Facebook youtube rss Hokej Koszykówka
Nie masz konta? zarejestruj sie!    Przypomnij hasło
Aktualności
Nieprzygotowany Redakcja 100%ZS, 2019-05-06, 18:01

Chciałoby się powiedzieć, że wszystko wraca na swoje miejsce. Sen o Zagłębiu, które walczy z ekstraklasowymi zespołami, jak równy z równym zamienił się w koszmar. 28 punktów zdobytych w 34 spotkaniach, największa liczba straconych bramek, bo aż 74… Te wszystkie koszmarne liczby przełożyły się na ostatnie miejsce tabeli i pewny spadek na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu. Pewnie wielu z nas chciałoby zapomnieć o tym wszystkim, co stało się w obecnych rozgrywkach. Jednak warto zachować kilka miłych wspomnień z 343 dni, podczas których Zagłębie znajdowało się w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Nieprzygotowany

Warto zapamiętać 7 zwycięstw i tyle samo remisów… Były to mecze, które dawały kibicom ogromną radość i nadzieję na to, że Zagłębie jest w stanie poradzić sobie na poziomie Ekstraklasy. Warto także zapamiętać zawodników, którzy nam tę nadzieję dawali. A jednym z takich piłkarzy był z pewnością Žarko Udovičić. Sylwetki Serba chyba nikomu nie trzeba przedstawiać, ale o takich osobach jak on można mówić bez końca.

Pojawił się w Zagłębiu kilka dni przed zakończeniem letniego okienka transferowego w 2015 roku, a jego dyspozycja pozostawała wielką niewiadomą ze względu na niemal półroczną przerwę w grze. Jednak szybko odnalazł się w polskiej rzeczywistości i stał się filarem drużyny prowadzonej wówczas przez Artura Derbina oraz ulubieńcem kibiców ze Stadionu Ludowego. Wszystkim imponowała jego niesamowita szybkość, a współpraca z Martinem Pribulą jest wspominana z utęsknieniem, mimo że ten duet nie gra ze sobą już od kilkunastu miesięcy, co spowodowane jest kontuzją Słowaka.

Dzisiaj, po 3 latach, 8 miesiącach oraz 17 dniach, Žarko znajduje się w najlepszym momencie swojej kariery. Przez ten czas przeszedł ogromną metamorfozę. Z grającego bardzo ofensywnie bocznego obrońcy stał się skrzydłowym, który jednym, trzeba przyznać, niezbyt wyszukanym zwodem, potrafi oszukać kilku rywali i w mgnieniu oka znaleźć się pod bramką przeciwnej drużyny. W 114 spotkań w barwach Zagłębia zdobył 12 goli oraz zaliczył 17 asyst. Na pierwszy rzut oka niezbyt imponująca liczba, biorąc pod uwagę, że występuje w Sosnowcu przez ponad 3 lata, prawda?

No to spójrzmy na te statystyki inaczej. 8 bramek i 10 asyst w sezonie 2018/2019. 
Posługując się danymi pochodzącymi z oficjalnej strony Ekstraklasy, można powiedzieć, że ma na koncie nawet i 9 bramek. Dlaczego? Ekstraklasa zaliczyła na jego konto bramkę z rzutu wolnego w grudniowym spotkaniu z Legią Warszawa. Inne strony ze statystykami uważają to jednak za samobójcze trafienie Carlitosa. Tak czy inaczej, liczby te robią wrażenie, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że mówimy o piłkarzu, który większość kariery spędził na obronie. Kolejne zawężenie obrazu… 5 z tych (umówmy się, że bierzemy pod uwagę statystki prezentowane przez Ekstraklasę) 9 goli zdobył w 2019 roku.

Mecze, w których gole lub asysty Žarko miały bezpośrednie przełożenie na punkty zdobyte przez Zagłębie. (Dlatego też brak tutaj m.in. meczu z Pogonią czy Legią):

27.08.2018: Zagłębie Sosnowiec – Śląsk Wrocław 3:3

Gol na wagę remisu, mimo że początkowo dał on Zagłębiu prowadzenie. Niestety później Śląsk wyrównał.

30.03.2018: Zagłębie Sosnowiec – Cracovia 1:1

Podobnie jak wyżej.

16.02.2019: Zagłębie Sosnowiec – Arka Gdynia 3:2

Gol dający wyrównanie przy stanie 1:0 dla Arki.

