Na inaugurację sezonu 2019/2020 Zagłębie zremisowało z Podbeskidziem 1:1. Goście prowadzili od 26. minucie po golu Karola Danielaka. Wyrównał 32 sekundy po rozpoczęciu drugiej połowy Fabian Piasecki.
Na pierwszy gwizdek sędziego Sebastiana Krasnego kibice zgromadzeni na Stadionie Ludowym musieli poczekać kwadrans dłużej niż było zaplanowane. Około 15:00 nad Sosnowcem i okolicami rozszalała się ulewa, która pozalewała wiele dróg i podróżujący na mecz w grupach piłkarze z Bielska-Białej mieli problemy z dotarciem do Sosnowca. Dopiero około 17:30 wszyscy byli na miejscu i aby mogli się spokojnie rozgrzać i przygotować do meczu, podjęto decyzję o przesunięciu spotkania na 18:15.
Aż pięciu debiutantów wystawił w pierwszym składzie Radosław Mroczkowski. Na środku obrony grał Płamen Kraczunow. Po lewej stronie defensywego bloku nieoczekiwanie wystąpił Rafał Grzelak, który ostatnio z powodu kontuzji nie grał w sparingach. Na pozycji defensywnego pomocnika zagrał jedyny młodzieżowiec w wyjściowym składzie Jakub Sinior, w ataku zagrał Fabian Piasecki, a na prawym skrzydle Ukrainie Stanisław Biłeńkyj. Ponadto w wyjściowej jedenastce znaleźli się dwaj powracający do Sosnowca piłkarze - Patryk Małecki i Patryk Mularczyk. Od pierwszej minuty grało więc zaledwie czterech piłkarzy, którzy występowali w Sosnowcu w sezonie 2018/2019 - Matko Perdijić, Tomasz Nawotka, Piotr Polczak i Szymon Pawłowski.
Mecz ten mógł się wręcz idealnie rozpoczął dla naszej drużyny. W 7. minucie Patryk Małecki wywalczył rzut rożny, następnie dośrodkował z narożnika boiska, a głową w słupek strzelił z bliska Rafał Grzelak. Dziesięć minut później lewy defensor sosnowiczan strzelał z rzutu wolnego podyktowanego za faul Tomasza Nowaka na Jakubie Siniorze i posłał piłkę obok bramki. Niestety, mecz dla Rafała Grzelaka skończył się po 30 minutach. Zszedł on z boiska z powodu kontuzji. Za niego na murawie pojawił się Dawid Ryndak i doszło do zmiany w ustawieniu Zagłębia. "Denver" wszedł na prawą pomoc, a Tomasz Nawotka przesunął się na lewą stronę obrony.
Zagłębie w tym momencie meczu już musiało gonić wynik, bo w 26. minucie Łukasz Sierpina dośrodkował z lewej strony boiska, a Karol Danielak strzałem głową z kilku metrów dał prowadzenie Podbeskidziu. Goście dowieźli prowwadzenie do gwizdka kończącego pierwszą część meczu, a z Zagłębie po stracie bramki jakby uszło powietrze i brakowało akcji, po których można byłoby doprowadzić do remisu.
Na wyrównującą bramkę trzeba było poczekać do drugiej połowy, a dokładnie do 32. sekundy drugiej odsłony spotkania. Stanisław Biłeńkyj zagrał świetne prostopadłe podanie w pole karne, a Fabian Piasecki strzelił prawą nogę, przerzucił piłkę nad próbującym interweniować bramkarzem Podbeskidzia i umieścił ją w siatce.
Kolejne 10 minut to pojedynek Podbeskidzia Bielsko-Biała z Matko Perdijiciem. Bramkarz Zagłębia w tym czasie obronił aż cztery celne strzały oddane przez gości. W 47. minucie z bliska główkował Marko Roginić, a Matko Perdijić rzucił się w dolny róg i sparował piłkę. 3 minuty później grający w ataku Podbeskidzia Chorwat ograł obu stoperów Zagłębia, ale nie dał rady swojemu rodakowi broniącemu sosnowieckiej bramki, który wybił piłkę na róg. Po stałym fragmencie góry znowu Matko Perdijić zmuszony był do interwencji, tym razem po wrzutce Tomasza Nowaka z bliska główkował Kornel Osyra. W 54. minucie były kapitan Zagłębia uderzył na bramkę z 20 metrów i znowu na posterunku był Matko Perdijić.
Już W 65. minucie meczu Radosław Mroczkowski wykorzystał limit zmian. W przerwie Patryka Mularczyka zastąpił szósty dzś debiutant w Zagłębiu Filip Karbowy, a po dwudziestu minutach II połowy za Jakuba Siniora na placu gry pojawił się inny młodzieżowiec, Kacper Radkowski, który stoczył w środku pola sporo pojedynków z Tomaszem Nowakiem.
W 82. minucie jeszcze raz kunsztem musiał wykazać się Matko Perdijić, którego mocnym strzałem zza pola karnego sprawdził Rafał Figiel. Potem dwa razy sosnowieckiemu golkiperowi musieli w sukurs przyjść stoperzy. W 88. minucie, gdy po dośrodkowaniu Tomasza Nowaka z rzutu rożnego nasz golkiper niezbyt pewnie interweniował w polu bramkowym, Płamen Kraczunow wybił piłkę poza "szesnastkę", a w ostatniej akcji spotkania Marko Roginić już minął w polu karnym Matko Perdijicia i gdy składał się do strzału, Piotr Polczak zdążył wybić piłkę poza boisko.
