Jacek Magiera (trener Zagłębia):
- Przede wszystkim jestem bardzo zadowolony z tego, że wykonaliśmy cel, jaki sobie założyliśmy przed meczem, czyli wygraliśmy i awansowaliśmy dalej. Wiadomo, że to jest najważniejsze w meczach pucharowych. Na pewno mecz był dobry. Spodziewaliśmy się, że Legionovia będzie grała w piłkę. To jest zespół, który lubi grać, mimo tego, że bardzo wielu zawodników jest nowych. Jak jeszcze nie pracowałem w Zagłębiu i byłem wolnym strzelcem, to często byłem na stadionie Legionovii i odkąd przyszedł trener Wieczorek, widziałem, że ta drużyna stara się budować akcje i grać w piłkę. Wiedziałem, że dzisiaj to samo będzie robić. 30 minut było wyrównane i potem doszliśmy do kilku dogodnych sytuacji.

- Wchodząc do szatni wiedzieliśmy, że kluczowe będzie pierwsze 15 minut drugiej połowy. Powiedzieliśmy sobie, żeby przede wszystkim strzelić gola, który otworzy wynik meczu, aby grało się łatwiej. Tak też było. Strzeliliśmy gola na 1:0, potem po rzucie rożnym Kamil Wiktorski strzelił bramkę na 2:0 i staraliśmy się kontrolować przebieg meczu. Cieszę się bardzo, tym bardziej, że był to mo debiut w roli trenera Zagłębia w meczu o stawkę.

- Każdy z nowych zawodników bardzo dobrze wkomponował się w zespół. Kamil Wiktorski to doświadczony zawodnik, który dobrze gra w powietrzu i wyprowadza piłkę. Był czołową postacią naszej defensywy. Tomka Nowaka nie ma co przedstawiać. Każdy wie, jakie ma zalety. Lubi grę kombinacyjną, który lubi grać i podchodzić do piłki. W tym składzie pracujemy od trzech tygodni. Tina Maticia piłka szukała, uderzył raz w poprzeczkę. To młody piłkarz, który potrzebuje czasu, aby wkomponować się w zespół i aby poznać polską ligę. Na pewno na niego warto stawiać, ale musi on bardzo mocno pracować, żeby dostawać szansę.

- Zawiedzeni dziś są ci, którzy nie zagrali. To jest dla nich sygnał, że jutro mają bardzo mocno pracować na treningu. Mamy kadrę złożoną z 20 graczy z pola i będziemy robić wszystko, aby każdy z nich grał. Każdy z nich jest potrzebny i musi czekać na swoją szansę.

- Temat półfinału Pucharu Polski w poprzednim sezonie zamykamy. To jest nowy rozdział, nowe rozgrywki. Puchary rządzą się swoimi prawami. Cieszymy się ze zwycięstwa, bo to jest normalne, a od jutra zaczynamy pracę przed meczem ligowym, bo już za tydzień jedziemy do Chojnic.

Ryszard Wieczorek (trener Legionovii):
- Wypada mi pogratulować Jackowi zwycięstwa w debiucie i awansu do kolejnej rundy. Myślę, że Zagłębie nas bardzo poważnie potraktowało i mnie to bardzo cieszy, bo jak na półfinalistę Pucharu Polski nie mogli inaczej postąpić. Ten mecz pokazał mi, w jakim miejscu jesteśmy pod względem przygotowania i pod względem kadrowym. Mimo niekorzystnego wyniku jestem zadowolony, bo wiele fragmentów było dobrych. Chciałoby się powiedzieć, że jesteśmy gotowi na ligę.

- Graliśmy z zespołem klasowym, który ma bardzo wielu dobrych piłkarzy. Mogło być różnie, bo pierwsze dwie bramki straciliśmy po stałych fragmentach gry, czego można było uniknąć. Zespół złożony z klasowych rywali zawsze ma więcej atutów na boisku i możliwości w rozwiązywaniu akcji. Tymi atutami Zagłębie przechyliło szalę. Gratuluję zwycięstwa, awansu i życzę dobrych wyników w lidze. Jestem przekonany, że ten zespół będzie się liczył w walce o awans