02.03.2019: Zagłębie Sosnowiec – Korona Kielce 4:1

Asysta przy golu na 1:0 dla Zagłębia, gol dający prowadzenie przy stanie 1:1 oraz asysta przy golu na 3:1.

03.04.2019: Zagłębie Sosnowiec – Wisła Kraków 4:3

Gol na 1:0 oraz 3:1, asysta przy golu Możdżenia na wagę trzech punktów.

22.04.2019: Miedź Legnica – Zagłębie Sosnowiec 2:2

Asysta przy pierwszym golu Vamary Sanogo.

25.04.2019: Zagłębie Sosnowiec – Wisła Kraków 2:1

Asysta przy golu Możdżenia dającym wyrównanie.

 

Wpływ Udovičicia na bramki zdobyte w tym sezonie przez Zagłębie wynosi 38%. Robi wrażenie, prawda? Szczególnie biorąc pod uwagę, że mamy ich na koncie tylko 47.

Jednak Žarko to nie tylko gole i asysty. Dzięki swojej szybkości wielokrotnie rozpoczynał akcje, które kończyły się golami albo dobrymi sytuacjami do ich zdobycia. O pracy, którą wykonuje na boisku niech świadczy fakt, że znajduje się on w czołówce piłkarzy, którzy przebiegli najdłuższy dystans oraz osiągnęli najwyższą prędkość:

Najwyższa prędkość:

 6. kolejka, Zagłębie Sosnowiec - Śląsk Wrocław - 34,45 km/h

Najdłuższy dystans:

 20. kolejka, Zagłębie Sosnowiec - Legia Warszawa - 13,34 km. Jest to jak do tej pory najlepszy wynik w Ekstraklasie.

Średnia sprintów na mecz:

Miejsce trzecie spośród piłkarzy Ekstraklasy, zalicza średnio 18 sprintów.

Patrząc na to wszystko można by zaryzykować stwierdzenie, że trenerzy rozpoczynają ustalanie składu od Žarko. Jednak niestety jest to dalekie od prawdy. Kłopoty Udovičicia zaczęły się wraz ze wznowieniem rozgrywek po przerwie zimowej w 2018 roku, na kilka miesięcy przed awansem do Ekstraklasy. W klubie wówczas pojawił się wypożyczony z Lecha Poznań Tymoteusz Puchacz. Było to niewątpliwie potrzebne wzmocnienie lewej obrony, sszczególnie że do tamtej pory do dyspozycji trenera Dudka, oprócz Serba z ofensywnymi zapędami, był tylko Nuno Malheiro, który prezentował się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Puchacz szybko stał się podstawowym lewym obrońcą, a tłumaczenia, dlaczego tak się stało, można było zrozumieć. 

Bowiem
 w 1 lidze istnieje zapis o tym, że tylko jeden gracz spoza Unii Europejskiej może znajdować się w jedenastce, a warto pamiętać, że wtedy w Zagłębiu występował Alexandre Cristóvão mający wówczas jedynie obywatelstwo Angoli. Nie było mowy o rywalizacji o miejsce w składzie pomiędzy Udovičiciem a Alexem z jednego prostego powodu – występują oni na dwóch zupełnie różnych pozycjach, więc chęć zapewnienia sobie możliwości rotacji była zrozumiała. Jak się jednak okazało, starania, aby zmieścić Angolczyka w podstawowym składzie były niepotrzebne, ponieważ zdobywając tylko jedną bramkę w ośmiu spotkaniach, nie spełniał on pokładanych w nim nadziei, a przecież mówimy tutaj o zawodniku występującym na pozycji „9”. Nie dość, że środek ataku wyglądał mizernie, to doskonale było widać brak szybkości na skrzydle, a co za tym idzie zmniejszenie intensywności ataków Zagłębia. 

 Kibice szeroko komentowali i krytykowali nieobecność Serba na boisku. Nieoficjalnie mówiło się, że Tymoteusz Puchacz gra w Zagłębiu, bo musi – taki podobno warunek postawił wypożyczający go Lech. Jednak można było wyczuć pewną polemikę pomiędzy obrońcą a władzami klubu. W marcu 2018 roku, ówczesny dyrektor sportowy Robert Stanek na łamach katowickiego „Sportu” skrytykował postawę Udovičicia, mówiąc: „Žarko wyrobił sobie dobrą markę. I na pewno dostanie swoją szansę. A potem… wszystko w jego nogach i głowie. Udowodnił już, że nogi ma szybkie. Do tego musi jednak dojść myślenie, czyli gra zespołowa i jego świadomość, że jest przede wszystkim obrońcą”.

