Zagłębie Sosnowiec wygrało w Jarocinie aż 4:0! Bramkowym łupem podzielili się Tomasz Szatan (30' i 49') oraz Łukasz Matusiak (75' i 90'). To pierwsze w historii wyjazdowe zwycięstwo sosnowiczan nad Jarotą.
(Na zdjęciu: Tomasz Szatan przyjmuje gratulacje od Dawida Ryndaka i Dawida Weisa)
Do Jarocina Zagłębie jechało po serii trzech porażek, w tym przynoszącej zespołowi wstyd klęski w Toruniu. Na domiar złego, z powodu choroby na mecz z Jarotą nie mógł udać się pierwszy trener Jerzy Wyrobek, którego zastąpił asystent Mirosław Kmieć.
Sosnowiczanie rozpoczęli mecz z przytupem. Już po 45 sekundach gry nasz zespół oddał pierwszy celny strzał. Piłkę po dośrodkowaniu Tomasza Szatana w stronę bramki Jaroty skierował Dawid Weis, a interwencja Tobiasza Kupczyka dała pierwszy rzut rożny. Zresztą kornerów w pierwszych 10 minutach mieliśmy aż cztery, ale nie przyniosły one bramki.
Nasz zespół miał przewagę nad gospodarzami, ale to oni jako pierwsi stworzyli sobie groźne sytuacje. W 15. minucie po błędzie Dawida Kudły Adrian Owczarek nie potrafił skierować piłki do siatki, a 10 minut potem ten sam zawodnik po dośrodkowaniu Damiana Pawlak sam wpadł do bramki zamiast wbić tam piłkę głową. W 26. minucie zza pola karnego w słupek trafił Łukasz Białożyt. I to było wszystko na co, stać było gospodarzy w dzisiejszym spotkaniu.
Po 346 minutach Zagłębie w końcu trafiło do bramki rywali! Trzeba jednak przyznać, że spory udział przy pierwszej bramce mieli sami przeciwnicy. Piotr Garbarek podawał do swojego bramkarza, ale nie zauważył, że za plecami ma Tomasza Szatana, który przejął piłkę, minął jarocińskiego golkipera i strzałem lewą nogą z ostrego kąta posłał futbolówkę do pustej bramki. Po trzech minutach mogło być już 2:0 dla sosnowiczan, gdy po kapitalnym podaniu Tomasza Szatana w świetnej sytuacji znalazł się Dawid Weis. Skończyło się tylko na bocznej siatce.
W 37. minucie miało miejsce kolejne kluczowe dla losów tego spotkania wydarzenie. Igor Skowron dopuścił się taktycznego faulu na Rafale Jankowskim, za co został ukarany żółtą kartką, a ponieważ w 24. minucie stoper Jaroty po raz pierwszy został upomniany za faul na "Jankesie", arbiter z Gdańska wyjął z kieszonki kartonik w kolorze czerwonym i odesłał Skowrona do szatni.
Jeszcze przed przerwą nasi piłkarze mogli, a co więcej - powinni podwyższyć prowadzenie. W 44. minuta piłka dwa razy lądowała na dwóch słupkach bramki Jaroty. Najpierw lewy słupek ostemplował Tomasz Szatan, a za chwilę w prawy trafił Łukasz Matusiak, a jeszcze w doliczonym czasie gry dobrej sytuacji nie wykorzystał Rafał Jankowski.
3 minuty po przerwie "Jankes" miał kolejną okazję do przełamania swojej strzeleckiej posuchy, ale po dośrodkowaniu Dawida Ryndaka z prawego skrzydła, strzelił głową obok bramki. Minutę później było już 2:0 dla Zagłębia. Tym razem z lewej flanki piłkę wrzucił Jovan Ninković, a Tomasz Szatan uderzył głową po koźle i nie dał szans Dariuszowi Brzostowskiemu.
W tej chwili losy meczu były już w zasadzie przesądzone. Co prawda Zagłębiu 2 miesiące temu udało się odrobić dwubramkową stratę, grając w osłabieniu, ale drużyna z Jarocina prezentowała się bardzo, ale to bardzo mizernie i na taki zryw nie było jej stać. Kwestią dyskusyjną pozostawało tylko to, jak wysokie będą rozmiary wygranej Zagłębia.
Ostatecznie zakończyło się na czterech bramkach przewagi. Piłkarzy z Jarocina dobił Łukasz Matusiak, który wobec prowadzenia i gry z przewagą jednego zawodnika miał więcej swobody i mógł pozwolić sobie na wypady ofensywne. W 75. minucie popularny "Łysy" wykorzystał dośrodkowanie Michała Cyganka z prawej strony boiska i efektownym strzałem z woleja zdobył swoją pierwszą bramkę dla Zagłębia.
