Zagłębie Sosnowiec przegrało na Stadionie Ludowym z Lechem Poznań aż 0:6 i sosnowiczanie zimową przerwę spędzą na ostatnim miejscu w tabeli.
Meczem z Lechem Poznań okazały się w sezonie 2018/2019 bardzo bolesne dla Zagłębia. W sierpniowym meczu w Poznaniu, jeszcze pod wodzą Dariusza Dudka, sosnowiczanie przegrali aż 0:4. Dziś na Stadionie Ludowym przyszło nam przełknąć o wiele większą gorycz. "Kolejorz" strzelił w Sosnowcu aż sześć bramek i nie stracił ani jednej. Dzisiejsze spotkanie było pierwszym w tym sezonie meczem na Stadionie Ludowym, w którym Zagłębie nie strzeliło bramki.
Uraz, jakiego doznał przed tygodniem w Poznaniu Vamara Sanogo, wykluczył Francuza z gry przeciwko Lechowi. Co prawda półtorej godziny przed spotkaniem Sanogo truchtał dookoła murawy w towarzystwie klubowego fizjoterapeuty, ale nasz najlepszy strzelec nie był zdolny do gry przeciwko "Kolejorzowi".
Brak nominalnego napastnika w kadrze Zagłębia (przypomnijmy, że Alexandre Cristovao został ukarany przez Komisję Ligi, a przez klub przesunięty do rezerw, a z Juniorem Torunarighą rozwiązano kontrakt) zmusił trenera Valdasa Ivanauskasa do zmiany taktyki. Sosnowiczanie zagrali trójką środkowych obrońców i dwoma wahadłowymi - na prawej stronie grał Michael Heinloth, a na lewej Patrik Mraz. W pomocy nie było nominalnych bocznych graczy - za defensywę odpowiadali Bartłomiej Babiarz i Sebastian Milewski, a ofensywne zadania mieli Dejan Vokić i Szymon Pawłowski. Na szpicy zagrał natomiast Konrad Wrzesiński.
I to właśnie grający z musu w ataku Konrad Wrzesiński już w 4. minucie stanął przed szansą zdobycia bramki. Świetną piłkę z głębi pola zagrał Sebastian Milewski. "Wrzesiu" stanął oko w oko z Jasminem Buriciem i trafił w golkipera Lecha. W tej samej akcji celny strzał na bramkę oddał zza pola karnego Michael Heinloth, a po "wypluciu" piłki przez poznańskiego bramkarza nie udało się dobić piłki Szymonowi Pawłowskiemu.
Skutkiem tej akcji była kontuzja Jasmina Buricia, który po obronie strzału Konrada Wrzesińskiego został przypadkowo trafiony w głowę przez naszego gracza i zalał się krwią. Po niemal pięciominutowej przerwie do bramki wszedł Słowak Matúš Putnocký, a Buricia zniesiono z boiska na noszach i odwieziono do szpitala.
W 12. minucie Szymon Pawłowski uruchomił podaniem Bartłomieja Babiarza, a ten wbiegł w pole karne i dograł Konradowi Wrzesińskiemu, który przestrzelił z około 6 metrów. Sosnowiczanie przez pierwsze 20 minut dominowali na boisku, a najlepiej świadczyła o tym statystyka posiadania piłki pokazana w telewizyjnej relacji właśnie w 20. minucie - 80:20 dla Zagłębia to przepaść, przynajmniej jeśli chodzi o liczby.
Zagłębie grało, posiadało piłkę, a bramkę strzelił Lech. W 22. minucie z lewej strony dośrodkował Wołodymyr Kostewycz. Piłka przeleciała nad polem karnym i trafiła na 25. metr do Roberta Gumnego, który mocnym i precyzyjnym strzałem prawą nogą pokonał Dawida Kudłę.
W 32. minucie Bartłomiej Babiarz najpierw odebrał piłkę Tymoteuszowi Klupsiowi, a następnie po wymianie podań z Konradem Wrzesińskim, strzelił zza pola karnego nad poprzeczką. Zamiast 1:1 wkrótce było jednak 0:2. W 41. minucie Robert Gumny dośrodkował piłkę z prawego skrzydła, a Christian Gytkjaer przy biernej postawie Arkadiusza Jędrycha strzelił głową z kilku metrów i pokonał Dawida Kudłę.
W czwartej z pięciu doliczonych do pierwszej połowy minut, fatalnie zachował się Rafał Janicki, który podawał do swojego bramkarza i nie zauważył, że w polu karnym czai się Konrad Wrzesiński. Ten przejął piłkę, ale z ostrego kąta trafił w słupek.
O drugiej połowie w wykonaniu Zagłębia nie można powiedzieć niczego dobrego. Lech zabawił się z naszą drużyną. Aż trzy z czterech bramek padły po akcjach prawą stroną gości. Dwa gole strzelili nam młodzieżowcy, w tym jednego debiutujący w Lotto Ekstraklasie 16-latek, który został najmłodszym strzelcem w historii Lecha Poznań, ale po kolei.