A jak na te słowa zareagował Serb? „Ja mam dostać szansę? Szansę w Sosnowcu dostałem już blisko dwa lata temu i uważam, że ją wykorzystałem. Szanuję wypowiedź dyrektora, ale bardziej mnie cieszy to, co mówią na mój temat kibice. W piłkę gra się w pierwszej kolejności dla nich, dopiero potem dla innych. Jestem jeszcze w takim wieku, że futbol nadal sprawia mi ogromną radość. Kibice to widzą i dlatego mnie lubią”.

Trudno się było nie zgodzić ze słowami Žarko. On jest świadomy opinii, jaką mają o nim kibice. Zapracował sobie na status ikony Zagłębia. Nie tylko swoimi umiejętnościami, ale przede wszystkim przywiązaniem do klubu i szacunkiem do kibiców. Zagłębie wyciągnęło do niego rękę w trudnej chwili, kiedy był blisko podjęcia decyzji o zakończeniu kariery, a on starał się za to wszystko odwdzięczyć. W każdym wywiadzie podkreśla, jak ważne jest dla niego Zagłębie. „Nawet jeżeli nie strzeliłbym bramki ani nie zaliczył żadnej asysty w rundzie wiosennej, ale Zagłębie pozostałoby w Ekstraklasie, to byłbym bardzo zadowolony z tego sezonu” - powiedział w rozmowie z naszymi dziennikarzami podczas styczniowego zgrupowania w chorwackim Medulinie. I każdy, kto miał z nim, choć najmniejszy kontakt wie, że nie są to puste słowa. A o to, żeby go poznać nie jest trudno. Žarko nigdy nie unika kontaktu z kibicami, w każdych okolicznościach jest gotowy do krótkiej dyskusji na temat klubu czy zdjęcia.

Na temat stosunku Serba do Zagłębia można by napisać książkę, ale wróćmy jednak do wydarzeń minionego sezonu. Około miesiąca po wymianie zdań z dyrektorem sportowym klubu, Udovičić wrócił do pierwszej jedenastki w nowej roli, czyli na pozycji lewego skrzydłowego. Było to w spotkaniu ze Stalą Mielec, a już tydzień później wpisał się na listę strzelców w arcyważnym meczu z Chrobrym Głogów, w którym wygrana znacznie przybliżyła Zagłębie do awansu do Ekstraklasy.

W nowy sezon Serb wszedł w roli jednego z liderów Zagłębia. Możliwość gry w najwyższej klasie rozgrywkowej i to w dodatku w barwach Zagłębia była dla niego niczym nagroda za trudy pierwszej połowy 2018 roku. Drużyna nie prezentowała się tak, jak wszyscy by tego chcieli (tylko jedno zwycięstwo w pierwszych dziesięciu kolejkach), jednak Udovičić imponował świetną dyspozycję i dobrze odnajdował się w roli lewego napastnika (zdobył wówczas trzy gole i zaliczył jedną asystę). Wydawało się, że przekonał do siebie sztab trenerski i problemy, z którymi borykał się kilka miesięcy temu odeszły w niepamięć. Jednak z powodu słabych wyników, po meczu w Gdańsku, który przelał czarę goryczy, w miejsce Dariusza Dudka zatrudniony został Valdas Ivanauskas. Nie miał on zbyt wiele czasu, aby dokładnie poznać zespół, więc do przewidzenia było to, ze w kilku meczach będzie nieco testował skład.