Gdy kończyła się 90. minuta meczu jeszcze raz asystą popisał się Michał Cyganek. Tym razem zagrał po ziemi, a Łukasz Matusiak minął Piotra Garbarka i technicznym strzałem nad wychodzącym z bramki Dariuszem Brzostowskim umieścił futbolówkę w siatce.
Zagłębie tę fatalną rundę zakończyło mocnym akcentem. Po raz drugi w tej rundzie strzeliło 4 bramki i odniosło najwyższą wygraną od 30 lipca 2011, gdy także 4:0 wygrało u siebie z Energetykiem ROW-em Rybnik. Sosnowiczanie są najbardziej chimeryczną drużyna w II lidze zachodniej, która potrafi rozgromić lidera 4:1 i zarazem przegrać z najgorszą w lidze Elaną Toruń, która w pozostałych 16 kolejkach strzeliła zaledwie JEDNEGO gola.
Mecz w Jarocinie był pierwszym z serii pięciu kolejnych spotkań na wyjazdach (pozostałe cztery już w rundzie wiosennej) i oby na początku wiosny Zagłębie grało tak, jak dzisiaj. Nieobecnemu w Jarocinie Jerzemu Wyrobkowi życzymy zdrowia i mamy nadzieję, że udany występ jego podopiecznych poprawił mu samopoczucie.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
I LIGA
BRAMKI:
4 - Kamil Biliński
2 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Meik Karwot, Hubert Matynia, Adrian Troć, Joel Valencia, Marcel Ziemann, samobójcza (Patryk Procek, Podbeskidzie)
ASYSTY:
3 - Kamil Biliński
2 - Juan Camara, Adrian Troć
1 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Dean Guezen, Michał Janota, Meik Karwot, Maksymilian Rozwandowicz, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann
ŻÓŁTE KARTKI:
7 - Sebastian Bonecki,
6 - Ołeksij Bykow, Dominik Jończy
4 - Vedran Dalić, Marek Fabry, Meik Karwot, Joel Valencia
3 - Maksymiian Rozwandowicz
2 - Kamil Biliński, Patryk Caliński, Dean Guezen, Michał Janota, Mateusz Kos, William Remy, Konrad Wrzesiński, Marcel Ziemann
1 - Juan Camara, Ołeksij Dowhyj, Tymoteusz Klupś, Mateusz Machała, Hubert Matynia, Antonio Pavić, Artem Polarus, Dominik Sokół, Artem Suchoćkyj, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Nikodem Zielonka
CZERWONE KARTKI:
1 - Sebstian Bonecki, Marek Fabry, Marcel Ziemann
PUCHAR POLSKI
BRAMKI:
2 - Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Dawid Ryndak
ASYSTY:
2 - Sebastian Bonecki
1 - Dawid Ryndak
ŻÓŁTE KARTKI:
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Mateusz Machała, Dawid Ryndak
IV LIGA - REZERWY
BRAMKI:
6 - Antoni Kulawiak
5 - Bartosz Paszczela
3 - Mikołaj Staniak
2 - Kamil Bębenek, Igor Dziedzic, Mateusz Machała, Bartosz Martosz, Hubert Matynia,
1 - Karol Adamiec, Marek Fabry, Tymoteusz Klupś, Kamil Lipka, Piotr Płuciennik, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Kacper Wołowiec, Marcel Ziemann, samobójcza (Tymoteusz Trzepizur, Unia Rędziny)
PUCHAR POLSKI - REZERWY
BRAMKI:
5 - Bartosz Paszczela
3 - Jan Janosz, Bartosz Martosz, Kacper Wołowiec
2 - Kamil Bębenek, Mateusz Mielczarek,
1 - Michał Barć, Szymon Celej, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, samobójcza (Adrian Czaplak, Ostoja Żelisławice)
Zawsze mówiłem że Matusiak to piłkarz do gry w wyższej lidze , waleczny chłopak dzisiaj pokazał klasę i nie tylko dzięki walce ale jak widać potrafi także bardzo dobrze strzelać , brawo także dla Szatana
Dzięki panowie ta wygrana na koniec jesieni pozwoli mi spokojnie cieszyć się zimową przerwą.Czyżby nastąpiła zmiana na stanowisku trenera?W relacji na żywo widziałem że w protokole meczowym w roli trenera wystąpił Mirosław Kmieć.Efekt nowej miotły?
Zaloguj się aby dodać własny komentarz