W 50. minucie piłkę z prawej strony boiska na 7. metr dograł Christian Gytkjaer, a Tymoteusz Klupś ubiegł Mateusza Cichockiego i strzałem lewą nogą zdobył swoją pierwszą bramkę w Lotto Ekstraklasie. 8 minut później do bramki Klupś dołożył asystę. Podawał z prawej strony pola karnego, a Joao Amaral uciekł Sebastianowi Milewskiemu i strzelił z około 10 metrów. Piłka potoczyła się między nogami Piotra Polczaka i wpadła do bramki.
Pierwsze cztery strzały Lecha w meczu były celne i wszystkie zakończyły się zdobyciem bramki. Dopiero przy wyniku 0:4 Dawid Kudła miał możliwość coś wybronić. Najpierw w sytuacji sam na sam po koronkowej akcji Christiana Gytkjaera z Joao Amaralem i chwilę później uderzenie Macieja Makuszewskiego po którym piłka zmierzała pod poprzeczkę.
Przy dwóch kolejnych bramkach dla Lecha asystował Maciej Makuszewski. W 79. minucie dograł piłkę z prawego skrzydła do Joao Amarala, a ten zdobył swojego drugiego gola w dzisiejszym spotkaniu. Sosnowiczan dobił 16-letni Filip Marchwiński. Tym razdm, dla odmiany, piłka została podana z lewej strony "szesnastki" a młody wychowanek Lecha dostawił nogę przed polem bramkowym.
Taka porażka musi boleć, a co najgorsze do rozegrania przed zimową przerwą jest jeszcze jeden mecz i wcale nie zapowiada się on łatwiej niż dzisiejszy mecz. W czwartek o 20:30 na Stadionie Ludowym zmierzymy się z Legią Warszawa.
Zagłębie Sosnowiec - Lech Poznań 0:6 (0:2)
0:1 Robert Gumny 22'
0:2 Christian Gytkjær 41'
0:3 Tymoteusz Klupś 50'
0:4 João Amaral 58'
0:5 João Amaral 79'
0:6 Filip Marchwiński 86'
Zagłębie: 1. Dawid Kudła - 17. Michael Heinloth (76, 87. Konrad Kumor), 4. Arkadiusz Jędrych, 25. Piotr Polczak, 16. Mateusz Cichocki, 2. Patrik Mráz - 21. Sebastian Milewski (64, 10. Callum Rzonca), 24. Bartłomiej Babiarz, 72. Dejan Vokić (61, 66. Adam Banasiak), 8. Szymon Pawłowski - 77. Konrad Wrzesiński.
Lech: 1. Jasmin Burić (9, 30. Matúš Putnocký) - 2. Robert Gumny, 26. Rafał Janicki, 13. Nikola Vujadinović, 22. Wołodymyr Kostewycz - 34. Tymoteusz Klupś (71, 36. Filip Marchwiński), 6. Łukasz Trałka, 25. Pedro Tiba, 24. João Amaral (83, 37. Marcin Wasielewski), 17. Maciej Makuszewski - 32. Christian Gytkjær.
Żółte kartki: Polczak, Wrzesiński - Gumny.
Widzów: 2945
Sędziowie: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa) - Marcin Boniek (Bydgoszcz), Sebastian Mucha (Kraków). Techniczny: Piotr Lasyk (Bytom), VAR: Bartosz Frankowski (Toruń) AVAR: Krzysztof Myrmus (Bielsko-Biała)
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
I LIGA
BRAMKI:
4 - Kamil Biliński
2 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Meik Karwot, Hubert Matynia, Adrian Troć, Joel Valencia, Marcel Ziemann, samobójcza (Patryk Procek, Podbeskidzie)
ASYSTY:
3 - Kamil Biliński
2 - Juan Camara, Adrian Troć
1 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Dean Guezen, Michał Janota, Meik Karwot, Maksymilian Rozwandowicz, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann
ŻÓŁTE KARTKI:
7 - Sebastian Bonecki,
6 - Ołeksij Bykow, Dominik Jończy
4 - Vedran Dalić, Marek Fabry, Meik Karwot, Joel Valencia
3 - Maksymiian Rozwandowicz
2 - Kamil Biliński, Patryk Caliński, Dean Guezen, Michał Janota, Mateusz Kos, William Remy, Konrad Wrzesiński, Marcel Ziemann
1 - Juan Camara, Ołeksij Dowhyj, Tymoteusz Klupś, Mateusz Machała, Hubert Matynia, Antonio Pavić, Artem Polarus, Dominik Sokół, Artem Suchoćkyj, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Nikodem Zielonka
CZERWONE KARTKI:
1 - Sebstian Bonecki, Marek Fabry, Marcel Ziemann
PUCHAR POLSKI
BRAMKI:
2 - Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Dawid Ryndak
ASYSTY:
2 - Sebastian Bonecki
1 - Dawid Ryndak
ŻÓŁTE KARTKI:
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Mateusz Machała, Dawid Ryndak
IV LIGA - REZERWY
BRAMKI:
6 - Antoni Kulawiak
5 - Bartosz Paszczela
3 - Mikołaj Staniak
2 - Kamil Bębenek, Igor Dziedzic, Mateusz Machała, Bartosz Martosz, Hubert Matynia,
1 - Karol Adamiec, Marek Fabry, Tymoteusz Klupś, Kamil Lipka, Piotr Płuciennik, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Kacper Wołowiec, Marcel Ziemann, samobójcza (Tymoteusz Trzepizur, Unia Rędziny)
PUCHAR POLSKI - REZERWY
BRAMKI:
5 - Bartosz Paszczela
3 - Jan Janosz, Bartosz Martosz, Kacper Wołowiec
2 - Kamil Bębenek, Mateusz Mielczarek,
1 - Michał Barć, Szymon Celej, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, samobójcza (Adrian Czaplak, Ostoja Żelisławice)
Co Ci nie pasi bo z tego co wnioskuje to tez nie jestes zadowolony??