W pierwszym spotkaniu pod jego wodzą w podstawowej jedenastce zabrało 
Žarko Udovičicia, jednak pojawił się na boisku już w 33 minucie meczu przy owacji ze strony kibiców. Zagłębie przegrywało wówczas 1:0 z Miedzią Legnica i prezentowało się źle. Po wejściu Serba gra uległa zmianie i mimo że nie wpisał się na listę strzelców, to miał duży udział w odwróceniu wyniku na 3:1 dla sosnowiczan. „Nie chcę komentować mojej nieobecności w pierwszym składzie. To decyzja trenera. Najważniejsze dla mnie są te trzy punkty i to, że dobrze zagrałem. Trener na pewno przeanalizuje naszą grę” – powiedział po tym spotkaniu. Podobna sytuacja miała miejsce kilka tygodni później, gdy pojawił się na boisku już w 23 minucie meczu z Zagłębiem Lubin, gdy na tablicy widnia
ł wynik 0:2. Niestety tym razem nie był w stanie pomóc kolegom w odwróceniu wyniku i 3 punkty powędrowały do Lubina.

Biorąc pod uwagę mecze pod wodzą Ivanauskasa, które Zagłębie rozegrało do końca 2018 roku, Udovičić dostał 552 minuty na 810 możliwych (w tym raz był poza kadrą meczową).
Kibice ponownie nie potrafili zrozumieć decyzji sztabu trenerskiego i głośno domagali się powrotu Serba do pierwszego składu. Sam zainteresowany oczywiście też nie mógł być zadowolony z takiej sytuacji, jednak głośno mówił o tym, że jest świadomy swoich umiejętności i ma zamiar walczyć o swoje miejsce, tak, aby pomóc Zagłębiu w utrzymaniu w Ekstraklasie. Bo pamiętajmy, że już wtedy sytuacja była bardzo zła. Od 13. kolejki i remisu na stadionie krakowskiej Wisły nie mogliśmy opuścić strefy spadkowej. „Przede wszystkim muszę przekonać trenera, że kibice mają rację. Zdarzało się w tym sezonie, że nawet jak nie grałem w pierwszym składzie, to wchodziłem na boisko jeszcze w pierwszej połowie. Tak było z Miedzią Legnica oraz Zagłębiem Lubin. To dla mnie ważne, że swoim wejściem dałem drużynie impuls do działania - powiedział w wywiadzie przeprowadzonym kilka dni po tym, jak zagrał w barwach Zagłębia swój setny oficjalny mecz.

W zimowe przygotowania Udovičić wszedł bardzo zmotywowany. Chciał odzyskać zaufanie trenera i być pełnoprawnym członkiem drużyny, która musiała się zmierzyć z bardzo trudnym zadaniem, jakim było utrzymanie Zagłębia w Ekstraklasie. W pierwszym meczu 2019 roku Serb zaliczył mały falstart, prezentując się poniżej oczekiwań kibiców, ale przede wszystkim pewnie poniżej swoich oczekiwań. Mimo tego nie stracił zaufanie Ivanauskasa i wyszedł w podstawowej jedenastce na mecz z Arka Gdynia. I odwdzięczył się w najlepszy z możliwych sposobów, strzelając bramkę. To spotkanie było początkiem koncertowej gry Udovičicia, regularnie strzelał, asystował i prezentował się bardzo dobrze.

Lekka obniżka formy przyszła wraz z wyjazdowym meczem do Białegostoku i prawdę powiedziawszy, do tej pory nie wrócił on do niedawnej dyspozycji. I niemal natychmiast pojawiły się głosy, że jest to związane z kończącym się kontraktem Serba i tym, że jest on już myślami w innym klubie. Jego umowa z Zagłębiem wygasa 30 czerwca i wedle przepisów może on już teraz negocjować z inną drużyną. Sam Žarko unika rozmów na temat swojej przyszłości, mówiąc, że wszystko będzie jasne po zakończeniu sezonu. Wszystko jednak wskazuje na to, że w następnym sezonie nie będziemy mogli na niego liczyć. Ale czy można go za to winić, nawet jeżeli już dawno podjął decyzję i wie kto, będzie jego nowym pracodawcą? Oczywiście, że nie. Takie jest jego prawo i nie można wymagać od niego, że wróci do pierwszoligowej rzeczywistości, bo on na to nie zasługuje. Niejednokrotnie pokazał, że stać go na to, aby bić się o najwyższe cele. I pewnie by tak było, gdyby dwa lata temu nie upadły rozmowy na temat jego przenosin do Lecha Poznań. Wyobrażacie sobie? Žarko już dawno mógł być poza Sosnowcem, a my już zapomnielibyśmy, że taki ktoś u nas grał.

