Pierwsze z nich odbyło się w 2000 roku, kiedy to w wyjazdowym meczu podejmowali drużynę GKS-u II Bełchatów. W pierwszych minutach tego spotkania niewielką przewagę mieli gospodarze, czego efektem była sytuacja w dwudziestej pierwszej minucie, gdy Marcin Florek oddał strzał z pięciu metrów. Uderzenie to jednak było zbyt słabe, aby mogło sprawdzić jakiekolwiek problemy Robertowi Stankowi. Nieco ponad dziesięć minut później ten sam zawodnik nie zdołał umieścić piłki w pustej bramce sosnowiczan, chociaż nie był atakowany przez żadnego z naszych piłkarzy. Zagłębie mogło objąć prowadzenie w dwudziestej ósmej minucie, ale futbolówka po potężnym strzale wylądowała na poprzeczce bramki bełchatowian. Dziewięć minut później Marek Adamczyk obsłużył świetnym podaniem Rafała Baczyńskiego, a ten pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. W drugiej połowie wynik nie uległ już zmianie i Zagłębie wywalczyło awans do drugiej ligi.

Skład: Stanek – Nowak, Pierścionek, Klata – Stach (46’ Koster), Skrzypek, Obiedziński (26’ Stemplewski), Baczyński (75’ Antczak), Derbin – Adamczyk (66’ Łuczywek), Stawecki

Pięć lat później w Sosnowcu pojawiła się ekipa Świtu Nowy Dwór Mazowiecki. W pierwszej połowie inicjatywa zdecydowanie była po stronie gości, którzy mieli kilka świetnych okazji do objęcia prowadzenia. Najlepszą tuż przed przerwą zmarnował Waldemar Stachowiak, który strzelił z dystansu. Fantastycznym refleksem wykazał się jednak Robert Piętka i wybił tę piłkę przed siebie. W drugich czterdziestu pięciu minutach obraz gry był zupełnie inny, Zagłębie zdecydowało się na grę z kontry, a Świt zdawał się nieco rozkojarzony. Po strzałach Mariusza Ujka i Jacka Paczkowskiego piłka trafiła w słupek bramki gości, ale w pięćdziesiątej dziewiątej minucie nie pomylił się Janusz Wolański, kiedy świetnym dośrodkowaniem z rzutu rożnego popisał się Dawid Skrzypek, a Wolański skierował piłkę głową do siatki rywala. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry ten sam zawodnik otrzymał dokładne podanie od Hadisa Zubanovicia i strzałem z osiemnastu metrów ustalił wynik meczu na 2:0 dla sosnowiczan.

Skład: Piętka – Kłoda, Treściński, Adżem – Skrzypek (81’ Chwalibogowski), Hosić (46’ Malinowski), Morawski, Wolański, Paczkowski (68’ Łuczywek) – Zubanović, Ujek

W 2017 roku Zagłębie podejmowało na własnym stadionie GKS Tychy. Po godnym pożałowania występie w Głogowie piłkarze Zagłębia stracili drugie miejsce w tabeli i w ostatniej kolejce Nice I ligi nie zależeli już tylko od siebie.
W dziewiątej minucie pierwszy strzał zza pola karnego oddał Sebastian Milewski, ale golkiper gości nie miał najmniejszych problemów z jego wybiciem. Kilka minut później swoich sił strzałem z dwudziestu metrów próbował Eugen Zasavitchi, ale na posterunku był Wojciech Skaba. W trzydziestej piątej minucie Marcin Radzewicz ograł Roberta Bartczaka na prawej stronie boiska, wpadł w pole karne i wykorzystał sytuację sam na sam z golkiperem Zagłębia. Cztery minuty później do wyrównania strzałem zza pola karnego doprowadził Michał Fidziukiewicz. W sześćdziesiątej dziewiątej minucie po podaniu Dawida Ryndaka Tomasz Nowak sprzed szesnastki trafił w poprzeczkę, a po dwóch minutach z lewego skrzydła dośrodkował Marcin Radzewicz, a Jakub Świerczok spudłował głową z pięciu metrów. Kilka minut później Tomasz Nowak dał Zagłębiu zwycięstwo, wykorzystując rzut karny podyktowany za zagranie piłki ręką przez Daniela Tanżynę. Mecz w Sosnowcu skończył się wcześniej niż spotkanie w Puławach i po końcowym gwizdku na Stadionie Ludowym piłkarze i sztab szkoleniowy wpatrywali się na ławce rezerwowych w ekrany smartfonów, aby sprawdzić, co się dzieje w Puławach. Niestety, nie nadeszły stamtąd dobre wieści. W innych okolicznościach zwycięstwo nad drużyną z Tychów na pewno by bardziej ucieszyło sosnowiecką publicznością, ale mimo pokonania lokalnego rywala, bardziej odczuwało się dziś na Stadionie Ludowym żal po klęsce, jaką było przegranie awansu do Lotto Ekstraklasy. Ostatecznie Zagłębie zakończyło sezon 2016/2017 na trzecim miejscu w tabeli z pięćdziesięcioma siedmioma punktami na koncie i stratą jednego oczka do Górnika Zabrze, który awansował z drugiej pozycji. 

„Na pewno wszyscy dziś jesteśmy rozżaleni, że jesteśmy o jedno miejsce za nisko. Jesteśmy na trzecim miejscu, a pragnęliśmy być na miejscu drugim. Taki jest sport. Gdzieś potraciliśmy te punkty. Wiem, że wszyscy są sfrustrowani ostatnim meczem w Głogowie i może meczem z Mielcem, ale ligi nie przegrało się tylko tymi meczami” - powiedział po tym meczu Dariusz Banasik.

Skład: Skaba – Bartczak, Budek, Wiktorski, Udovičić – Michalak (66' Sierczyński), Milewski (88' Matusiak), Bogusławski, Nowak, Pribula (56' Ryndak) - Fidziukiewicz