Na zwycięstwo w kolejce inaugurującej sezon Zagłębie czeka od 2014, gdy na Stadionie Ludowym wygrało ze Stalą Mielec 4:1. Dla Radosława Mroczkowskiego dzisiejszy mecz był ósmą potyczką z Podbeskidziem i nadal pozostaje bez wygranej w starciach z tym zespołem. Po raz szósty z rzędu drużyna prowadzona przez trenera Mroczkowskiego zakończyła mecz remisem. W rundzie wiosennej pięć razy z rzędu pod kierownictwem obecnego szkoleniowca sosnowiczan punktami dzielił się Widzew Łódź.
Zagłębie Sosnowiec - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (0:1)
0:1 Karol Danielak 26 '
1:1 Fabian Piasecki 46'
Zagłębie: 23. Matko Perdijić - 7. Tomasz Nawotka, 25. Piotr Polczak, 66. Płamen Kraczunow, 27. Rafał Grzelak (31, 16. Dawid Ryndak) - 10. Stanisław Biłeńkyj, 20. Jakub Sinior (65, 17. Kacper Radkowski), 11. Patryk Mularczyk (46, 14. Filip Karbowy), 8. Szymon Pawłowski, 30. Patryk Małecki - 99. Fabian Piasecki.
Podbeskidzie: 1. Martin Polaček - 25. Bartosz Jaroch, 28. Kornel Osyra, 20. Dmytro Baszłaj, 2. Filip Modelski - 8. Karol Danielak, 7. Rafał Figiel, 27. Konrad Sieracki, 6. Tomasz Nowak, 11. Łukasz Sierpina - 95. Marko Roginić.
żółte kartki: Ryndak - Jaroch, Baszłaj.
sędziował: Sebastian Krasny (Kraków).
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
I LIGA
BRAMKI:
3 - Kamil Biliński
2 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Meik Karwot, Hubert Matynia, Adrian Troć, Joel Valencia, Marcel Ziemann, samobójcza (Patryk Procek, Podbeskidzie)
ASYSTY:
3 - Kamil Biliński
2 - Juan Camara, Adrian Troć
1 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Dean Guezen, Meik Karwot, Maksymilian Rozwandowicz, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann
ŻÓŁTE KARTKI:
6 - Ołeksij Bykow, Dominik Jończy
4 - Sebastian Bonecki, Vedran Dalić, Marek Fabry, Meik Karwot, Joel Valencia
2 - Kamil Biliński, Dean Guezen, Konrad Wrzesiński, Marcel Ziemann
1 - Patryk Caliński, Juan Camara, Ołeksij Dowhyj, Michał Janota, Mateusz Kos, Tymoteusz Klupś, Mateusz Machała, Antonio Pavić, William Remy, Artem Polarus, Maksymiian Rozwandowicz, Dominik Sokół, Artem Suchoćkyj, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Nikodem Zielonka
CZERWONE KARTKI:
1 - Marek Fabry, Marcel Ziemann
PUCHAR POLSKI
BRAMKI:
2 - Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Dawid Ryndak
ASYSTY:
2 - Sebastian Bonecki
1 - Dawid Ryndak
ŻÓŁTE KARTKI:
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Mateusz Machała, Dawid Ryndak
IV LIGA - REZERWY
BRAMKI:
6 - Antoni Kulawiak
4 - Bartosz Paszczela
3 - Mikołaj Staniak
2 - Igor Dziedzic, Mateusz Machała, Hubert Matynia,
1 - Karol Adamiec, Marek Fabry, Tymoteusz Klupś, Kamil Lipka, Bartosz Martosz, Piotr Płuciennik, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Kacper Wołowiec, Marcel Ziemann, samobójcza (Tymoteusz Trzepizur, Unia Rędziny)
PUCHAR POLSKI - REZERWY
BRAMKI:
4 - Bartosz Paszczela
3 - Jan Janosz, Bartosz Martosz
2 - Kamil Bębenek, Mateusz Mielczarek, Kacper Wołowiec
1 - Szymon Celej, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, samobójcza (Adrian Czaplak, Ostoja Żelisławice)
Mial dzien, ale nastepnym razem moze juz nie miec takiej formy. Na przeciwnym biegunie byl Denver. Szkoda komentowac. Czekamy na Seedorfa. Grzelak? Troszke boje sie ze to bedzie odcinanie kuponow. Mularczyk jest za maly.
Wiecej biegania od Pawlowskiego, mniej powrotow Piaseckiego. W obronie nie czekac az kolega wybije tylko wypier#&@lic ta pilke i przerwac akcje.
Bedzie dobrze.
W pozostałej części meczu dominowalo Podbeskidzie. Tylko świetnej dyspozycji Pedrica zawdzięczamy że nie przegraliśmy tego meczu. Był moment że jego uwagi do kolegów z obrony było dobrze słychać na trybunach.
Lewa strona obrony zupełnrie nie istniała.
Nie poznaję Nawotki. Zawodnik szarpiacy na skrzydle w Ekstraklasie wczoraj nie istniał na boisku. Dał się ogrywać jak dziecko.
Nie biegalismy w środku boiska tylko chodzilismy. Wynik zupełnie nie oddaje tego co się działo na boisku.
Jesteśmy źle przygotowani do sezonu bo nie wierzę że Nawotka czy Pawłowski nie potrafią grać w piłkę.
Haahha aż taki dramat?
Czekamy jeszcze na bratanka Seedorfa i będzie plejada gwiazd w komplecie.
Żenua.....
Zaloguj się aby dodać własny komentarz