Ale stało się inaczej, na szczęście dla Zagłębia. Gdyby nie on, już dawno pożegnalibyśmy się z Ekstraklasą, a może wcale byśmy w niej nie byli? Tego nie wie nikt, ale wszyscy wiemy, jaka jest rzeczywistość. Nie ma wątpliwości, że nadal bardzo zależy mu na Zagłębiu i pewnie tak już będzie zawsze, gdziekolwiek nie będzie grał, ponieważ podczas tych trzech lat przeszedł metamorfozę, która będzie miała wpływ na to, jak dalej potoczą się jego losy. Wiadomo, było wielu zawodników, którzy najpierw deklarowali dozgonną miłość do jakiegoś klubu, a przy pierwszej lepszej okazji uciekali. Ale ten piłkarz taki nie jest. Nie może powiedzieć całej prawdy, niektóre rzeczy musi zachować dla siebie, ale w tym, co pokazuje na boisku i w tym, jaki jest w stosunku do kibiców, czy w jaki sposób wypowiada się o Zagłębiu, widać szczerość.

We wczorajszym meczu ze Śląskiem Wrocław, w którym przegrana przypieczętowała nasz spadek z Ekstraklasy Žarko nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych… A mecz oglądał z perspektywy trybuny otwartej razem z kibicami.
„Nie był przygotowany do walki o utrzymanie, nie zrozumiał, czego od niego wymagano. Žarko ma kontrakt do 30 czerwca i musi się podporządkować temu, co jest w klubie. Nadal jest tutaj i musi dawać z siebie wszystko do końca” – powiedział na pomeczowej konferencji Valdas Ivanauskas.

Rodzi się jedno pytanie: jakim cudem piłkarz, który strzela, asystuje, a w każdym geście pokazuje szacunek i przywiązanie do klubu, nie jest gotowy do tego, aby walczyć w jego imieniu? Jeszcze kilka tygodni temu był, a teraz już nie?
Na to pytanie, drodzy czytelnicy, odpowiedzcie sobie sami, opierając się na przytoczonych wyżej statystykach, wypowiedziach czy opisanych sytuacjach. To, co wiemy na ten temat, pewnie jest tylko wierzchołkiem góry lodowej i być może umykają nam w tym momencie fakty, które zmieniłyby obraz całej sytuacji, ale i tak mimo to, to wszystko jest bardzo niezrozumiałe i dziwne.

Ten tekst nie ma jednego autora. Jest to głos wielu kibiców, którzy uważają, że taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Piłkarze tacy, jak Žarko nie trafiają się często, szczególnie w naszych sosnowieckich realiach, dlatego zasługuje on na szacunek bez względu na to, co postanowi, czy już postanowił.


  • Podziel się tą informacją:
Komentarze (8)
  • Rotwajler Rotwajler napisał(a) 08.05.2019 r, o godz. 15:32
    Sonda obok najlepiej pokazuje kto odpowiada za ten stan. W pierwszym rzędzie transfery, w drugim piłkarze w trzecim trenerzy. I kicice też. Nie sztuka wymienić całą prawie drużynę z lepszych na lepszych inaczej. Piłkarze jak im się chcę to grają jak nie chce to nie. Trenerzy co mecz zmieniają skład i dziwią się że coś nie wyszło. A kibice albo są albo ich nie ma. Jak są to na dobre i złe albo \"nic się nie stało\".
  • Rotwajler Rotwajler napisał(a) 08.05.2019 r, o godz. 15:27
    do Hartlepool: Wszędzie, w każdym klubie nie tylko piłkarskim rządzi polityka. Zobacz co jest w pisowskich klubach: Lubin, Miedź, Płock, Lechia..., tam jest sama polityka co widać nawet na trybunach. Prawdziwy sport to był przed wojną i w PRLu. Zmieniały się tylko opcje sponsorów a polityka była nieco w cieniu. Ale rządziły kluby najbogatsze albo najlepsze piłkarsko czyli górnictwo, wojsko, i ci co potrafili grać w piłkę (lub uprawiać inną dyscyplinę i zdobywać medale).

