dotoczył kulę już pod sam szczyt, przejmie ją, pomoże i wtoczy razem z nim na górę. Na razie skupmy się na tym, żeby tej kuli nie pozwolić spaść znowu na dno, bo wtedy żaden Syzyf jej z otchłani nie wyciągnie.


  • Podziel się tą informacją:
Komentarze (0)

Zaloguj się aby dodać własny komentarz

Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.




Fotogalerie
Najnowsze galerie
Zobacz więcej
Wideo
Najnowsze filmy
Zobacz więcej
Bramki, asysty, kartki

I LIGA

BRAMKI:
7 - Kamil Biliński
2 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Meik Karwot, Hubert Matynia, Adrian Troć, Joel Valencia, Marcel Ziemann, samobójcza (Patryk Procek, Podbeskidzie)

ASYSTY:
3 -
Kamil Biliński
2 - Juan Camara, Michał Janota, Adrian Troć
1 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Dean Guezen,  Meik Karwot, Maksymilian Rozwandowicz, Dominik Sokół, Paweł Szostek, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann

ŻÓŁTE KARTKI:
8 - 
Sebastian Bonecki,
6 - Ołeksij Bykow,
Dominik Jończy
4 - 
Vedran Dalić, Marek Fabry, Meik Karwot, Joel Valencia
3 -
Maksymiian Rozwandowicz, Michał Janota, Konrad Wrzesiński,
2 - Kamil Biliński, Patryk Caliński, Dean Guezen,  Mateusz Kos, William Remy,  Marcel Ziemann
1 - Juan Camara, Ołeksij Dowhyj,  Tymoteusz Klupś, Mateusz Machała, Hubert Matynia, Antonio Pavić,  Artem Polarus,  Dominik Sokół, Artem Suchoćkyj, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Nikodem Zielonka


CZERWONE KARTKI:
1 - Sebstian Bonecki, Marek Fabry, Marcel Ziemann


PUCHAR POLSKI

BRAMKI:
2 - Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Dawid Ryndak

ASYSTY:
2 - Sebastian Bonecki
1 - Dawid Ryndak

ŻÓŁTE KARTKI:
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Mateusz Machała, Dawid Ryndak


IV LIGA - REZERWY

BRAMKI:
6 - Antoni Kulawiak
5 - Bartosz Paszczela
3 - Mikołaj Staniak
2 - Kamil Bębenek, Igor Dziedzic, Mateusz Machała, Bartosz Martosz, Hubert Matynia,
1 - Karol Adamiec, Marek Fabry, Tymoteusz Klupś, Kamil Lipka, Piotr Płuciennik, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Kacper Wołowiec, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann, samobójcza (Tymoteusz Trzepizur, Unia Rędziny)

PUCHAR POLSKI - REZERWY

BRAMKI:
5 - Bartosz Paszczela
3 - Jan Janosz, Bartosz Martosz, Kacper Wołowiec
2 - Kamil Bębenek, Mateusz Mielczarek,
1 - Michał Barć, Szymon Celej, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, samobójcza (Adrian Czaplak, Ostoja Żelisławice)

Marek Fabry
Rozkład jazdy kibica 2024-04-23, 18:00Zagłębie Sosnowiec - Stal Rzeszów 2024-04-27, 20:00GKS Tychy - Zagłębie Sosnowiec 2024-05-06, 18:00Zagłębie Sosnowiec - Wisła Kraków 2024-05-12, 12:40Arka Gdynia - Zagłębie Sosnowiec 2024-05-18Zagłębie Sosnowiec - Miedź Legnica
© 1998 - 2024 100% Zagłębie Sosnowiec. All rights reserved. Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec jest niezależnym serwisem informacyjnym o klubie piłkarskim Zagłębie Sosnowiec, prowadzonym przez kibiców Zagłębia. Herb Zagłębia oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych, są chronione prawem i zastrzeżone przez ich właścicieli. Redakcja | Mapa strony