Zagłębie Sosnowiec doznało pierwszej porażki w rundzie wiosennej sezonu 2010/2011. Nasz zespół przegrał na wyjeździe z Chojniczanką Chojnice 0:1, a jedyną bramkę zdobył w 9. minucie Marek Kowal.

Sosnowiczanie po raz trzeci w historii grali z Chojniczanką i doznali trzeciej porażki. Jesienią 1971 nasz zespół przegrał tutaj w Pucharze Polski, jesienią ubiegłego roku na Stadionie Ludowym chojniczanie triumfowali w meczu ligowym, a dzisiaj dołożyli kolejne zwycięstwo.
Bolączką Zagłębia w tym sezonie są szybko tracone bramki. W Chojnicach po raz kolejny sosnowiczanie szybko dali sobie strzelić gola. Chojniczanka już od pierwszych minut zyskała inicjatywę, a groźne akcje szły głównie prawą stroną. W 4. minucie Szymona Kaźmierowskiego zdołał powstrzymać Krzysztof Markowski. Cztery minuty później Aleksandar Atanackvić wypuścił Tomasza Pestkę, a ten w dobrej sytuacji strzelił obok bramki.
Już w 9. minucie Ołeksij Szlakotin musiał wyciągać piłkę z siatki. Tym razem pod pole karne sosnowiczan zapędził się prawy obrońca Chojniczanki Artur Andruszczak. Dośrodkował do Marka Kowala, a ten strzelił głową i zdobył drugiego gola w drugim kolejnym meczu.
Nasi zawodnicy chcieli szybko doprowadzić do wyrównania i przez kilka minut meczu mieli przygniatającą przewagę, której jednak nie udało się udokumentować bramką. Między 20. a 30. minutą akcje toczyły się głównie na połowie gospodarzy. W 33. minucie Zagłębie za ten napór zostało ukarane kontrą, po której dwukrotnie musiał interweniować Ołeksij Szlakotin i obie interwencje były wysokiej klasy - najpierw po strzale Aleksandra Atanackovicia, a za chwilę po strzale Artura Andruszczaka.
Także w doliczonym czasie pierwszej połowy blisko było straty drugiej bramki. Lewą stroną pola karnego przedarł się Szymon Kaźmierowski, kopnął piłkę po ziemi obok Ołeksija Szlakotina, ale na całe szczęście z interwencją zdążył Tomasz Łuczywek i dosyć ryzykownym wybiciem sprzed linii przeniósł piłkę nad poprzeczką.
Już 10 minut po wznowieniu gry, widząc że wynik meczu nie ulega zmianie, trener Leszek Ojrzyński dokonał dwóch zmian. Za debiutującego w Zagłębiu Łukasza Wijasa na boisko wszedł Marcin Sierczyński, a średnią wzrostu podniosła zmiana Krzysztofa Napory na Pawła Posmyka. Ale spośród wszystkich graczy, którzy pojawili się na boisku jako zmiennicy, najwięcej do gry wniósł lewoskrzydłowy Chojniczanki Tomasz Lenart.
Spotkanie mogło się podobać. Jak na II ligę było sporo walki na całym boisku i ofensywnych akcji z obu stron. Kibice nie mogli się nudzić i boiskowe emocje na pewno ułatwiły przetrwanie w niezbyt przyjemnej temperaturze. Szkoda tylko, że Zagłębie przerwało serię trzech spotkań bez porażki, przegrało w Chojnicach. Walka o awans po dzisiejszej porażce nie jest jeszcze przegrana, ale na pewno jest znacznie utrudniona.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Przychodzą:
Martin Tóth (Spartak Trnava)
Lukáš Greššák (Spartak Trnava)
Giorgi Gabedawa (Czichura Saczchere)
Olaf Nowak (Zagłębie II Lubin)
Mateusz Możdżeń (Korona Kielce)
Tomasz Nawotka (MFK Zemplín Michalovce)
Giórgos Mýgas (Panetolikós)
Dawid Ryndak (Puszcza Niepołomice)
Giorgi Iwaniszwili (Dinamo Tbilisi)
Lukáš Hroššo (FC Nitra)
Odchodzą:
Alexandre Cristóvão (Dinamo Bukareszt - ?)
Junior Torunarigha (?)
Nuno Malheiro (?)
Adam Banasiak (Radomiak Radom)
Callum Rzonca (GKS Katowice)
Giácomo Mello (?)
Dejan Vokić (?)
Konrad Wrzesiński (Kajrat Ałmaty)
Adam Kokoszka (?)
Arkadiusz Jędrych (GKS Katowice)
A ja tam bylem miod i wino pilem.Choc po meczu powodow do picia nie bylo.Jesli mial bym zobrazowac jak to wygladalo to napisze tak:widzieliscie wczorajszy mecz Litwa-Polska?No to ten mecz wygladal podobnie.Nasi jak Polacy ciagle atakowali i mieli kilka setek a Chojniczanka w calym meczu 4 razy strzelila w kierunku i padl jeden gol.Obiekt kameralny ale fajny dla oka.Pozdrawiam
Zaloguj się aby dodać własny komentarz