    RoT_Wajler
  • pol13 pol13 napisał(a) 07.05.2019 r, o godz. 18:29

    Jakim. Prawem go nie wystawil skoro czytam ze trener podziekowal za prace? Smierdzi mu 1 liga czyoze znowu bajzel w druzynie?
    Czyzby ktos z tylnego siedzenia znowu sterowal!?
  • hartlepool hartlepool napisał(a) 06.05.2019 r, o godz. 21:34

    Przykre ale w Sosnowcu zawsze rządziła polityka . Ten awans miał służyć tylko pod zbliżające się wybory samorządowe-2018rok. Zagłębie mogło awansować od trzech sezonów, ale zawsze pod koniec oddawali punkty, w roku wyborczym nagle cudem awansowało pomimo nie przygotowania klubu do ekstraklasy. Przypadek nie sądzę. W naszym mieście dalej rządzą \"czerwone pająki\" cwaniaki i dlatego jest jak jest,Pan Chęciński, honorowy prezes i inni będą nas mamili tym razem zaj...m stadionem. Jak zwykle robią nas kibiców w ch..a a z Sosnowca pośmiewisko....pajace
  • eMeR eMeR napisał(a) 06.05.2019 r, o godz. 21:25
    Klub w pelnym rozkladzie, cala Polska z nas sie smieje, wydana gruba kasa na miedzynarodowe odpadki pilkarskie, zarzad i dyrektorzy nie sprostali xtraklapie...i teraz wisienka na torcie, kiedy trener krytykuje najlepszego zawodnika w zespole. Nic tylko nowy stadion budowac.
  • ZS 1906 Sosnowiec ZS 1906 Sosnowiec napisał(a) 06.05.2019 r, o godz. 19:43
    Od pewnego czasu było wiadomo że jeśli nie gra Żarko Udovicić to nie gra również Zagłębie.
    Ten gość robił w Zagłębiu różnicę. Ma pełne prawo dalej się rozwijać i życzę mu aby dalszy rozwój jego kariery przyniósł mu dużo satysfakcji. Wielki szacunek za to jak cieszył Zagłębie swoją grą i w jaki sposób wypowiadał się o naszym klubie. Co się bardzo rzadko zdarza to jest zawodnik serbskiego pochodzenia z sosnowieckim DNA.
    Dzięki niemu nie byliśmy chłopcami do bicia w Ekstraklasie do meczu w Zabrzu z Górnikiem.
    Już wcześniej w meczu wyjazdowym z Miedzią Żarko był mało widoczny na boisku. Od tego meczu przestaliśmy walczyć o utrzymanie. Coś było na rzeczy. Nie winimy za to Żarko bo to dokładnie pokazuje że z 21 zakontraktowanych graczy nikt nie potrafił grać i godnie zastąpić tego jak to ktoś wcześniej tu napisał \"przeciętnego zawodnika\". A może Żarko wyczuł w pewnym momencie że poza nim w tej bardzo trudnej walce o utrzymanie nikomu na tym szczególnie nie zależy?
    Żarko doskonale widział błędy zespołu i otwarcie o tym mówił i może to się komuś nie spodobało.
    Dziś czytam że nasz trener Ivanauskas zadomowi się w Zagłębiu na dłużej co jest dla mnie wielkim zaskoczeniem.
    Ciekawe czy na dłużej zostaną u nas:
    Gabedawa, Iwaniszwili, Toth, Gressak, Mygas czyli jego wynalazki?
    Wracając do Żarko myślę że na jego ponadprzecietnosci nie poznali się ani Dariusz Dudek ani Valdas Ivanauskas. Życzę mu tego aby w nowym klubie w pełni doceniono jego atuty.
    Powodzenia Żarko i jeszcze raz dziękujemy:)
    Lechia Gdańsk czeka :)