I jeszcze jeden temat.
Pol, brzmisz jak lebek z gimnazjum, choc piszesz ze wiele z zaglebiem przezyles. Wiec moze to demencja starcza. Jesli tak to trzeba przemilczec. Jesli nie.... To zal.
Ostatni mecz na Ludowym, 20 minuta i chcialem wyjsc po raz pierwszy od lat. Wtedy Vams mnie zatrzymal na stadionie. Dzisiaj nie bylo nikogo kto by mnie powstrzymal. Wytrzymalem do 60 minuty.
Trzeba zamnknac oczy, przeczekac zime i liczyc ze cos tam uratuja po przerwie.
Zapraszamy ponownie za tydzień na mecz Ekstraligi Hokeja.
Hahahhi mylisz sie bo tu potrzeba wymiany wszystkich!
A jesli piszesz o pucharach i czasach korupcji to jestes swiezynka wiec sie nie oddzywaj!
Ja pisze o czasach kiedy Zaglebie GRALO!!!!
A klapek na oczach nie mam i nie bede sie utozsamial z tymi ludzmi!
3 kolory na zawsze w sercu ale nie z tymi ludzmi! Chwala sie jaka to dibra akademia ze Boruc itp a jak przyjdzie co do czego to podobno nie ma w kim wybierac!
Wiec nie dosc ze pieniadze podatnikow sa marnowane na kopaczy seniorow i dzialaczy to jeszcze kasa na akademie widac nie jest trafiona! Przypomne ze dzisiaj nam strzelili odpowiednio.... 20,18 i 16 latek!!!!
I to jest przyszlosc!
Tymczasem placzemy nad brakiem napastnika, powolujemy Jochymka i co?!
Nie ma go na meczu podobnie jak najlepszego Zarko!!!!
Zenada!!!
Wszyscy out!
Zaczynamy od nowa!
Marznij dalej cwoku jeden!!!!! Jak ja jezdzilem po okregowkach to ciebie w planach nie bylo! A gdzie jestescie na dobre i zle, gdzie ten porywajscy doping? Przestan pajacowac.
Jaka różnica, przegrać 6, czy 10 do zera? Żadna!
Na ilość straconych punktów to się nie przekłada.
Mnie bardziej martwi zapowiedź zakontraktowania nowych 5 zawodników.
Skoro zapowiadają 5, to napewno zakończy się czystkami na poziomie kilkunastu odejść i tylu samo sprowadzeń.
Czyli nic nowego.
Przez ponad dekadę, zdążyliśmy już do tego przywyknąć.
Natomiast panu Valdasowi, powinniśmy już podziękować.
Między innymi, za brak na boisku w dzisiejszym meczu Udoviciča i Jochymka!
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
koniec......umarłem hahahaahha
hahahhaha zara zdechnę ze śmiechu....
6 w plecy u siebie!!!!!!!!
Milicjaaaaaaaa
hahahhaah
Panie Prezydencie PO + SLD co z tą ropą na Środuli?
Dowierciliście się już? Ile będziemy czekać na te miliony? Błagam szybciej bo nasz miejski budżet nie wytrzyma tego składowiska zagranicznego szrotu!!!
A trenera też trzeba wypiera.. lić bo nie zagrał znowu Żarko i Jochymek (wychowanek).
To dzisiejsze Zagłębie to UKŁAD ZAMKNIĘTY!!!
Grajcie dalej w hokeja. hahahaha
A prezydent, zamiast trzymać na stołeczkach swoich kolegów od grilla, niech ich pozwalnia i zatrudni wreszcie fachowców a nie takie miernoty jak m.in.dyrektor sportowy Stanek.
Tą 6 to nam już dziecko strzeliło. Katastrofa.
Niech już skończą w tym roku do wiosny może mi nerwy przejdą.
A tak już na poważnie no nie jak można na poważnie po 6-0!!!
Zmiana i kolejny nowy trener nie ma sensu za to w składzie, jakim składzie, 3 góra 5 może zostać reszta do wymiany, obrona cała i przede wszystkim napastnik z prawdziwego zdarzenia egzekutor bo jakieś tam sytuacje stwarzamy ale nie ma kto tego kończyć. Chłopaki są na razie tak rozbici że strach iść na mecz z Legią bo jeszcze się 2cyfrówka trafi.. Nic koledzy byle do wiosny może nadejdą lepsze czasy...
Zaloguj się aby dodać własny komentarz