  • keycee keycee napisał(a) 06.05.2019 r, o godz. 19:35

    Będąc Trenerem chciałbym mieć w składzie takiego nieprzygotowanego zawodnika z taką liczbą strzelonych bramek i tyloma asystami i z taką liczbą zainicjowanych akcji.
    Wszystko przed nami, może trener się zmieni a Żarko zostanie!!!
  • pol13 pol13 napisał(a) 06.05.2019 r, o godz. 18:39
    Swietny artykul!!!!
    Szacunek ogromny dla Zarko!!!
    Jasne ze od kilku spotkan widac ze nie gral juz tego..... Ale to co zrobil dla nas bezcenne!!! A nie wystawiac go do skladu to skandal!!!!!
    Mnie by juz dawno szlag trafil gdybym zapieprzal o obrona wszystko tracila jak male dzieci!!!!!!
    A moze panom z klubu nie bylo po drodze bo juz dawno slyszalem ze Zarko podobno gwiazdorzy i najjasniejszemu sie to nie podoba!
    Dla mnie to tez dziwne i to gora lodowa bo jest cos na rzeczy i tyle!!
    Powodzenia Zarko!!!!!
    Zawsze Cie bede milo wspominal i powodzenia w nowym klubie!!!!!
    Bede Ci dopingowal!!!
    A was pryncypaly prosze tylko o jedno..... Szacunek do goscia ktory zostawil w Sosnowcu kawal serducha, wiec tego na koniec nie zepsujcie!!!!!
    Przy okazji budujac nowa druzyne nie zaczynajcie znowu od 10 pomocnikow tylko skupcie sie na obroncach!!!!
    Jesli wam zalezy......
    Konczac wywod..... Zarko SZACUNEK!!!!!


Zaloguj się aby dodać własny komentarz

Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.




Fotogalerie
Najnowsze galerie
Zobacz więcej
Wideo
Najnowsze filmy
Zobacz więcej
Bramki, asysty, kartki

I LIGA

BRAMKI:
3 - Kamil Biliński
2 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Meik Karwot, Hubert Matynia, Adrian Troć, Joel Valencia, Marcel Ziemann, samobójcza (Patryk Procek, Podbeskidzie)

ASYSTY:
3 -
Kamil Biliński
2 - Juan Camara, Adrian Troć
1 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Dean Guezen, Meik Karwot, Maksymilian Rozwandowicz, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann

ŻÓŁTE KARTKI:
6 -
Ołeksij Bykow, Dominik Jończy
4 -
Sebastian Bonecki, Vedran Dalić, Marek Fabry, Meik Karwot, Joel Valencia
2 - Kamil Biliński, Dean Guezen, Konrad Wrzesiński, Marcel Ziemann
1 - Patryk Caliński, Juan Camara, Ołeksij Dowhyj, Michał Janota, Mateusz Kos, Tymoteusz Klupś, Mateusz Machała, Antonio Pavić, William Remy, Artem Polarus, Maksymiian Rozwandowicz, Dominik Sokół, Artem Suchoćkyj, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Nikodem Zielonka


CZERWONE KARTKI:
1 - Marek Fabry, Marcel Ziemann


PUCHAR POLSKI

BRAMKI:
2 - Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Dawid Ryndak

ASYSTY:
2 - Sebastian Bonecki
1 - Dawid Ryndak

ŻÓŁTE KARTKI:
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Mateusz Machała, Dawid Ryndak


IV LIGA - REZERWY

BRAMKI:
6 - Antoni Kulawiak
4 - Bartosz Paszczela
3 - Mikołaj Staniak
2 - Igor Dziedzic, Mateusz Machała, Hubert Matynia,
1 - Karol Adamiec, Marek Fabry, Tymoteusz Klupś, Kamil Lipka, Bartosz Martosz, Piotr Płuciennik, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Kacper Wołowiec, Marcel Ziemann, samobójcza (Tymoteusz Trzepizur, Unia Rędziny)

PUCHAR POLSKI - REZERWY

BRAMKI:
4 - Bartosz Paszczela
3 - Jan Janosz, Bartosz Martosz
2 - Kamil Bębenek, Mateusz Mielczarek, Kacper Wołowiec
1 - Szymon Celej, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, samobójcza (Adrian Czaplak, Ostoja Żelisławice)

Marek Fabry
Rozkład jazdy kibica 2024-04-01, 15:00Zagłębie Sosnowiec - GKS Katowice 2024-04-06, 15:00Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Zagłębie Sosnowiec 2024-04-12, 18:00Zagłębie Sosnowiec - Górnik Łęczna 2024-04-19, 18:00Polonia Warszawa - Zagłębie Sosnowiec 2024-04-23, 18:00Zagłębie Sosnowiec - Stal Rzeszów
© 1998 - 2024 100% Zagłębie Sosnowiec. All rights reserved. Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec jest niezależnym serwisem informacyjnym o klubie piłkarskim Zagłębie Sosnowiec, prowadzonym przez kibiców Zagłębia. Herb Zagłębia oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych, są chronione prawem i zastrzeżone przez ich właścicieli. Redakcja | Mapa strony